Powracam do tematu. Mimo iż ostatnia próba z progresją na over/under 2,5 bramki się nie udała to postanowiłem jeszcze raz spróbować progresji. Z tym, że... teraz totalnie dla zabawy. Przeznaczam budżet, który "mogę przegrać" i nie sprawi to we mnie żadnych negatywnych emocji ani wielkiego żalu. Oczywiście o przegrywaniu nie myślę Zobaczymy jak to się tu będzie układać. Jak coś z tego będzie wychodzić to powiększy się budżet i zacznie grać poważnie, jak nie to też nic się nie stanie i rozpaczy nie będzie. Co teraz wymyśliłem? Coś co zwie się "progresją na stały zysk" plany mam bardzo ambite i chodź będzie o to niezwykle trudno postaram się je zrealizować Dlaczego akurat progresja na stały zysk? Ponieważ stawki nie rosną tak szybko i mam dużą dowolność przy wyborze spotkań z odpowiednimi kursami.
Na czym polega progresja na stały zysk, każdy zapewne wie. Jednak dla początkujących wyjaśnię krótko - w tej progresji zysk niezależnie od poziomu jest taki sam. Stawka zależy od kursu i poziomu.
Teraz tak - pierwsze co to zasady, których nie mogę pod żadnym pozorem złamać chcąc osiągnąć sukces:
- budżet na grę wynosi 40 zł
- bukmacher, w którym będę grał to Marathonbet. Będę grał tam tylko i wyłącznie tą progresję - żadnych innych rzeczy
* - stawką jaką chcę osiągać jest 2 zł
- nie mam minimalnego/maksymalnego kursu
- regularne podsumowania gry po 10 ukończonych progresjach
Jeśli stawką początkową jest 2 zł to jak łatwo policzyć po 20 ukończonych progresjach budżet początkowy zwróci się w 100 %. Taki jest własnie początkowy cel mojej gry. Wiadomo, że z tak małym budżetem będzie bardzo ciężko ale nie ma rzeczy niemożliwych. Komentarze wolałbym na PW.