Trading - sprawdzam czy to działa
Witam.
Ostatnio dużo czytam o tradingu oraz trochę sobie tam gram za drobne 5e.
Moje doświadczenie z tradingiem jest małe, bo wcześniej skupiałem się na progresji (gdzie koniec z końcem był minus) i na surebetach (gdzie był duży plus, ale dodatkiem były limity i koniec grania), bukmacherka jednak ciągnie mnie do siebie i postanowiłem powrócić i wziąć na tapete trading.
A więc do rzeczy drodzy koledzy, czytam tematy, że da się zarobić, albo się nie da (innej możliwości nie ma ???? ), aktualnie skupiam się na futbolu i rynkach U/O, CS i MO.
Rozumiem jeszcze tradowanie PRE, bo wtedy mecz się nie odbywa i jest to typowy handel, kupujesz tanio, sprzedajesz drogo.
Ale trading IN już zależy od przebiegu meczu, zdarzeń losowych (gol, karny, kartka) czy jak nazywanie to skalping, gambling, czyli wchodzenie w rynek np. underowy i czekanie na kilka ticków (często 2-3) to nic innego jak kurs 1,02-3, więc tak samo można u buka obstawiać, że od tej minuty do tej (zakres 5-10minut) że nie padnie gol... Zabezpieczenie mamy jeśli wchodzimy na rynek z większą ilością goli np. under 5.5 wtedy jak padnie gol możemy wyjść ze stratą, ale nie stratą wszystkiego...
Każdy tutaj ma zdanie, że NIE DA się tradować IN i nie oglądać streamu czyli... to mało wspólnego z tradingiem, bo to raczej analizowanie spotkania i wyprzedzanie kursów (na co już ma wpływ też łącze internetowe).
Przykładowo 2 ticki to jest kurs 1.02 - każdy gracz bukmacherki powie, że od takich kursów trzymać się daleko, w tradingu to bardzo dobra zagrywka, z taką różnicą, że w tradingu zawsze możemy ciąć straty i nie zbankrutować od jednego zakładu.
Czekam na Wasze opinie, nie pytam czy da się zarobić na tradingu tylko czy to po prostu ma sens zamiast bukmacherki, poradników dotyczących jak grać oraz ile osób wygrało setki tysięcy już przeczytałem.
Pozdrawiam
Witam.
Ostatnio dużo czytam o tradingu oraz trochę sobie tam gram za drobne 5e.
Moje doświadczenie z tradingiem jest małe, bo wcześniej skupiałem się na progresji (gdzie koniec z końcem był minus) i na surebetach (gdzie był duży plus, ale dodatkiem były limity i koniec grania), bukmacherka jednak ciągnie mnie do siebie i postanowiłem powrócić i wziąć na tapete trading.
A więc do rzeczy drodzy koledzy, czytam tematy, że da się zarobić, albo się nie da (innej możliwości nie ma ???? ), aktualnie skupiam się na futbolu i rynkach U/O, CS i MO.
Rozumiem jeszcze tradowanie PRE, bo wtedy mecz się nie odbywa i jest to typowy handel, kupujesz tanio, sprzedajesz drogo.
Ale trading IN już zależy od przebiegu meczu, zdarzeń losowych (gol, karny, kartka) czy jak nazywanie to skalping, gambling, czyli wchodzenie w rynek np. underowy i czekanie na kilka ticków (często 2-3) to nic innego jak kurs 1,02-3, więc tak samo można u buka obstawiać, że od tej minuty do tej (zakres 5-10minut) że nie padnie gol... Zabezpieczenie mamy jeśli wchodzimy na rynek z większą ilością goli np. under 5.5 wtedy jak padnie gol możemy wyjść ze stratą, ale nie stratą wszystkiego...
Każdy tutaj ma zdanie, że NIE DA się tradować IN i nie oglądać streamu czyli... to mało wspólnego z tradingiem, bo to raczej analizowanie spotkania i wyprzedzanie kursów (na co już ma wpływ też łącze internetowe).
Przykładowo 2 ticki to jest kurs 1.02 - każdy gracz bukmacherki powie, że od takich kursów trzymać się daleko, w tradingu to bardzo dobra zagrywka, z taką różnicą, że w tradingu zawsze możemy ciąć straty i nie zbankrutować od jednego zakładu.
Czekam na Wasze opinie, nie pytam czy da się zarobić na tradingu tylko czy to po prostu ma sens zamiast bukmacherki, poradników dotyczących jak grać oraz ile osób wygrało setki tysięcy już przeczytałem.
Pozdrawiam