Oj, kompletnie się nie zgodzę, co do Twojej opinii o
MMA Krzysztof. Mix Martial Arts jest kwintesencją zawodów sztuk walki! Krew i flaki to się leją w burdzie pod mostem, a nie na ringu tych elitarnych rozgrywek. Zawodnicy w Pride są bardzo szanowani, uważani za bohaterów, za to co prezentują w stójce, parterze, technice, sile, szybkości, zwinności, etc. Czasy czołgów jak Tank Abbott już minęły i zawodników nie bierze się z ulicy, tylko ćwiczących przez lata pod tym kątem zawodników, jiu-jitsu, muai-thai, zapasów, sambo bojowego i wielu innych razem skombinowanych. A szacunek dla rywala jest ogromny, gdyż zawodnicy czują przed sobą respekt, znają swoje ogromne możliwości. Parterowiec czuje respekt przed puncherem i odwrotnie. Zasad nie ma, jeśli patrzy na to laik, ja interesuję się
MMA od wczesnych zawodów
UFC, a właściwie od pierwszej edycji, razem z moim ojcem zawsze nas pasjonował
sztuki walki, szczególnie chińskie i kombinacje
MMA. Wczesne
MMA się zgodzę, gdzie walczyli osiedlowe kozaki, bez rękawic, dozwolone były chwyty za kłaki, etc. Ale to już minęło, teraz nie ma rozrywania policzków, dźwigni na małe stawy, kopów w jaka, czy też gryzienia, lub co tam innego dusza zwierza zapragnie. A nawet jak trafi się jakiś kozak, co swoim farmerskim cepem kładzie każdego we wsi, szybko zostaje skrócony technikom kończącą w parterze, lub lekkim ale trafnym ciosem na szczękę.
Sam trenuję od kilku lat San Shou (najbardziej znany przedstawiciel tego stylu to chyba Cung
Le, ostatnio występujący w
UFC), z elementami
MMA w moim klubie. Jestem bardzo zadowolony, największą satysfakcję odczułem, gdy zobaczyłem, że głupia kombinacja prosty, prosty, okrężny, low-kick przemaglowana xxx razy naprawdę potrafi być groźna. Ogólnie to zawsze mi się podobały style walki wręcz. Od chińskich sztuk, na capoeirze i jiu-jitsu skończywszy.
Ktoś jeszcze jest pasjonatem Pride/
UFC? Jacy są wasi ulubieni zawodnicy? Kogo najbardziej szanujecie?
PS: Ja w Shui-Jiao (chińska forma zapasów-judo) inaczej wiąże pas :jezora: