Pierwsze podsumowanie i moje wywody:
Ilość podanych typów: 104
Zainwestowane pieniądze: 10400
Zysk: 1183
YIELD:
11,4%
Teoretycznie wynik całkiem przyzwoity. Z jednej strony nie weszło kilka fajnych zakładów między innymi kurs 10 gdzie prowadzili 40 do 30 po to zeby przegrac w dogrywce, albo za 8,75 i przegrana w końcówce. Z drugiej jednak strony według moich wyliczeń mój yield powinnien wynosić 7-8% w long runie, wiec wynika ze troche farce. Ja jednak w ogóle sie tym nie przejmuje i tak samo byloby w momencie gdybym był teraz na minusie. Po prostu ta próbka jest za mała, żeby wyciagac wieksze wnioski. Wariancja matematyczna to paskudna sprawa i potrafi być bardzo bolesna. Dla przykładu majac pare asów i stackujac sie preflop na 100% rangu przeciwnika mamy 80%. 8 razy na 10 powinnismy wygrać. Jednak czy jest mozliwa sytuacja, ze wygramy tylko 2? Jak najbardziej! A czy w tej samej sytuacji po 10tysiacach rozdań jest mozliwe ze wygramy tylko 2 tysiace? Oczywiscie ze nie. Odchylenie bedzie juz duzo mniejsze. Moze byc to np 7900 do 2100, ale nigdy nie bedzie one jakies kosmiczne. Im wieksza probka tym lepiej. Podsumowujac im mniejsze kursy i wiekszy EV yield ( wartość oczekiwana) tym mniejsza wariancja. Analogicznie im wieksze kursy i mniejszy EV yield tym duzo wieksza wariancja. Ja gram kursy od 2 do 10. Ponizej 2 znajduje tylko takie z yieldem do 5%, wiec nawet tego nie wklejam. Stad wariancja w moim przypadku bedzie wieksza. Dlatego tak po 500 zakladach w momencie gdybym mial yield 5-6% to bede juz bardzo zadwolony. Sprawdzalem wstepnie inne dyscypliny i zauwazylem ze na kazdej mozna zarabiac, dlatego wole grac 1-3k zakladow miesiecznie z yieldem nawet tylko 5% niz 10 miesiecznie z yieldem 20%. Dlatego smiesza mnie typerzy, ktorzy po 100 zakladach pokazuja jaki to swietny 10% yield maja, a w rzeczywistosci moze byc nawet ujemny. Potem zwalaja to na slabszy okres itd, a potem znikaja ???? To dziala oczywiscie w druga strone czyli ktos kto sie poddaje mimo wiedzy po malej probce jaka moze byc 100 zakladów. Oczywiscie trzeba tez w pewnym momencie dojsc do wniosków, ze robi sie cos zle bo widze od zakichania takich typerów co to robia analizy meczów i wklejaja podsumowanie po 500 zakładach i kreca yield w okolicach 2% i tak przez kilka lat. Po prostu mimo jakies tam wiedzy sportowej zawieraja zle zaklady. Dla przykładu robia jakas tam analize meczu np real-legia i wychodzi im, ze real powinnien to wygrac, wiec trzeba postawic na niego. Nie patrza nawet na kurs tylko graja to spotkanie. Bukmacher oferuje kurs 1,01 i co z tego? Real to faworyt wiec trzeba grac, a to duzy blad bo jak wiedzielismy spokojnie czasem legia wygra i bedziemy tracic mimo ze ocenilismy ze real jet faworytem. To oczywiscie tylko przyklad. Dlatego uwazam, ze duzo wieksze szanse na wygrywanie maja ludzie, ktorzy opieraja sie na liczbach, statystyce itd niz Ci ktorzy znaja sie na danej dyscyplinie. Nie mowie, ze nie mozna wygrywac znajac sie tylko na sporcie, ale umowmy sie to sa ludzie, ktorzy dysponuja ponad przeciętną wiedzą. Zazwyczaj sprowadza się to do jednej ligi.
Co do mojej gry sa to dopiero beta testy. W bukmacherce siedze ledwo miesiac. Obecnie stworzyłem pewien
algorytm, który powinnien podnieść mi yield o ok. 3-5%. Niestety wklepywanie kazdego meczu to czas na okolo 5min, a potrzebuje wprowadzic min 500, zeby wyciagnac jakies wieksze wnioski. Zamierzam sie tym zajac w pierwszym tygodniu stycznia. Oprócz tego mam kilkadziesiąt innych pomysłów, którymi zajme sie w pierwszej polowie roku. Do konca tego roku nie bede juz prawdopodobnie podawal typów. Raz, ze malo spotkan i ida swieta, a dwa chce wolny czas wykorzystac na poksa bo to poki co pewny stu procentowy zysk. Aaa no i zaczna sie pojawiac typy z roznych dyscyplin.
Na początek:
Ath Bilbao - Celta Vigo
Over 2,5 1,97 SBOBET
Wesołych Świąt i GL ! ????