Senegal - Gwinea Równikowa
Obie strzelą - nie @1.35 Totolotek
Under 2,5 bramki @1.36 eTOTO
Under 1,5 bramki @2.18 Totolotek
Dokładny wynik - 0:0 @5.80 Totolotek
Ostatni ćwierćfinał Pucharu Narodów Afryki. Niczego odkrywczego nie powiem, jeśli zaznaczę, że turniej jest underowy. Wydaje mi się jednak, że w tym meczu jest szansa nawet na wynik bezbramkowy.
Jak gra na tym turnieju Senegal to zapewne każdy zainteresowany wie. Kompletnie bez polotu w ofensywie. Czy dobrze w defensywie? Ciężko określić, bo nie mieli do tej pory żadnego dobrze grającego w tej formacji rywala. I po tym meczu nadal nie będą mieli.
Senegal wyszedł z grupy wygrywając 1:0 z Zimbabwe po bramce z rzutu karnego w 97 minucie i dwóch bezbramkowych remisach. Nie da się ukryć - wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. Nie strzelić żadnej bramki z gry przez 270 minut mając właściwie najlepszy skład na mistrzostwach? Dramat. Po wyjściu z grupy wcale nie było wiele lepiej. Niby wygrali 2:0 z Wyspami Zielonego Przylądka, ale przebieg meczu był jaki był. Cabo Verde od 20 minuty grało w 10, a od 57 w 9. I dopiero wtedy Senegal był w stanie strzelić coś z gry. Musiało być aż dwóch rywali mniej na boisku... Nie można powiedzieć, że Senegal nie przeważał w tym meczu już wcześniej. Ale ich ataki zdawały się kompletnie na nic. Mieli jedną bardzo dobrą sytuację, którą powinni zamienić na bramkę, jednak po strzale piłka odbiła się od słupka. Bramka na 1:0 była trochę szczęśliwa, bo piłka trochę niespodziewanie spadła pod nogi Sadio Mane w polu karnym, który bardzo dobrze wykorzystał sytuację. Jednak zaraz po tym zdarzeniu gwiazda Liverpoolu musiała opuścić boisko. WZP musiały zaatakować grając w 9 i tak nadziali się na kontrę, która ich wykończyła. Mimo wygranej 2:0 gra Senegalu zdecydowanie do mnie nie przemówiła.
Gwinea Równikowa natomiast od dłuższego czasu robi znaczący postęp. Szczególnie jeśli chodzi o grę w obronie. I nie chodzi mi tu o same mistrzostwa, ale także o kwalifikacje do MŚ, które się odbywały jesienią. Wtedy mając w grupie Zambię, Tunezję i Mauretanię do samego końca walczyli o pierwsze miejsce. Nie udało się, ale ich kibice i tak mogli być z nich dumni. Szczególnie z ich gry w obronie, bo stracili malutko bramek.
Co do samych mistrzostw to tutaj też grają naprawdę porządnie. Oczywiście w ofensywie nie szaleją zbyt mocno, jednak w obronie jakoś sobie radzą. Do tej pory stracili tylko jedną bramkę przez 390 minut, co jednak całkiem nieźle o nich świadczy. Szczególnie, jak się spojrzy na ich rywali - WKS, Algieria, Mali i Sierra Leone. Oprócz ostatniej drużyny to tak naprawdę same mocne ekipy. I dzisiaj przyjdzie im się mierzyć z Senegalem, który kompletnie nie jest w stanie wstrzelić się w ten turniej, mimo że to już faza ćwierćfinałowa. Czy zatem Gwinea Równikowa jest w stanie zachować dzisiaj czyste konto przez 90 minut? Moim zdaniem tak. Nie będzie to łatwe, jednak jest to zadanie do wykonania. Szczególnie, że niepewny jest występ Sadio Mane, który nabawił się urazu we wspomniamy meczu z Wyspami Zielonego Przylądka.
Nie da się ukryć - kompletnie nie siadło