Jezeli ktos chce i potrafi wykorzystac nabyte zdolnosci to po kazdym kierunku znjadzie prace. Jednak na pewno ldzisiaj atwiej jest dostac lepsza prace po kierunkach technicznych. Nie bardzo zrozumialem o co chodzi ze wstapieniem do partii: po 1 nie wydaje mi sie zeby poza pewnie paroma wyjatkami mozna bylo w wieku 20-25 lat czerpac z tego jakies wymierne korzysci majatkowe, spoleczne itd, po 2 wstepujac do partii mozna sobie zamknac kilka drog zyciowych- chodzi mi i zmienny polski koniunkturalizm polityczny. Uwazam ze wstapienie do partii moze dac cos mlodemu czlowiekowi ktory od poczatku wie ze chce dzialac w polityce
PS
iszac "wystarczy od czasu do czasu TVN24 zapodać i wszystko jak na tacy" dajesz lekka antyreklame swojej uczelni. Gdybym sie zastanawial nadf studiami to by mnie raczej zniechecilo.
A co, nie masz TVN24?:jezora:
A tak poważnie, to nie bardzo rozumiem co by Cię nie zachęciło? Może podam na innym przykładzie to zrozumiesz:
Masz do wyboru 2 miejsce pracy:
a) tyrasz jak wół po 12h dziennie za 2tys zł na miecha (fabryka, kopalnia itp itd)
b) siedzisz i przekładasz papierki 8h dziennie za 2tys zł na miecha
Co wybierasz?
Na koniec studiów papier jest tam sam, a w poszukiwaniu pracy i tak liczy się doświadczenie (praktyki, staże itp) i umiejętności wykorzystania w praktyce nabytej wiedzy. Dodajmy jeszcze do tego, że przy średnim wysiłku masz co rok stypendium naukowe i sportowe i wyciągasz z tego więcej niż kobiety w biedronce na kasie, w sumie fajnie, nie?
Zgodzę się z tym, że jak ktoś wie co chce robić to wykorzysta swój kierunek studiów - co by to nie było, ale ile jest takich ludzi, którzy kończą maturę i doskonale wiedzą co chcą dalej robić?
Wstąpienie do partii - już wyjaśniam, bo ktoś z rodziny jest w strukturach pewnej partii, która obecnie jest w rządzie, więc mniej więcej wiem jak to wygląda. Po pierwsze - wstępujesz to musisz udzielać na wiecach, spotkaniach itp, musisz być cały czas aktywny, wtedy zostaniesz wyłowiony i masz szansę na kolejne awanse w hierarchii. Zgadzam się, że raz jesteś "w korycie", a raz "korytko odjeżdża", ale to jak wszędzie;] Nawet jeżeli partia nie jest rządząca to i tak w każdym mieście ma swoich przedstawicieli, więc posadę masz zapewnioną cały czas. Różnego rodzaje do sejmików itp, spotkania raz na miesiąc i na rękę masz 2tys. Do tego delegacje. Nie mówię tu o politykach w sejmie, tylko o tych, którzy się do sejmu nie dostali. Widząc jak żyje osoba z mojej rodziny, która nie jest w sejmie, a aktywnie uczestniczy w polityce to jest to bajka pod względem finansowym i tzw "pracy".
Według mnie, najlepiej na polityce można zarobić na kreowaniu wizerunku. Polityków nie brakuje, zarówno tych doświadczonych jak i wchodzących dopiero w ten rodzaj "pracy", a ktoś musi tych nowych promować.
Czy lepsza
praca po technicznych? Zależy jak leży, i z której strony się uderzy :spokodfhgfh: Uważam, że nie można jednoznacznie tego określić czy lepsza. Bo co znaczy lepsza? Lepiej płatna, czy taka,w której nic nie robisz a kasa płynie? Dla mnie najlepsza
praca to własna DG i do tego dążę :spokodfhgfh: Dwie już mam, 3 w drodze, a 4 jak skończę studia!