Własnie słucham Sylwie Grzeszczak, jest doskonała...swietna płyta. Wczoraj się pozegnałem z forum do następnego nowego sezonu, jednak jak tu nie napisać paru słów...Miałem mieć spokojną niedzielę. Mecz Rafy z Del miał być formalnością ale doszło do bardzo pasjonującego spotkania. Chłopaki weszli jak powiedział po meczu Costa : na nieprawdopodobny poziom swiatowego tenisa. Dodam od siebie że mecz był genialny, doskonały - kwintesencja i jądro tego wspaniałego sportu. Sam po meczu dostawałem egzaltacji...płacz Del był bardzo wymowny...chyle przed nim czoła, genialny, opanowany dzentelmen, który czasami zagrywał z tego młotkowego forhendu bajecznie! Do Potro mam bardzo emocjonalne podejscie bowiem w zeszłym sezonie widziałem go na zywca w Ostravie. Pare metrów siedziałęm od gościa, który jednak po przegranej wówczas z Czechami meczu, wygrał pare tygodni póżniej z Ferdkiem US OPEN. Pamiętam jak dzis jak odwrócił ten finał i ograł Federera, najgenialszego tenisiste w historii tenisa swiatowego, w moim subiektywnym odczuciu.
A co do Rafy to taki chłopak rodzi się raz na 100 lat... taka wyjątkowa osobowość jest nie do podrobienia. Ile ten gość ma energii, wiary, zawziętości, stalowych nerwów, przeogromnych umiejętności!!! A do tego jest tak skromny, ułożony i roztropny. Klasa sama w sobie. Licze że ten finał da mu kopa na następny sezon.
Pierwszy set Dela był na TOP 3 swiatowej listy. Będę mu kibicował w następnym sezonie. Jak tylko bóg da mu zdrowie, to do Djoka-Feda-Panicza-Rafy dojdzie Potro! Ale nie zapominam o Tomku, Jo, Pudelku i Rybce...moze Andy odbije od dna, zobaczymy juz w Australii za pare tygodni!
Koniec sezonu dla mnie, do zobaczenia w styczniu! Wszystkiego dobrego!
Andre@
@ dla takich meczy warto zyć, kto gra w tenisa, czuje blusa, kocha tenis to zrozumie na pewno!