Shaun Murphy vs Rod Lawler 1 @ 1.20 4-2
Mark Selby vs Dominic Dale 1 @ 1.25 4-0
Judd Trump vs Luca Brecel 1 @ 1.25 4-0
Mark Williams vs Thepchaiya Un-Nooh 1 @ 1.36 4-1
@ 2.55 Bet365
Nie będę nic kombinował. Pójdę tym razem na łatwiznę i zagram po prostu na zawodników lepszych, z większym potencjałem i możliwościami.
Murphy rozczarował podczas WGP. Tam chyba przyjął sobie taktykę, że będzie atakował wszystko co się da. Plan nie wypalił, więc pora wrócić do swojej mądrej gry popartej znakomitą umiejętnością wbijania i budowania brejka. Nie ma co wydziwiać tym bardziej, że zdobycie większej pewności przed mistrzostwami na pewno się przyda. Lawler może coś namieszać, ugrać frejma, najwyżej dwa, ale nie jest to zawodnik, którego należy stawiać na równi z takimi asami jak Murphy. Ostatnie jego pojedynki z graczami z wyższej półki : Perry, O'Sullivan tylko pokazują, że ta różnica dalej jest spora. Wszystko zależy od młodszego z Anglików. Dwie wpadki z rzędu nie przystają zawodnikowi takiej klasy i liczę tutaj na niekoniecznie szybkie, ale pewne zwycięstwo faworyta.
Selby jak gra to każdy widzi. Przeplata swoje dobre występy z tymi słabszymi, ale w dalszym ciągu jest to gracz, który bije na głowę rywala pod każdym względem. Zagra na swoje 60-70% to nie będzie problemu, gdyż Dale po prostu dobrą formą to już od dawna nie imponuje. Owszem potrafi raz na jakiś czas popisać się wysokim brejkiem, ale w jego grze nie ma powtarzalności. Zbyt dużo prostych błędów, za wiele pudeł. To wszystko w takim spotkaniu będzie go kosztować sporo. Selby z takimi przeciwnikami raczej nie przegrywa. Dodatkowo w trzech ostatnich bezpośrednich potyczkach Dale nie ugrał nawet jednego frejma, a to najlepiej nam pokazuje kto jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku.
Trump świeżo po triumfie w WGP przylatuje do Azji po kolejny cenny skalp. Teoretycznie może mieć jakiś problem związany ze zmianą strefy czasowej, szybkiej zmianie miejsca, ale nie powinno to jakoś mocno wpłynąć na jego dyspozycję. Anglik gra swoje, cały czas trzyma poziom i to w zdecydowanej większości spotkań wystarcza na pewne wygrane. Czy Brecel może tutaj sprawić niespodziankę? Nie sądzę. Belg miał swoje chwile radości podczas Welsh Open i Gdynia Open, ale chyba tak się nimi zachwycił, że zapomniał, że sezon dalej trwa. Potem dostał baty w Indiach, a ostatnio grając katastrofalnie nawet nie postawił oporu Robertsonowi. Brecel to zawodnik ogromnie nieregularny i przez to nie może zrobić jakiegoś bardziej widocznego progresu. Obecnie od tych najlepszych na świecie dzieli go spora odległość i tylko ciężka
praca może tutaj dać efekty. Na razie są sporadyczne przebłyski, ale to dużo za mało, aby regularnie ogrywać światową czołówkę.
Williams złapał znakomitą formę i trzyma ją od dłuższego czasu. Obecnie gra bardzo skutecznego, a co najważniejsze równego snookera. Nie ma jakiś większych przestojów, nie załamuje się po jakimś pudle tylko cały czas idzie do przodu. Tutaj jest faworytem, gdyż jest zawodnikiem, który poniżej pewnego poziomu nie zejdzie. Natomiast nad Un-Noohem po półfinale Indian Open znowu pewnie rozległy się słowa zachwytu jakże to on pięknie nie gra. Okey jak bile wpadają to jego ofensywna gra może się podobać. Tylko najważniejsza kwestia jest taka, że akurat ten snookerzysta nigdy nie miał i raczej nie będzie mieć tzw planu B. Wszystko stawia na wbijanie i punktowanie. Nie zawsze to mu przynosi korzyści, ale nawet dużo częściej zacina się całkowicie i każda
bila stanowi problem. Nie mam do niego zaufania i chyba słusznie. Wiele spotkań z jego udziałem były prawdziwym kabaretem. Wystarczy jeden stracony frejm, 2-3 pudła i koniec zabawy. Potem ilość pomyłek się powiększa, głowa nie pracuje jak trzeba i wszystko się sypie. Walijczyk jest regularniejszym zawodnikiem, będącym w bardzo dobrej formie i nie spodziewam się, aby mógł odpaść już w I rundzie.
Mark Davis (+1.5) vs Ricky Walden 1 @ 1.61 Bet365 4-2
Zapowiada się wyrównany pojedynek. Obaj zawodnicy w całkiem solidnej dyspozycji, obaj posiadają swoje atuty i tutaj całkowita dominacja któregokolwiek raczej odpada. Davis zagrał słaby mecz w WGP z Binghamem, ale tak często bywa, że po niezwykle emocjonującym i kosztującym sporo sił meczu z Robertsonem mógł po prostu przyjść gorszy mecz i forma w danym dniu. Niewątpliwe stać doświadczonego Anglika na zdecydowanie więcej i już jutro powinniśmy zobaczyć całkiem innego snookerzystę. Bilans bezpośrednich spotkań korzystny dla Davisa. Swoje okazję na pewno dostanie. Jest on niewygodnym rywalem dla każdego. Walden może mieć spory problem ze złapaniem swojego rytmu i skuteczności w grze. Z resztą sam jakieś super dyspozycji w ubiegłym tygodniu nie pokazał, więc też może pojawić się słabszy okres i kilka prostych pudeł.