lechsus
Użytkownik
Huybrechts K.-Lewis A.
Kim gra bardzo dobrze w poprzedniej rundzie ograł swojego brata Roniego Huybrechtsa (10-5). W grupie wyszedł z drugiego miejsca za Van Gerwenem wygrywając 1 mecz na 3. Myślę, że nie ma to większego znaczenia teraz, ugrał swoje i może być tylko lepiej. Dawno nie widziałem tak swobodnie grającego Belga. Z drugiej strony Adrian Lewis 2-u krotny mistrz, który nigdy nie wiadomo kiedy "odpali". Wtedy właśnie rzuca 180tki jakby to była najprostsza rzecz na świecie. Dokładnie tą metodą pokonał jednego z faworytów turnieju Van Gerwena 12 180tek gdy do zwycięstwa potrzebował 10 wygranych rund - IMPONUJĄCE. Anglik ma jednak tendencje do labilności formy gdy się denerwuje permanentnie nie trafia dubli. Miało to odzwierciedlenie w grupie wygrywając 2 mecze (awans z 2 miejsca) i przegrywając z... Ronim Huybrechtsem którego Kim tak łatwo pokonał. Mimo to Lewis pozostaje faworytem bukmacherów (1,4 do 3,00) i moim.
Taylor P.-Wade J.
Phila Taylora nikomu nie trzeba przedstawiać to arcymistrz tego sportu 15 tytułów mistrza świata na koncie. Można powiedzieć, że rzutki są z zrobione z Phila bo funkcjonują jak jeden organizm. Moim zdaniem Phil jest bardziej energetyczny niż 2-3 sezony temu kiedy to miał problemy z formą... czyli nie wygrywał wszystkiego. Zauważyłem, że często nie trafia pierwszego kończącego dubla ale zazwyczaj wypracowuje sobie dwa kończące rzuty. Jednak moim zdaniem największym atutem w porównaniu do reszty stawki jest to nie ma specjalizacji w sektorze właściwie jest w stanie płynnie przejść na dowolną cześć tarczy gdy uważa to za potrzebne.
Z drugiej strony Wade, który potrafi rzucać wiele 180tek. Jednak wielokrotnie spalała go presja wielu widziało w nim przyszłego mistrza świata. Moim zdaniem James teraz gra jak "Maszyna" wygląda jakby nie słyszał wrzasków widowni - jest tylko on, rzutki i trójniak 20. Obydwaj panowie odnieśli komplety zwycięstw w grupach (po 3). W 1\8 James pokonał chimerycznego P. Nicholsona 10-1. Taylor natomiast wyżej notowanego G. Andersona 10-5. Faworytem jest oczywiście Taylor (1,10 do 8,00) mi jednak podoba się jak Wade gra i jego spokój. Przy tak "wyciętym" kursie można grać handicapy w którąś ze stron. Ja zastanawiam się jednak nad 180tkami do których Taylor nie dąży z wszelką cenę a są istotną bronią Wade'a.
Kim gra bardzo dobrze w poprzedniej rundzie ograł swojego brata Roniego Huybrechtsa (10-5). W grupie wyszedł z drugiego miejsca za Van Gerwenem wygrywając 1 mecz na 3. Myślę, że nie ma to większego znaczenia teraz, ugrał swoje i może być tylko lepiej. Dawno nie widziałem tak swobodnie grającego Belga. Z drugiej strony Adrian Lewis 2-u krotny mistrz, który nigdy nie wiadomo kiedy "odpali". Wtedy właśnie rzuca 180tki jakby to była najprostsza rzecz na świecie. Dokładnie tą metodą pokonał jednego z faworytów turnieju Van Gerwena 12 180tek gdy do zwycięstwa potrzebował 10 wygranych rund - IMPONUJĄCE. Anglik ma jednak tendencje do labilności formy gdy się denerwuje permanentnie nie trafia dubli. Miało to odzwierciedlenie w grupie wygrywając 2 mecze (awans z 2 miejsca) i przegrywając z... Ronim Huybrechtsem którego Kim tak łatwo pokonał. Mimo to Lewis pozostaje faworytem bukmacherów (1,4 do 3,00) i moim.
Taylor P.-Wade J.
Phila Taylora nikomu nie trzeba przedstawiać to arcymistrz tego sportu 15 tytułów mistrza świata na koncie. Można powiedzieć, że rzutki są z zrobione z Phila bo funkcjonują jak jeden organizm. Moim zdaniem Phil jest bardziej energetyczny niż 2-3 sezony temu kiedy to miał problemy z formą... czyli nie wygrywał wszystkiego. Zauważyłem, że często nie trafia pierwszego kończącego dubla ale zazwyczaj wypracowuje sobie dwa kończące rzuty. Jednak moim zdaniem największym atutem w porównaniu do reszty stawki jest to nie ma specjalizacji w sektorze właściwie jest w stanie płynnie przejść na dowolną cześć tarczy gdy uważa to za potrzebne.
Z drugiej strony Wade, który potrafi rzucać wiele 180tek. Jednak wielokrotnie spalała go presja wielu widziało w nim przyszłego mistrza świata. Moim zdaniem James teraz gra jak "Maszyna" wygląda jakby nie słyszał wrzasków widowni - jest tylko on, rzutki i trójniak 20. Obydwaj panowie odnieśli komplety zwycięstw w grupach (po 3). W 1\8 James pokonał chimerycznego P. Nicholsona 10-1. Taylor natomiast wyżej notowanego G. Andersona 10-5. Faworytem jest oczywiście Taylor (1,10 do 8,00) mi jednak podoba się jak Wade gra i jego spokój. Przy tak "wyciętym" kursie można grać handicapy w którąś ze stron. Ja zastanawiam się jednak nad 180tkami do których Taylor nie dąży z wszelką cenę a są istotną bronią Wade'a.