gdzieś czytalem że szyby w kabinie pilotów były całe:]
a tu o tym Gościu
Adriej Mendierej – autor filmu amatorskiego  ze Smoleńska nie żyje  
 
 
Pierwszy filmik nagrany po katastrofie przez Rosjanina, na którym  słychać głosy po polsku, jeśli jest autentyczny, to jest kluczowym  dowodem. Trudno przypuszczać, że został tak realistycznie zmontowany,  poza tym wtedy byłoby zapewne w internecie wiele jego wersji, a jest  jedna. Tam są wyraźnie głosy po polsku a zaraz później strzały. Kolejna  sprawa – kokpit ocalał, a to dziwnym trafem właśnie ciał pilotów nie  mogą znaleźć. Byli w fotelach, przypięci pasami, w hełmofonach. Pożar  się rozpoczął po katastrofie, więc jeśli piloci byli przytomni to mogli  wyskoczyć przed rozprzestrzenieniem się ognia. Mogli zginąć, ale właśnie  ich ciała miały największą szansę ocaleć w całości. Czy chodzi o to,  aby ukryć prawdziwą przyczynę ich śmierci? 
 
Zakładając autentyczność filmiku jego autorowi groziło śmiertelne  niebezpieczeństwo jako świadkowi. Dlatego zamieszczam informację która  pochodzi z internetu i której prawdziwości nie mogę sam ustalić, ale  myślę, że większe redakcje są w stanie sprawdzić czy człowiek o takim  nazwisku był wtedy w okolicach Smoleńska, czy rozmawiał z rodziną o tym  co widział i inne fakty. Jeśli to fałszywy trop może uda się wypytać  okolicznych mieszkańców czy coś słyszeli o tym filmiku i jego autorze.  Oto ta informacja: 
 
“Osoba która ten filmik wrzuciła jako pierwsza na szybko go usunęła i  jego konto też zostało usunięte! Autorem tego filmu był Adriej  Mendierej, któremu wbito nóż w okolicach Kijowa 15 kwietnia 2010. Został  przywieziony w tragicznym stanie do szpitala w Kijowie gdzie odłączono  aparaturę!” 
 
Wiem, że 
polska prokuratura zbada ten filmik. Jednak w przeszłości  mieliśmy umarzanych wiele śledztw, kiedy w grę wchodziły możliwe zarzuty  dla znanego 
polityka czy biznesmena. Tym bardziej może mieć to miejsce,  kiedy w grę wchodziłaby 
polityka międzynarodowa. Zatem mam uzasadnione  obawy, że prokuratura podważy wiarygodność tego materiału – nawet jeśli  jest on prawdziwy. Takie sprawy powinny badać i ujawniać media. Czy  telewizje i stacje radiowe nie mają specjalistycznego sprzętu do  sprawdzenia wiarygodności materiału i wyeksponowania głosów jakie tam  słychać? 
 
To, że wszystko się sprzysięgło przeciw samolotowi prezydenckiemu (nagle  wyjątkowo zła pogoda, błędne wskazania wysokościomierzy, nie działający  TAWS, zła współpraca z wieżą) już daje poważne wątpliwości. Do wpisu na  moim blogu dodałem sporo nowych ciekawych informacji i hipotez  dotyczących prawdopodobnej (umyślnej lub nieumyślnej) winy Rosjan. A  jeśli ponoszą przynajmniej część winy (nawet nieumyślnej) to ujawnienie  tego byłoby olbrzymim ciosem w wizerunek Rosji – dlatego nie można  wykluczyć próby ukrycia takich faktów. 
 
Publikujemy list otrzymany od specjalisty opracowującego systemy  trójwymiarowej nawigacji, który rzuca nowe światło na możliwe przyczyny  katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Oto treść tego listu: 
 
“Jestem wykładowcą na Politechnice Hambuskiej i pracownikiem  odpowiedzialnym za tzw. advanced research and development w Koncernie  HarmanBecker Automotive Systems. Rozwijałem i współtworzyłem systemy  trójwymiarowej nawigacji, dlatego też trudno mi sobie wyobrazić, jak  system TAWS, który był zainstalowany w samolocie Prezydenta, może  zawieść jeśli mu nie “pomóc.”  
 
Analiza zdjęć zrobionych przez Sergieja Amelina: 
http://picasaweb.google.ru/Amlmtr/MWzNeJ#5459881356386012002,  a konkretnie zdjecie nr 45 pokazuje, że samolot leci tak, jak powinien:  Prawidłowy jest i kierunek i wynikajace z analizy poszczególnych  uszkodzeń na pierwszych czubkach drzew, nachylenie horyzontalne maszyny  przy podchodzeniu do lądowania. Róznica polega na przesunięciu fazowym: 
W płaszczyźnie XY o około 15 m do prawidłowego kursu, w plaszczyźnie Z o  około -5m (maszyna jest za nisko). 
 
Jedna z grafik Siergieja Amielina o numerze 45, analizujących katastrofę  samolotu prezydenckiegoAby oszukać nawigację pokładową należy użyć  techniki o nazwie: "meaconing"; Recording and rebroadcast on the Receive  Frequency to confuse Positioning. 
Polega ona na tym że sygnał satelity jest nagrywany i z niewielkim  przesunięciem w czasie i z wiekszą mocą niż sygnał satelity puszczany w  eter na tej samej częstotliwości, na której nadaje satelita. Im mniejszy  jest interwał czasu stosowanego meaconingu, tym trudniej jest go  rozpoznać, a wynikiem jest błędne określenie własnego położenia. 
 
Jeśli zmiana pozycji jest niewielka (a tak było w przypadku tego lotu)  to nawet inteligentny odbiornik typu:  Receiver-Autonomous-Integrity-Monitoring nie jest w stanie tego szwindlu  rozpoznać. 
 
Dla zainteresowanych: technika walki elektronicznej w sytemach gps  opisana jest dobrze w książce z grudnia 2009: 
"Satellitennavigation" autorstwa: Hans Dodel, Dieter Häuptler