Typ użytkownika
Kuba86 nabiera większego sensu z czasem, z tym że dzisiaj mamy do pobrania kurs dużo większy niż w czasie pisania postu, bo u większości buków kręci się on wokół 3,00.
Wigan nie spadnie z Premier League @2,10 bet365
Aston Villa spadnie z Premier League @3,10 bet365
Newcastle spadnie z Premier League @10,00 bet365 (za drobne)
To jest value i nie ma dyskusji, gram to już dzisiaj, bo właśnie dzisiaj wieczorem The Villans mają ciężki bój z Sunderlandem, który odmienił Di Canio i może to być ciężka przeprawa dla gospodarzy i wielce prawdopodobna jest strata przez nich punktów. Nie muszę oczywiście mówić, że w takiej sytuacji kurs spadnie i to może być znaczny spadek.
Przeanalizujmy terminarz obu "pretendentów do spadku":
Wigan:
vs. West Bromwich Albion (wyjazd)
vs. Swansea (dom)
vs. Arsenal (wyjazd)
vs. Aston Villa (dom)
Aston Villa:
vs. Sunderland (dom)
vs. Norwich (wyjazd)
vs. Chelsea (dom)
vs. Wigan (wyjazd)
Pogrubione są mecze z drużynami, które grają o szeroko pojęte "coś".
Najpierw omówmy sytuację
Wigan Athletic. The Latics jak zawsze mocna końcówka sezonu. Niemal co roku drżą o utrzymanie do ostatniej kolejki i zawsze ta sztuka im się udaje. Uważam, że będzie tak też i w tym roku. Dobrym prognostykiem na nadchodzące mecze jest remis z grającym o Ligę Mistrzów Tottenhamem i to remis wyszarpany przez Koguty w końcówce. Nie zdziwie się jeśli w następnych dwóch kolejkach drużyna Roberto Martineza zdobędzie komplet punktów. Dlaczego? Otóż grają z
West Bromem i Swansea, które nie walczą o nic. Łabędzie mają zapewnione europejskie puchary i utrzymanie, w tym momencie grają tylko o prestiż. West Brom z kolei nie ma szans na europejskie rozgrywki, a utrzymanie świętuje już od dawna. Brak presji na tych dwóch drużynach widać od razu jeśli spojrzymy na ich wyniki. Swansea od zwycięstwa w Capital One Cup wygrała
1/8 spotkań, West Brom w tym samym okresie wygrał
2/7 spotkań. Gołym okiem na tych drużynach widać brak motywacji. Wyniki wyglądają jak wylosowane przez jakąś maszynę, zależą po prostu od chęci piłkarzy. Wigan z jasnym celem i myślę, że w tych dwóch spotkaniach poszukają kompletu. Dalej spotkanie z
Arsenalem. I to będzie zdecydowanie najcięższy pojedynek dla piłkarzy Roberto Martineza. Tutaj nikt cudów nie oczekuje, tym bardziej, że Arsenal prawdopodobnie do samego końca sezonu będzie grał o Ligę Mistrzów i The Latics może być ciężko wywieźć z The Emirates jakieś punkty. Choć nie skreślam ich w tym pojedynku, w zeszłym roku pokonali drużynę Wengera na ich terenie 2-1 i byli w tym spotkaniu drużyną lepszą. Na koniec spotkanie z
Aston Villą o którym nie będę za dużo pisał, bo wiadomo, że tu nie będzie kalkulacji, mecz o ekstraklasowy byt dla jednej z drużyn. No chyba, że po 37 kolejce sprawa spadku będzie już rozstrzygnięta.
Aston Villa będzie miała dużo cięższą drogę i jestem o tym przekonany. Drużyna Paula Lamberta już dzisiaj zmierzy swe siły z wciąż niepewną utrzymania drużyną z północy Anglii - mianowicie z
Sunderlandem. Paolo di Canio i jego ekipa jednak już dziś mogą zmienić swój status z "zagrożony spadkiem" na "względnie bezpieczny" i na pewno nie omieszkają tego uczynić. Za urwaniem punktów Aston Villi przemawia forma i korzystne H2H. Na Villa Park drużyna Czarnych Kotów przegrała tylko
1/5 z ostatnich spotkań tych drużyn. Dwa razy remisowali i dwa razy zwyciężali. Aspekt motywacyjny pomijam, bo w obu drużynach będzie on wysoki, jestem tego pewny. Dalej mecz z
Norwich które jest już prawie pewne pozostania w elicie i ma tylko matematyczne szanse na spadek. Mimo wszystko Kanarki nie lubią oddawać kompletów punktów na swoim terenie, wystarczy spojrzeć na ich bilans domowych spotkań, który prezentuje się następująco:
7-7-3. W przeciwieństwie do Swansea, czy West Bromu drużyna z Carrow Road dalej nie daje ogrywać się na swoim stadionie. Dalej jest spotkanie z
Chelsea, dla której z kolei mecz z The Villans będzie teoretycznie najłatwiejszym meczem w maratonie, który czeka The Blues w ostatnich kolejkach (Manchester United, Tottenham, Aston Villa, Everton). Uważam, że drużyna Beniteza będzie tu chciała ugrać 3 punkty bez zbędnej kalkulacji i obawiam się, że w tym wypadku chęci zostaną przełożone na zamiary, bo Roman Abramowicz nie zniesie kolejnego sezonu bez Ligi Mistrzów, a strata punktów w takim spotkaniu byłaby dla Londyńczyków katastrofą. To
Premier League i wszystko jest możliwe, zwłaszcza w spotkaniu o takim ciężarze gatunkowym, lecz ciężko mi znaleźć jakieś logiczne argumenty przemawiające za drużyną Paula Lamberta w tym starciu. Na koniec mecz z
Wigan, o którym pisałem wcześniej. Mecz o 6 punktów.
Warto dodać też, że nieciekawie wygląda sytuacja Newcastle. W tym momencie mają 5 punktów przewagi nad 18-stym Wigan, lecz mają jedno spotkanie rozegrane więcej. Czekają ich starcia z West Hamem, QPR i Arsenalem. Forma i wyniki katastrofalne, kibice odwracają się od drużyny, kto wie, czy w tym momencie nawet zdegradowane QPR nie sprawi im kłopotu? Kurs
10,00 według mnie jest spokojnie do ruszenia za małą stawkę.
Widzę tu więcej niż 7 pkt dla Wigan i nie więcej niż 3 oczka dla Aston Villi.