pyszu
Użytkownik
Witam.
Mam nurtujący mnie od pewnego czasu problem, a mianowicie chodzi o podział wygranej. Dostałem ticketa na turniej o wartości 800pln. Pechowo wyszło, że ten turniej był w tym samym czasie co miałem transport do Czech na narty. (wielkanoc w górach... genialny wymysł głowy rodziny :\) Granie podczas jazdy odpada. Blueconnect to co większy lasek to rozłącza, albo nie łapie zasięgu przy szybszej jeździe. Przełożenie wyjazdu... wolałem już kogoś "zatrudnić" zeby zagrał to za mnie niż przekładać terminy. Ustaliłem z kumplem żeby zagrał go za mnie bo tak czy siak miał sie turniej odbyć. Źle nie gra więc byłem spokojny. Tak wyszło że jakoś nie ustalilismy przed moim wyjazdem podziału wygraną ????
Jak sie okazało doszedł do płatnych i wyszło coś koło 2400 złociszy do podziału
Teraz mam mały problem. Gdybym wcześniej ustalił że za przysługę odpalę mu dobrą Whisky jak dojdzie na jakieś płatne. Wszyscy by byli szczęśliwi.
Jak już wygrał sianko to zaproponował pół na pół... wg mnie pół na pół w sytuacji gdzie nie miał on nic do stracenia wydaje mi sie trochę mało "sprawiedliwe"
Zaproponowałem takie coś:
wygrana(2400) minus buy in, który zapewniłem(800) i tym co zostało sie dzielimy po połowie.
Biorąc pod uwagę fakt że to jest teraz moja dobra wola ile mu odpalę za grę, z drugiej strony doceniam to, że zagrał na dodatek fajnie że coś wygrał i nie chciałbym, żeby czuł się w jakimś stopniu oszukany.
Początkowo sie zgodził na ten podział, jednak po jakimś czasie namysłu stwierdził, że wygraną zawdzięczam jemu. Po części tak jest, jednak z drugiej strony nie miał on nic do stracenia, buy Ina zapewniłem ja. Gdyby przegrał to trudno nic by sie nie stało i nie było by teraz problemu
Co o tym myślicie? Jaki podział wydaje sie wam bardziej zbliżony do adekwatnego?
P.S. W podobnych sytuacjach radze ustalać takie kwestie przed turniejami nie po :]
Mam nurtujący mnie od pewnego czasu problem, a mianowicie chodzi o podział wygranej. Dostałem ticketa na turniej o wartości 800pln. Pechowo wyszło, że ten turniej był w tym samym czasie co miałem transport do Czech na narty. (wielkanoc w górach... genialny wymysł głowy rodziny :\) Granie podczas jazdy odpada. Blueconnect to co większy lasek to rozłącza, albo nie łapie zasięgu przy szybszej jeździe. Przełożenie wyjazdu... wolałem już kogoś "zatrudnić" zeby zagrał to za mnie niż przekładać terminy. Ustaliłem z kumplem żeby zagrał go za mnie bo tak czy siak miał sie turniej odbyć. Źle nie gra więc byłem spokojny. Tak wyszło że jakoś nie ustalilismy przed moim wyjazdem podziału wygraną ????
Jak sie okazało doszedł do płatnych i wyszło coś koło 2400 złociszy do podziału
Teraz mam mały problem. Gdybym wcześniej ustalił że za przysługę odpalę mu dobrą Whisky jak dojdzie na jakieś płatne. Wszyscy by byli szczęśliwi.
Jak już wygrał sianko to zaproponował pół na pół... wg mnie pół na pół w sytuacji gdzie nie miał on nic do stracenia wydaje mi sie trochę mało "sprawiedliwe"
Zaproponowałem takie coś:
wygrana(2400) minus buy in, który zapewniłem(800) i tym co zostało sie dzielimy po połowie.
Biorąc pod uwagę fakt że to jest teraz moja dobra wola ile mu odpalę za grę, z drugiej strony doceniam to, że zagrał na dodatek fajnie że coś wygrał i nie chciałbym, żeby czuł się w jakimś stopniu oszukany.
Początkowo sie zgodził na ten podział, jednak po jakimś czasie namysłu stwierdził, że wygraną zawdzięczam jemu. Po części tak jest, jednak z drugiej strony nie miał on nic do stracenia, buy Ina zapewniłem ja. Gdyby przegrał to trudno nic by sie nie stało i nie było by teraz problemu
Co o tym myślicie? Jaki podział wydaje sie wam bardziej zbliżony do adekwatnego?
P.S. W podobnych sytuacjach radze ustalać takie kwestie przed turniejami nie po :]