Rio de Janeiro
Od 14:00
Ludwig/Walkenhorst vs Humana-Paredes/Pavan 1 @ 1.30 0-2
Larissa/Talita vs Barbara Seixas/Alves 1 @ 1.25 1-2
Alison/Bruno vs Gibb/Crabb 1 @ 1.22 2-0
@ 1.98 Dafabet
Ludwig/Walkenhorst mogą przez najbliższe kilka sezonów dominować na światowych plażach. Laura Ludwig to może i najlepsza siatkarka obecnie na świecie, ale to jaki progres poczyniła Kira Walkenhorst to jest coś niesamowitego. Ona jest świetna i teraz praktycznie nie ma słabych punktów w swojej grze. Przyjęcie poprawione, gra obronna również (tutaj też warto pamiętać, że te dziewczyny potrafią się wymieniać na pozycjach i wychodzi im to rewelacyjnie), a jej zagrywka bywa niezwykle skuteczna. Niemki są parą kompletną, wszechstronną do granic możliwości. Współpracują bezbłędnie na linii blok-obrona i ta gra momentami wygląda kosmicznie. Owszem trzeba pamiętać, że to początek sezonu, że forma najwyższa na pewno teraz nie jest, ale Niemki mają już za sobą kilka spotkań. Wygrały zawody z cyklu SBT w Munster i tutaj też trzy zwycięstwa z rzędu. Wszechstronność, uniwersalność to ich ogromne atuty. Dobra zagrywka na pewno będzie kluczem do sukcesu. Ważne, aby ustrzelić Sarah Pavan. To jest siatkarka bardzo wysoka, mająca ogromny zasięg, ale też potrafiąca się gubić kiedy trzeba atakować z nie do końca idealnych piłek. Przyjęcie z pewnością obok poruszania się to jej najsłabszy punkt i tutaj trzeba szukać punktów. Młodsza Humana-Paredes to swego czasu (przynajmniej w mojej opinii) spory talent. Jej gra w gronie juniorek mogła zwiastować, że już w WT będzie w stanie osiągać sukcesy. Tak się jednak nie stało i też jej kariera nie rozwinęła się optymalnie. Na pewno to zawodniczka lepiej przyjmująca, niezła w grze obronnej, ale bardzo rozregulowana w ofensywie. Brakuje jej mocnego ataku. Często próbuję grać technicznie, szuka kątów, wolnej przestrzeni, ale nie zawsze wykonuje to precyzyjnie. Moim zdaniem nie jest to obecnie zawodniczka klasy Heather Bansley z którą Pavan odnosiła największe sukcesy. Śledząc ten turniej widać, że Kanadyjki mimo zwycięstw mają serie gorszych chwil w danym spotkaniu. Potrafią tracić seryjnie punkty,a chyba tylko równa gra punkt za punkt mogłaby im pozwolić na walkę z Niemkami. One mogą chwilami toczyć równy bój. Trzymając skuteczność w ataku są w stanie walczyć. Jednak wcześniej czy później przyjdzie gorszy moment, zaczną się kłopoty w przyjęciu,a to wszystko rywalki wykorzystają. Laura i Kira mogą w każdej chwili zaserwować dwa asy, zagrać skutecznie blokiem czy wyciągnąć niemożliwe piłki w obronie. U nich każdy element jest na bardzo wysokim poziomie. Do tego dochodzi spokój w kluczowych akcjach spotkania i ogromna pewność siebie i własnych możliwości. Niemki są parą do bólu solidną i tutaj pojedyncze zrywy przeciwniczek na wiele po prostu nie starczą.
Larissa/Talita dalej trzymają fantastyczny poziom. Latą lecą, ale one dalej wyśmienite. U nich problem zaczyna się podczas wielkich imprez jak MŚ czy IO. Powiem szczerzę, że bardzo im życzę, aby w Wiedniu zdobyły ten złoty medal MŚ. To byłoby ukoronowanie ich karier i przerwanie tych przykrych porażek w ważnych spotkaniach. Ten sezon jak na razie fantastyczny w ich wykonaniu. Wygrały już przecież turniej Major w
USA i co ważne od początku sezonu mają bilans 9-1 ( nie liczę oczywiście turniejów krajowych w Brazylii). Przegrały pierwszy mecz w
USA, a potem 9x po 2-0 w setach. Forma wysoka i nawet patrząc na grę innych duetów chyba w tej czołówce na dzień dzisiejszy wyglądają najlepiej. O tej parze już temat na przestrzeni tych kilka sezonów praktycznie wyczerpałem. Nie ma sensu się powtarzać. Każdy ktoś choć trochę interesuję się plażówkę wie, że jest to duet wybitny. Może i nawet biorąc pod uwagę same umiejętności siatkarskie najlepszy na świecie. To może być sezon gdzie walka o te największe laury będzie toczyć się przede wszystkim między dwoma parami: Ludwig/Walkenhorst i Larissa/Talita. Inne brazylijskie pary po tych zmianach, roszadach jakoś mnie nie do końca przekonują. Wiele spodziewałem się po parze Agatha/Duda, ale jeszcze tam wiele brakuje do perfekcji. Z kolei Barbara/Alves w tym sezonie osiągają dużo lepsze wyniki ich wygląda im sama gra. Wygrały w Xiamen, ale w 1/4 majorze w
USA przegrały właśnie z Larissą i Talitą. Tam pierwszy set był wyrównany, ale potem już faworytki pewnie odjechały. Dzisiaj też w roli faworytek trzeba stawiać L/T. W tym wspomnianym spotkaniu pisałem tak:
Tutaj przede wszystkim Fernanda będzie nękana zagrywką. To jest zawodniczka wysoka, ale mająca kłopoty właśnie w elemencie przyjęcia. Tam można ją po celować. Larissa i Talita dobrze o tym wiedzą i w ciemno można zakładać, że będą konsekwentnie serwować w nią zmuszając ją tym samym do przyjęcia i wykonania ataku. Powtarzalność w pierwszej akcji i trzymanie wysokiego poziomu przez całe spotkanie to czynniki, które powinny zaważyć na triumfie faworytek. Nigdy nie byłem zachwycony grą Fernandy, dalej uważam, że jej wahania formy często powodują kłopoty dla całej pary i będę zdziwiony jeżeli Larissa i Talita nie wygrają tego spotkania.
Więcej nie trzeba dodawać. Fernanda Alves ma spore kłopoty. Czasami to przyjęcie jest bardzo chwiejne. Chyba też Baśka nie jest w optymalnej dyspozycji. Nawet wczoraj na dobrą sprawę powinny wylecieć z zawodów. Wilkerson i Bansley miały otwartą drogę do triumfu w TB. Tam jednak przydarzyła się seria błędów, mecz w samej końcówce się odwrócił. Ten duet obecnie jest za mocny dla większości par z WT, ale też trudno im wygrywać mecze z tym ścisłym topem, gdyż brakuje im aż takiej powtarzalności i konsekwencji w grze, przydarza się im sporo gorszych chwil. Zgranie, bardziej ułożona gra to obecnie spore atuty po stronie Larissy i Tality. Powinny z tego korzystać i awansować do półfinału.
Alison/Bruno będą się rozpędzać z turnieju na turniej. Tutaj już forma zdecydowanie lepsza niż w
USA. Pojawia się systematyczność i ta doskonała reakcja blok-obrona. Zestawienie amerykańskie także wygląda bardzo poprawnie. Jednak tutaj możemy się spodziewać problemów w dokładności gry. Przyjęcie także jest sprawą zagadkową. Alison swoje zrobi na siatce. Bruno podbije kilka ważnych piłek. W grze Jankesów w miarę upływu czasu pewnie zabraknie trzymania wysokiego poziomu. Pojawią się dwa, trzy błędy i wynik ucieknie. Brazylijczycy idą z dyspozycją ku górze, grają u siebie i takiego spotkania nie powinni po prostu przegrać. Zawodnicy z
USA mają za mało argumentów czysto sportowych, aby skutecznie ukąsić dominatorów z Brazylii.