Dzień zakończony.
Chyba nie ma osoby, która przewidziałaby, że w półfinale zobaczymy aż dwie drużyny z Azji, a już w ogóle, że nie będzie w tym gronie Chinek tylko Koreanki. 3 drużyny z grupy B, tylko jedna z grupy A i na pewno nikt nie spodziewał się, że nie Włoszki, nie Rosjanki, a tylko Japonki zawalczą stamtąd o medale, to pokazuje jak rozłożone były siły w grupach.
O ćwierćfinałach:
Chiny - Japonia - świetny i bardzo bardzo wyrównany mecz (wszystkie sety wygrywane najmniejszą różnicą 2 punktów). Nie obstawiałem, więc oglądałem trochę "przez palce", ale świetnie zagrała Kimura i Ebata (po 33 punkty!). Ja twierdzę, że Chinki przegrały przez brak bloku. Przecież są one sporo wyższe (
Japonia to chyba najniższa drużyna w całym turnieju), a mimo to w tym elemencie było 11-9 dla kraju Kwitnącej Wiśni. Niefajnie patrzyło się na łzy Yang czy innych Chinek, ale taki jest sport.
Brazylia - Rosja - tutaj dla mnie wielki zawód. Rosjanki przez pierwsze dwa sety grały, jakby miały po kilogramie w gaciach i tylko zasługa Brazylijek, że jedną z tych dwóch partii oddały. Już wtedy kołowała mi się w głowie myśl, że skoro Sokolova ciągnie zespół to nie może być dobrze. Gra Startsevej strasznie przewidywalna (chyba nie wie, że można też zagrać do środkowej), do tego świetna gra w obronie Brazylijek. Boli też brak reakcji trenera na panią środkową bloku - Borisenko. To świetna środkowa, ale zagrała tragiczny mecz, jeszcze atak można wybaczyć, bo od rozgrywającej po prostu nie dostawała piłek, ale kompletnie nie czuła bloku. 3 punkty (wszystkie z ataku) w 5 setach to żart i nie rozumiem kompletnie czemu nie było zmiany (!). Chyba 6 meczówek miała Rassija, ale paraliż w najważniejszych momentach, nie bronienie prostych piłek, a
Brazylia jedna szansa i po meczu.
USA - Dominikana - tutaj sobie odpuściłem oglądanie, bo już naoglądałem się wystarczająco Amerykanek, wygrały planowo 3-0 i planowo nie było aż takiego pogromu, że udało się pokryć moje handi punktowe.
Włochy - Korea Południowa - 3-1 dla Korei i to jest epokowy sukces dla tej drużyny. Żałuje trochę, że poszedłem z ostrożnością i nie pograłem czystego winu, ale i tak niemały zysk padł z tego spotkania. Korea pierwszy set zagrała dość nieśmiało, ale potem się już rozszalały, kolejny genialny mecz Kim, która jest obecnie najlepszą siatkarką świata i nie mam co do tego wątpliwości. Dołączyła się Han, świetnie broniły i blokowały, do tego problemy z serwisem.
Ogółem kolejny dzień na plus. Co do półfinałów, to spodziewam się, że będzie ciężka oferta do obstawiania i nie wiem czy coś zagram. Ale najpierw
siatkówka panów jutro
I taki mały wybieg w przyszłość (o Italii)...
Włoszki zmarnowały szansę na medal i według mnie teraz będzie w tej reprezentacji mały problem. Lekko się rozpiszę o tym. Pierwszy skład tworzy obecnie 5 siatkarek które mają już +32 lata (!). Nie wiem jak to będzie, ale Igrzyska to zwykle impreza docelowa i możliwe, że większość z grupy Piccinini, Del Core, Gioli, Lo Bianco, Croce, Costagrande zakończy reprezentacyjną przygodę, zresztą trudno będzie im grać na takim poziomie jak kiedyś (to już widać tutaj). Musi więc dojść do zmian, a tutaj będzie trudno zastąpić niektóre siatkarki. Szczególnie trudno chyba znaleźć rozgrywającą na odpowiednim poziomie, bo po Bianco niby próbują, a to Rondon, a to Camery, a to Signorile, ale wygląda to przeciętnie. No ale wybiegam w przyszłość, trzeba czekać jak się rozwinie sytuacja.