Nie chciało mi się tego czytać co założyciel tematu napisał, bo dużo tego. Niemniej jednak początek przeczytałem i w 100% popieram, że stosują socjologiczne i psychologiczne zagrywki, bo jest źle, ale jak będzie Pis to będzie gorzej.
Kłamstwo i obłuda, 100x zaprzeczają, że nie podwyższą VATu, a pierwsze co robią to podwyższają. Na dodatek te ciągłe gadanie, że jesteśmy zieloną wyspą. Tak mnie to interesuje, że wypadamy dobrze na tle Europy jak zeszłoroczny śnieg. Co z tego, że inne kraje są na minusie, a my na minimalnym plusie, skoro ceny rosną (ceny mają tendencje do wzrostu, ale dlaczego do takiego dużego). Co mnie obchodzi, że jesteśmy zieloną wyspą jak za litr paliwa niedługo zapłacimy 6zł (po 1.01.2012 wspomnijcie moje słowa), a dług publiczny (54,9%) niebawem sprawi, że podatek znowu wzrośnie. Na dodatek dodam, że politycy pewnie od 7 kafli miesięcznie zarabiają, a uciąć ich pensje o 10% i zredukować ich liczbę o 50%, a zyski przeznaczyć na spłate długu publicznego i będzie się żyło lepiej. Fakt faktem, że za granicą paliwo jeszcze droższe, ale adekwatne do zarobków.
Kłamstwo i obłuda, 100x zaprzeczają, że nie podwyższą VATu, a pierwsze co robią to podwyższają. Na dodatek te ciągłe gadanie, że jesteśmy zieloną wyspą. Tak mnie to interesuje, że wypadamy dobrze na tle Europy jak zeszłoroczny śnieg. Co z tego, że inne kraje są na minusie, a my na minimalnym plusie, skoro ceny rosną (ceny mają tendencje do wzrostu, ale dlaczego do takiego dużego). Co mnie obchodzi, że jesteśmy zieloną wyspą jak za litr paliwa niedługo zapłacimy 6zł (po 1.01.2012 wspomnijcie moje słowa), a dług publiczny (54,9%) niebawem sprawi, że podatek znowu wzrośnie. Na dodatek dodam, że politycy pewnie od 7 kafli miesięcznie zarabiają, a uciąć ich pensje o 10% i zredukować ich liczbę o 50%, a zyski przeznaczyć na spłate długu publicznego i będzie się żyło lepiej. Fakt faktem, że za granicą paliwo jeszcze droższe, ale adekwatne do zarobków.