Do znawców tematu. Jak to jest z tymi buntami, że większość pałkarzy unika sacrifice buntów, kiedy mają gracza na 2 bazie przy 0 outach? Szczególnie mnie to dziwi w końcowych fragmentach meczów. Często jest tak, że np. prowadzą 1-2 runami, 2 zawodników wchodzi na bazy i zamiast zrobić sacrifice bunt i wysłać ich 2 i 3, to często kończy się to np. double playem. Rozumiem, że dla największych gwiazd coś takiego jest swojego rodzaju ujmą, bo oni są w stanie robić z tego runy bezpośrednio, ale czy bezpieczniejsza opcja nie jest lepsza? Czy po prostu taki bunt jest stosunkowo trudny i nie każdy to potrafi, ale skoro miotacze robią to cały czas, to chyba nie o to chodzi. Ostatnio mieliśmy taką sytuację w meczu Baltimore z Waszyngtonem. Murphy miał gracza na 2 bazie i chciał wybijać normalnie i dostał strikeouta, za nim był Rendon, który był już zmuszony robić to samo i też był SO. Nie zdobyli runa, closer zawalił, Baltimore wyrównało i wygrało w dodatkowych inningach. Ten jeden run bankowo wystarczyłby do zwycięstwa. Zapewne podobnych przypadków jest dużo. Tak więc, jaki jest główny powód unikania tego typu rozwiązań przez lepszych graczy?