Superpuchar Niemiec 2011/2012
vs
HSV Hamburg -THW Kiel
W dniu dzisiejszym w Olympia Halle w Stolicy Bawarii, Monachium o godzinie 20, zainaugurowany zostanie handballowy sezon w Niemczech. Inauguracja to, jak co roku, Superpuchar Niemiec. Obsada jest łudząco podobna do tej zeszłorocznej . Zespół Marcina Lijewskiego, HSV Hamburg "podejmie" THW Kiel. Ów cudzysłów nie jest przypadkowy, bo jak napisałem nieco wyżej, mecz zostanie rozegrany w monachijskiej Olympia Halle. Oba zespoły przed meczem przebyły bardzo długą drogę, gdyż Hamburg, położony mimo wszystko nieco bliżej centralnych Niemiec, oddalony jest od Monachium 775 kilometrów, a zespół z Kiel musiał pokonać drogę o około 100 km dłuższą.
Tak jak napisałem
tutaj, oba zespoły postawiły na utrzymanie składów, chociaż na pewno ważnym wydarzeniem w Hamburgu była zmiana trenera. Martina Schwalba, który osiągnął z Hamburgiem naprawdę dobre wyniki zastąpił go starszy, a myślę, że nie bardziej utytułowany Szwed Per Carlen. Schwalb ma zamiar pracy Carlena przyglądać się z góry, gdyż objął strategiczne stanowisko w HSV - został prezesem klubu. Najważniejszymi zmianami wśród zawodników, była wymiana partnera dla starszego z braci Lijewskich. Krzysztofa odchodzącego do Rhein - Neckar Lowen zastąpił syn trenera, 23-letni Oscar Carlen. Drugim nowym nabytkiem jest, 34-letni bramkarz Dan Buetler. Szwed, który zastąpił innego Szweda, Pera Sandstroma, przyszedł do Hamburga, podobnie jak trener i jego syn z Flensburga. We Flensburgu jeszcze 2-3 lata temu mieliśmy małą Danię. W Hamburgu rodzi się mała
Szwecja? Być może.
W Kilonii naprawdę zatrzymanie składu, to najlepsze co można powiedzieć. Do zespołu nie doszedł żaden nowy zawodnik, a Alfred Gislasson po sezonie musiał się pożegnać z Jeromem Fernandezem, który zresztą był tylko zastępcą kontuzjowanego przez około 5-6 miesięcy Daniela Narcisse'a.
Tak jak pisałem nieco wyżej, oba zespoły postawiły na utrzymanie składu, ale to Kilonia może mówić o pełnym sukcesie w tej materii. W Hamburgu wymieniono 3 ważne klocki i nie wiem na ile zespół będzie już dobrze ułożony. Po Kilonii chyba tego trzeba się spodziewać, nie po to bowiem przepracowali okres przygotowawczy w pełnym składzie (mikrourazy mieli jedynie Jicha i jak dobrze pamiętam Anderson), by dziś dać dupy w tak dość ważnym meczu.
Faworytem bukmacherów jest Kilonia. Na pewno nikogo nie powinno to dziwić, bo zespół dość dobrze spisywał się w sparingach, wygrywając prestiżowy Orlen
Handball Cup oraz nieco mniej Unsere Norden Cup. W obu turniejach mierzyli się z Wisłą Płock, i o ile jeszcze 3 tygodnie temu to jakoś wyglądało, tak w piątek kilończycy zmietli Nafciarzy z ziemi wygrywając 26:11.
HSV również mierzyło się z czołowym polskim zespołem, wygrywając 27:21 z Vive Kielce. Starcie to miało miejsce w fazie grupowej turnieju Heide Cup. HSV wygrało cały turniej po drodze pokonując Vive, oraz wcześniej wspomniane RNL oraz Flensburg.
Tak jak pisałem, minimalnym faworytem z powodu dwóch porażek z rzędu w meczach o Superpuchar, jest Kilonia. To zespół zaprogramowany na sukces, a trzecia porażka z rzędu z HSV w Supercup byłaby na pewno przyjęta ze sporym rozczarowaniem. Jeśli zaś chodzi o HSV, to tam nie ma ciśnienia na zwycięstwo. Zespół na pewno będzie walczył na 100%, wszak to północne derby, mecz o umocnienie się psychiczne, ale kibice na pewno dają Perowi Carlenowi sporo czasu. Gislasson nie ma takiego komfortu, i na pewno dziś zrobi wszystko by jego zespół wygrał, zwłaszcza, że nie tracił mikrocykli treningowych na zapoznanie zespołu ze swoją filizofią, czy zgraniem kilku chłopaków z nową drużyną.
Osobiście w tym meczu upatruję dużych emocji, wielu ciekawych zagrań i wyrównanego meczu. Na 90% jednak nic nie zagram, choć gdybym miał coś stawiać, to na pewno byłby to zespół THW. Szansę typu, może nie tyle szanse, co jego pewność oceniam dość nisko, zatem w oficjalnej rubryczce "typ" wyskoczy:
NO BET