Wakacje - z jednej strony szkoda, że się powoli już kończą, a druga strona podpowiada, że zaraz będziemy znowu ekscytować się zmaganiami najlepszej ligi na globie. Nasze głowy z pewnością zostały trochę odświeżone po całosezonowym oglądaniu i obstawianiu meczów Primera Division (choć urlopy krótsze ze względu na mundial w Brazylii). Sezon zainaugurujemy fascynującym dwumeczem zwycięzcy Copa del Rey, a mistrzem Hiszpanii, czyli pojedynek stołecznych ekip Atletico i Realu Madryt.
Atletico osłabione, czy może wzmocnione?
Chyba jeden z gorętszych tematów tej przerwy wakacyjnej, bowiem wielu liczyło na wielką wyprzedaż Rojiblancos, a tak naprawdę wygląda na to, że oddali (bo wiele do gadania nie mieli) trzech swoich piłkarzy. Fakt, że byli oni ojcami zeszłorocznego sukcesu, lecz te sumki, które wpłynęły na konto popularnych "Materaców" świetnie zainwestowali i wygląda na to, że kadra po pierwsze - jest szersza, a po drugie - piłkarze nie ustępują umiejętnościami swoim starym kolegom. Najboleśniejsza wydaje się być strata Filipe, bo na lewej obronie Siqueira pod względem gry defensywnej raczej go nie zastąpi w 100%, a jest jeszcze Ansaldi, który jest gotów by grać na obu bokach obrony - ze wskazaniem na lewą stronę (zważywszy na fakt dopięcia transfery definitywnego Jesusa Gameza, który będzie zmiennikiem Juanfrana).
Courtouis - Za niego przyszedł Oblak za 16 mln euro, a może będzie niespodzianka i do bramki wskoczy doświadczony Moya? Ostatnio dość spory szum, że wokół młodego Słoweńca, który raz - na pretemporadzie prawie nic nie grał, bo był kontuzjowany. Dwa - w transfer znowu zamieszane były grupy inwestycyjne i Sz.P. Mendes, który już od dłuższego czasu uprzykrza życie Atletico i Simeone po roku, dwóch sprzedając go za większe pieniądze. Generalnie doświadczenie po stronie Hiszpana, a nawet i te umiejętności ma na dość wysokim poziomie. Dużo większą rolę aniżeli postawa bramkarza (choć ta też jest ważna), będzie kolektyw, współpraca w defensywie zespołu, bo w tym Atleti było najlepsze w zeszłym sezonie. Świetnie grali z tyłu, ubezpieczali młodego Belga, a ten dodając trochę od siebie bezproblemowo zgarnął trofeo Zamorę za najmniejszą ilość straconych bramek. Jak widać nie tylko Barcelona jak i Real Madryt chcą mieć dwóch pewnych zawodników na tej pozycji, bo rywalizacja Oblak - Moya może przynieść sporo dobrego, a Słoweniec nie osiądzie na laurach i nie poczuje się gwiazdą i nr 1 w klubie.
Diego Costa, czyli poszukiwania dziewiątki. Tutaj na tę pozycję szykowany jest Mario Mandzukić, który przywędrował z Bayernu Monachium za dość pokaźną kwotę i będzie musiał sporo zapracować, by się spłacić. Sądzę jednak, że kwota 22 mln euro jest adekwatna do umiejętności Chorwata. Zadziorny, z charakterkiem - czy to nie idealny kandydat za Brazylijczyka z hiszpańskim paszportem? Do tego dochodzi niedawno zakupiony z meksykańskiego zespołu America - Raul Jimenez, który kto wie, czy przypadkiem nie pośle kolegę na ławkę rezerwowych. Mają dość podobne warunki fizyczne, a wydaje się, że miejsca dla obu niestety nie będzie.
Sprzedaż Asenjo była nieunikniona, bo sam chciał odejść, by grać - a w Villarreal ma do tego doskonałe warunki, a sam kiedyś zapowiadał się na wielką gwiazdę i zastępcę Ikera w bramce reprezentacji Hiszpanii. 5 mln euro wpłynęło, choć miał tylko rok kontraktu, dobry deal. Na wypożyczenie podszedł Joshua, który nie miał nawet zaprezentowania swoich umiejętności i raczej już ich nie będzie miał. W drużynie jest wielu fantastycznych zawodników na tej pozycji i nie łatwo ich wygryźć. Nie można nie zauważyć kwoty 11 mln euro za Adriana, który ma za sobą bardzo dwa kiepskie sezony, jednak trzeba mu oddać, że jego bramki pod koniec sezonu przyczyniły się do końcowego triumfu.
Wakacyjny HIT transferowy - czyli Griezmann w Atletico Madryt.
Nie ulega wątpliwości, że uniwersalny Francuz jest jednym z topowych ruchów transferowych tego lata. Kwota 30 mln euro, za talent, młodość, umiejętności i tę uniwersalność, wyobraźnia, którą posiada - ciężko znaleźć za tę kwotę kogoś podobnego i co najważniejsze - by nie skusić się na ofertę finansowych potęg z
Premier League, tudzież PSG/Monaco. Szkoda wielka, że odchodzi z Sociedad, któremu sympatyzuje, ale uśmiech się znowu pojawia na mojej twarzy, gdy się dowiaduję, że będzie można go zobaczyć na hiszpańskim podwórku, a sam będzie mógł się szkolić pod okiem lepszego szkoleniowca i bić się o wielkie trofea, bo póki co w San Sebastian będzie trzeba poczekać, by dołączyć do grona walczących o najwyższe cele.
Na zero z tyłu.
Wielka siła Atletico w zeszłym sezonie, to właśnie umiejętność gry w defensywie, którą świetnie wprowadził Diego Simeone. Ułożył te klocki fantastycznie i zespół traci bardzo mało bramek. Sparingi Los Colchoneros pod znakiem liczby '0', choć tak naprawdę jedną stracili po rykoszecie z rzutu wolnego piłka odbiła się od Antonine Griezmanna i ostatecznie wpadła do siatki. Niemniej ta formacja nadal jest bardzo mocna. Na rozegranych 7 spotkań, futbolówka znalazła miejsce w siatce tylko 1 raz.
----
Zwycięskiego składu się nie zmienia.
Chyba tę zasadą tym razem kierowali się włodarze Los Blancos, bowiem latem byliśmy świadkami tylko paru korekt. Skład poszerzyli James, Kroos, oraz Keylor Navas. Natomiast zainkasowali krocie za niepotrzebnego i beztalencie jakim jest Morata (przepraszam jego fanów, ale niestety taka prawda), oraz Sahina, który wraca na stałe do Dortmundu.
Najwięcej szumu było o to, kto będzie bramkarzem nr 1 w Realu. Ostatecznie pewnie padnie na Ikera, który będzie rywalizował z Keylorem. Wyrzucony za darmo został Diego Lopez, ale to mu wyjdzie na dobre, bo w Milanie będzie bezsprzecznie najważniejszy na tej pozycji. Wielu się kłóci, kto jest lepszy, kogo powinni wyrzucić, a w mojej ocenie każdy z nich prezentuje świetny poziom i każdy ma coś innego do zaoferowania. Padło na Diego i trudno, nie trzeba tego drążyć. Forma będzie decydująca w rywalizacji Kostarykanina z Hiszpanem.
Sporo też można było usłyszeć o niezadowoleniu Di Marii, który chce odejść. Kwota jednak odstrasza potencjalnych kupców i póki co nie wiadomo co się z nim stanie. Być może odejdzie w takich samych okolicznościach jak Ozill.
Ciekawa kwestia jak będzie wyglądał teraz Real. Wydaje mi się, że wszystko idzie ku bardziej ofensywnej grze, bowiem Khediry już ma nie być w składzie, a więc nastawiać się można na Modric, Kroos i James przed nimi. Brakuje mi tutaj kogoś, kto będzie czyścił grę, bo powoli zmierza to ku Galacticos, a tam mimo świetnych piłkarzy ofensywnych brakowało wsparcia w defensywie i team tracił wiele niepotrzebnych bramek i miało to też swój skutek w postaci braku najcenniejszych trofeów.
Reasumując pierwsze spotkanie widzę bardziej pod dyktandem walki. Właściwie to bardziej wierzę, że Atletico sięgnie po to trofeum. Są bardziej głodni sukcesów, no i jest to drużyna typowo turniejowa, choć jak się okazało także i w całym sezonie pokazali równą grę - patrz liga. Drugi mecz mają na VC, ale to nic nie znaczy. Trzeba pokazać dobry futbol na SB. Pewnie nastawią się na kontry. Los Blancos mają bardziej kreatywny team, bo dołączyli Kroos i James. Goście mogą więcej pokazać z kontry. Jest szybki Griezmann, który może namieszać Carvalajem. No i stałe fragmenty gry - Raul Garcia, Godin, Miranda, Mandzukic/Jimenez, Jesus Gamez. Jest moc!
Również atutem Atletico jest kondycja - kolejny mocny punkt w zeszłym sezonie. Koniec sezonu był wyczerpujący. W finale
CL nie dali już rady, ale teraz są wypoczęci.
Moje typy:
0:0 HT #3.60 bwin [2/10]
Atletico +0.5
DO HT #1.80 bet365 [4/10] - boję się, że Atleti coś wciśnie z kontry lub stałego fragmentu.
DO KASY!
Super kursy daje bet365 na to, że Atleti nie przegra do HT. 1.80 trzeba łyknąć.
Jutro mecz, a typów nic! Gdzie wszyscy się podziali?