Dyscyplina: Piłka nożna/Klubowe Mistrzostwa Świata
Godzina: 21:00
Spotkanie: Chelsea vs Los Angeles FC
Typ: Denis Bouanga strzeli gola
Kurs 4.35
Bukmacher: Superbet
Post w dziale: https://forum.bukmacherskie.com/threads/klubowe-mistrzostwa-Świata-2025-31-05-2025-13-07-2025.174172/#post-7343982
Analiza:
Chelsea pomimo problemów może zaliczyć poprzedni sezon do udanych. Po pierwsze jest to pierwszy zespół, który w swojej historii sięgnął po triumfy w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i w Lidze Konferencji. Po drugie 4. miejsce w
Premier League pozwala po małej przerwie wrócić do rozgrywek
Champions League.
Jest to ważny krok dla rozwoju tego projektu i fani czekają na walkę o mistrzostwo Anglii. Enzo Maresca pomimo krytyki wytrzymał ciśnienie i pokazał, że jest w stanie rywalizować na kilku frontach. Szczególnie koniec kampanii był szczęśliwy dla The Blues i potrzebne są odpowiednie wzmocnienia, aby powalczyć z najlepszymi zarówno w kraju, jak i w Europie.
Zanim to się stanie, to faworyci pokażą swoje umiejętności w Stanach Zjednoczonych.
Wydaje się, że większość ekip ze Starego Kontynentu ma spore szanse, aby zameldować się wysoko na tym turnieju i przemęczenie organizmów może zadecydował w kluczowych momentach. Kadra Enzo Maresci jest bardzo szeroka i swój oficjalny debiut w nowych barwach może zaliczyć Liam Delap. Wyróżniający się napastnik w
Premier League przybył do Londynu za 35.5 mln Euro. Warto wspomnieć o kolejnych dwóch nabytkach. Młodzież w osobach Mamadou Sarr oraz Dario Essugo mogą stanowić o sile drużyny z Londynu w przyszłości.
Kibice domagają się większych transferów, a więc graczy, którzy z miejsca będą liderami Chelsea.
Sporo plotek krąży wokół pozycji bramkarza oraz napastnika, bo to tutaj są największe deficyty. Czasu jeszcze trochę jest na nowe transfery i dla wielu piłkarzy z obecnej kadry turniej rozgrywany w Stanach może zadecydować o przydatności w najbliższym czasie. Który z zawodników wykorzysta swoją szansę?
LAFC to drużyna ze Stanów, której kibicuje od kilku dobrych lat. Jest to były Mistrz MLS sprzed dwóch lat, który w obecnym sezonie radzi sobie całkiem nieźle. W tej chwili jest to 5. miejsce w konferencji zachodniej, a do zakończenia rozgrywek jeszcze sporo kolejek. Przypomnijmy, że amerykańska
ekstraklasa ma jeszcze play-offy i to tutaj doczekamy się ostatecznych rozstrzygnięć.
Poprzedni rok zakończył się na ćwierćfinale, tym razem oczekiwania są większe.
Jeżeli spojrzymy na kadrę klubu z Miasta Aniołów, to możemy znaleźć kilka ciekawych nazwisk.
Przede wszystkim Oliver Giroud jest znany szerszej publiczności. Jest to przecież były zawodnik The Blues i jego motywacja będzie spora, aby jak najlepiej pokazać się na tle swojego dawnego zespołu. Jego rodak Hugo Lloris swoją emeryturę dorabia właśnie w Los Angeles. Szkoda kontuzji Cengiza Undera, bo jest to piłkarz, który robi różnicę.
Największą gwiazdą drużyny, jak i MLS jest Denis Bouanga. Napastnik ten od dwóch sezonów strzela powyżej 20 bramek w lidze i w tej chwili ma na swoim koncie 8 trafień. LAFC preferuje ofensywny styl gry i starcie z The Blues będzie ciekawym widowiskiem. Czy outsider sprawi niespodziankę?
Ekipa z Miasta Aniołów znajduje się w środku sezonu MLS i tutaj może być przewaga po stronie LAFC. The Blues ma za sobą intensywny rok i po krótkiej przerwie mogą być problemy, aby złapać od razu nić porozumienia. Nie wykluczam niespodzianki, ale i wynik 2:1 dla faworyta mnie nie zdziwi.
Formalni goście w 5 niedawnych konfrontacjach strzelili łącznie 13 goli!
Mam tutaj czutkę na gola Bouangi. Jest to jeden z najlepszych strzelców w
MLS. Ostatnie dwa sezony to 25 i 21 trafień. Aktualnie ma ich 8 i postara się zaskoczyć Chelsea. Zapewne LAFC zagra z kontry, a to już specjalność Gabończyka. Dobrze gra też głową, więc przy stałych fragmentach może się przydać ta umiejętność. W 10 niedawnych spotkaniach zaliczył 9 trafień, jest w formie i na niego liczę. Kursy pospadały od rana.
0