Aston Villa - Fulham
Aston Villa 2,06 Pinnacle

Nie ma wątpliwości, który team jest mocniejszy kadrowo. Aston Villa to dalej zespół z tej wielkiej ósemki, a w tym sezonie plany zniszczyły im kontuzje. Ale jeszcze wrócą wyżej. Jeżeli przez olbrzymią część sezonu musieli grać w środku pomocy zawodnikami nr. 6 i 7 (Hogg i Bannan, gorsi od Petrova, Reo-Cokera, Sidwella, Irelanda, Delpha), to o czym my właściwie mówimy. Jeżeli dołożymy do tego kontuzje innych ważnych zawodników, widać wyraźnie, że AV miała po prostu wiele pecha. Dziś braknie jedynie Luke Younga, co nie jest potężnym osłabieniem. Doszli Makoun, Bradley i przede wszystkim Darren Bent, który był już gwiazdą Tottenhamu i Sunderlandu. Tu także miał wyśmienity początek i jest oczywiście jednym ze ścisłego grona najlepszych napastników na Wyspach. Fulham to zespół, który co roku jest słabiutki na wyjazdach. W poprzednim i tym sezonie w lidze wygrali tylko 2 spotkania, grane na stadionie rywali. Odrabiają to oczywiście u siebie, będąc groźnym dla każdego, ale poza Craven Cottage jest już gorzej. Dziś braknie ważnego ogniwa zespołu, jakim jest Dickson Etuhu. Aston Villa powinna wrócić na należne jej miejsce w tabeli, a do tego dodano dobre transfery w styczniu. Mają także świetnego menadżera, ciężko więc sobie wyobrazić to, żeby tak mocny kadrowo zespół dalej grzebał się w dole.
Everton - Blackpool
Everton 1,41 Pinnaclesports

Kursy małe, ale warto napisać o Evertonie. Także wiadomo, że to zespół z tej najmocniejszej ósemki, która kadrowo zdecydowanie przewyższa resztę. Mają jednak sporo kłopotów w łatwych meczach. Czy tak będzie z Blackpool? Tym razem brak osłabień, wraca już w 100% zdrowy Jagielka, także Cahill po Asian Cup, nie trzeba więc będzie już łatać dziur takimi graczami, jak Jagielka. Siła zespołu na papierze jest porażająca. W bramce świetny Howard, może najlepszy mimo wieku bramkarz ligi. Jagielka, Distin, Baines w obronie, jest Phil Neville i całe grono rewelacyjnych pomocników, potrafiących grać do przodu, Cahill, Arteta, Osman, Bilyaletdinov, Fellaini, Rodwell, grający wcześniej w obronie Coleman. Jak to wyglądało, gdy byli jeszcze Donovan i Pienaar? Nawet teraz wygląda nieziemsko. Z przodu ostatnio do formy wraca Louis Saha, to kolejny plus. Blackpool przegrało z kolei ostatnie 4 mecze, w tym ostatnie 3 u siebie. Grają słabo, nie przekonują, wracają na należne im miejsce w tabeli, choć budzą wraz ze swym menadżerem sympatię większą, niż outsiderzy z poprzednich lat. Nie wyobrażam sobie jednak, by Everton ciągle tracił punkty w meczach, w których są jedynym faworytem, lubię ten zespół i uważam, że radzić sobie z takimi rywalami u siebie to dla nich bułka z masłem, choć sezon pokazuje często co innego.
Manchester City - West Bromwich Albion
Manchester City 1,47 Pinnaclesports

Oba zespoły w ostatnich dwóch spotkaniach ledwie po jednym punkcie, co tylko w jednym przypadku jest zaskoczeniem. Dziś bez Johnsona i Balotelliego, ale dalej jest tu mnóstwo, zdecydowanie ponad 11 graczy, który powinni wychodzić co mecz na boisko. WBA to drugi najsłabszy zespół na wyjazdach w tym sezonie, choć sprawiali niespodzianki. Dziś bez Dorransa, który był gwiazdą zespołu, ale w tym sezonie jest w cieniu. Milner, Barry, Tevez, Dzeko, Yaya Toure, to wygląda imponująco. Wpakowano w ten zespół sporo pieniędzy, ale to się jednak może opłacić. Goście niekoniecznie są zespołem, który może przyjechać i nie stracić gola. Raczej nie są jednymi z tych, którzy za wszelką cenę chcą zamurować bramkę i faulować rywali, choć w takich meczach często wiele innego nie pozostaje. Bardzo ciężko będzie im postawić się The Citizens i nie daję im większych szans na wynik, z którego będą się cieszyć.
Tottenham - Bolton
Tottenham 1,66 Pinnaclesports

Koguty bez Kranjcara, Modricia, Kinga, Huddlestone'a, Kaboula, Bale. Wszyscy to kluczowe postaci, chociaż Kranjcar zdaje się nie dostawać tylu szans, ile powinien. Wszystko to oczywiście wina niewiarygodnie szerokiej kadry Tottenhamu. Mają tylu wspaniałych piłkarzy, że nawet w przypadku wielu kontuzji do jedenastki wchodzą inni świetni zawodnicy. Pamiętamy, gdy na defensywnej pomocy grał Huddlestone i wypadł, zastępował go Jenas, a dopiero po wypadnięciu Jenasa zaczął grać Palacios. Tak jest właściwie na wszystkich pozycjach. Teraz do tego doszedł Pienaar, który był blisko Chelsea. Bolton jest wysoko, ale już nie zachwyca tak, jak wcześniej. Ma ciekawy skład, chociaż mocny jest przecież praktycznie każdy zespół w lidze. Tak mocny jak Tottenham za to, mało który. Crouch i Defoe, obaj występujący niegdyś w Portsmouth, to świetne zestawienie, gwarantujące bramki. Dziś nie mają do pomocy Modrica czy Bale'a, ale to nie powinno wpłynąć na końcowe rozstrzygnięcie.