Kanarki grają pierwszy mecz w nowej hali, po raz pierwszy będą mieć przeciw sobie całą publikę no i co najważniejsze My gramy naprawdę dobrze. Mika mam wrażenie odbudował się po dwóch słabszych meczach, Wlazły w końcu odpalił i na zagrywce cały zespół w meczach z Iranem i Francją wyglądało to już lepiej niż we wcześniejszych dwóch meczach.
Co do pierwszego spotkania na hali to pełna zgoda. W Łodzi z tego co czytałem zawodnicy dosyć często narzekają, że ciężko jest się wstrzelić zagrywką. W pierwszych meczach Polacy mieli z tym ewidentnie problem, potem było już znacznie lepiej.
Czy Polacy grają naprawdę dobrze?
Pierwsza runda bardzo dobra, ale też trzeba spojrzeć na to, że:
-
Serbia zawaliła pierwszy mecz i grali fatalnie. Potem grali lepiej, ale też nie grali swojego optimum (początek LŚ w ich wykonaniu to mógł być ten ich wysoki poziom).
-
Argentyna obudziła się na koniec, mecze z Włochami (słabymi) i z Amerykanami naprawdę świetne w ich wykonaniu. Trochę trzeba było czekać, żeby Velasco postawił na De Cecco, który jest po prostu lepszym rozgrywającym.
-
Australia bez formy. W Final Four 2 dywizji LŚ grali bardzo dobrze (przed własną publicznością). A tutaj jakoś tak bez wyrazu. No i nie było Sandersona, który w LŚ w sumie obok White'a był ich najlepszym przyjmującym.
Druga runda według mnie przeciętna, ale z przebłyskami bardzo dobrej gry:
- Mecz z Amerykanami średni. Gra była zacięta, wyrównana, ale to raczej dlatego, że Amerykanie mieli przestoje. Nie zdobyliśmy w tym meczu nawet punktu, a rywale oddali nam prawie 40 punktów za darmo po własnych błędach.
- Mecz z Włochami taki trochę wymęczony, może za lekko do niego podeszli. Były jednak te przebłyski dobrej gry.
- Kapitalne dwa pierwsze sety w meczu z Iranem. Iran nie grał nic, ale tutaj to była po prostu zasługa świetnej gry Polaków. Potem przy wydawałoby się pewnym prowadzeniu zaczęły się wideoweryfikacje, dyskusje, popsute zagrywki i Iran wrócił do gry. Czwarty set wyraźnie przegrany. Piąty set trochę jednak szczęśliwy. Tak więc całego meczu jako bardzo dobry bym nie ocenił.
- Mecz z Francją też dziwny. Francuzi przegrali pierwszego seta wyraźnie, a grali podstawowym składem. Po pierwszym secie jeszcze ciągle mieli szanse na wygranie grupy, ale nie dziwię się w sumie trenerowi Francuzów, że zmienił prawie cały skład. Widać było, że N'Gapeth i reszta podstawowych zawodników myślami była gdzie indziej. I co? Prowadzenie 1:0, po drugiej stronie rezerwy Francji i to Trójkolorowi wygrywają grupę (i omijają od razu na starcie Brazylię).
Tak jak mówisz wyglądało to lepiej w dwóch ostatnich meczach, ale tylko we fragmentach. Falowanie w meczu z Francją, doprowadzenie do TB i jednak bardzo nerwowej sytuacji ze stanu 2:0 i 13:8 w meczu z Iranem.
Ciężko powiedzieć jak to dzisiaj będzie wyglądało.
Brazylia znowu "kopie" zagrywką i to głównie od ich zagrywki będzie zależeć jak ten mecz się rozwinie. Murilo i Wallace może nie zagrają. Akurat Vissotto na stabilnym, podwójnym bloku jest zawodnikiem lepszym od Wallace'a, a bez Murilo mogą być lekkie problemy w przyjęciu u Canarinhos.
Bardzo jestem ciekawy jak zagrają polscy środkowi przeciwko Lucasowi czy Sidao.
Z Brazylią w LŚ wygrywaliśmy, ale w jakiej formie była ta
Brazylia w fazie grupowej. W bardzo słabej. Polacy też w optymalnej nie byli, ale jednak Canarinhos zwłaszcza na początku LŚ to mieli problemy głównie ze swoją grą.
Wydaje mi się, że ważniejszy będzie ten mecz z Rosją. Można ich spokojnie ruszyć, bo tak jak już kilka razy pisałem, wcale tutaj nie są takimi pewniakami do MŚ.