i brehme i krick brali udzial w meczu ze tak powiem i wchodzili jak w maslo i to zasluga kampy, srodek japkow nie istnial no bo sekita tak "pieknie" pokierowal grą. tak naprawde co sekita probwal pograc cos srodkiem to tylko pogarszal sprawe
japki przespaly poczatek 1st seta, najpeirw nie pokonczyli wlasnej akcji majc przyjecie pozniej dostali asy od grozera i zaczeli od 2-9 i bylo po secie... pozniej jak zaczeli jako tako grac 2-1 i w maire rowny czwarty glownei dzieki swoim bledom przegrany w koncowce, a tb to juz loteria, w ktorej woleli dalej walic bledy. bylo 2-1 i 26-25 dla japków w 4th secieii miyaura walnal zagrywka i byla swieca z pola na potrojnym do lewego do reicehrta. tam sie mecz powinien skonczyc no ale skonczylo sie jak skonczylo. o popisowych skokach w siatke i antenke chwile wczesniej gdy zlapali blokiem albo grozer w trybuny, a szkoda gadac
![Big grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
anomalia i tyle