UKS Sielec Sosnowiec, Legia Warszawa, GKS Katowice - to przyszłoroczni rywale TKH Nesta. Torunianie przegrali dwa mecze w Krynicy i przynajmniej na rok żegnają się z ekstraklasą.
KTH Krynica - TKH Nesta 2:1 (0:0, 2:1, 0:0)
Bramki: 1:0 Tyczyński - Horny (30), 2:0 Chabior - ValuKramn (33), 2:1 Bomba- Bouz, Marmurowicz (40).
TKH NESTA: Stepokura - Koseda, Kubat; Bomastek, Dzięgiel, Dołęga - Talaga, Lidtke; Bouz, Bomba, Marmurowicz - Porębski, Buril; Winiarski, Kuchnicki, Minge - Pietras, Chrzanowski, Wieczorek, Kalinowski.
W Toruniu bardzo nerwowo było już dzień przed sobotnim meczem. Okazało się, że pod znakiem zapytania stanął występ w Krynicy nowo pozyskanego Czecha Martina Bouza. To był efekt skargi, którą na toruński klub złożył w PZHL Rafał Cychowski. Były obrońca TKH Nesty domagał się wypłaty zaległych pieniędzy, a centrala w efekcie zawiesiła transfer czeskiego hokeisty. Ostatecznie w piątek wieczorem udało się porozumieć z Cychowskim i Bouz wyjechał na lód w Krynicy.
Czech zaliczył asystę przy golu dla TKH Nesty, ale toruńskiej drużynie niewiele to pomogło. Po słabej 1. tercji, w której obie drużyny bardziej martwiły się, żeby nie stracić gola, gospodarze zadali decydujące ciosy w 2. Początkowo wydawało się, że większe szanse na otwarcie wyniku będą mieli goście. W 21. min. karę meczu otrzymał Kruczek i TKH przez pięć minut miał na lodzie więcej hokeistów. Gospodarzy uratował jednak bramkarz Kachniarz.
Torunianie mogą jedynie pozazdrościć szczelnej defensywy kryniczanom. Po raz kolejny szwankowała obrona przy grze w liczebnym osłabieniu. Przed tygodniem podopieczni Tomasza Rutkowskiego stracili w ten sposób trzy gole w przegranym meczu, teraz w takiej sytuacji Bartosz Stepokura kapitulował dwa razy.
W 28. min na ławkę kar powędrował Piotr Winiarski i na 10 sekund przed jego powrotem na lodowisko do bramki trafił ekstorunianin Tyczyński. W 32. min karę otrzymał z kolei Bartłomiej Bomba. Tym razem pierwsza formacja KTH potrzebowała jedynie nieco ponad pół minuty, żeby wykorzystać przewagę, a strzelcem gola był Chabior.
Pod koniec tercji nadzieja na korzystny wynik przywrócił torunianom Bartłomiej Bomba, który pokonał Kachniarza na 45 sekund przed przerwą. Ostatnia część meczu nic już nie zmieniła. Goście atakowali, ale mieli duże problemy, żeby sforsować defensywę KTH.
TH KRYNICA - TKH NESTA 4:3 (1:2, 3:0, 0:1)
Bramki: 0:1 Bomastek - Dołęga, Kubat (5), 1:1 Horny - Valusiak (10), 1:2 Bouz - Dołęga, Dzięgiel (20), 2:2 Valusiak - Horny (24), 3:2 Żołnierczyk - T. Bulanda (25), 4:2 Chabior - Kramny (28), 4:3 Dołęga - Dzięgiel (41).
TKH NESTA: Stepokura (28. Plaskiewicz) _- Koseda, Kubat, Bomastek, Dzięgiel, Dołęga - Talaga, Lidtke, Bouz, Bomba, Marmurowicz _- Porębski, Buril, Wieczorek, Kuchnicki, Minge - Pietras, Chrzanowski, Winiarski, Kalinowski.
W niedzielę ponownie druga tercja wstrząsnęła toruńskim zespołem. Po pierwszej części wszystko wyglądało nieźle, TKH Nesta prowadził 2:1 po bramkach Przemysława Bomastka i Bouza.
Dramat rozpoczął się po pierwszej przerwie. Gospodarze rzucili się do ataku i w ciągu pięciu minut strzelili cztery gole. Trener Rutkowski odpowiedział zmianą bramkarza, która dała jedynie tyle, że torunianie przestali tracić kolejne gole. Sami jednak nie potrafili pokonać Kachniarza i
I liga była coraz bliżej.
Nadzieję przywrócił gol Jarosława Dołęgi w 44. sekundzie ostatniej odsłony. Torunianie nie mieli już nic do stracenia i szturmowali tercję gospodarzy. Bez efektu i w efekcie po ośmiu latach żegnają się z najwyższą klasą rozgrywek.