>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Niewypłacalny pracodawca

bandeodubin 601

bandeodubin

Spec Kasyno
Witam. Mam problem ze swoim pracodawcą. Na samym początku układało się tak sobie, jednak nie narzekałem. W pewnym momencie zaczęły się schody. Po kolei.
Jest to firma budowlano-remontowa. Potrzebowałem jakiegokolwiek zatrudnienia, byle nie za 1300 m-c. Oferował 9 zł na godzinę, więc poszedłem, planowałem na zimę i tak przenieść się już do konkretniejszej firmy, najlepiej wrócić do branży pożyczkowej tak jak wcześniej, więc nie przeszkadzała mi tego typu praca. Byle była godniejsza kasa na utrzymanie. Jak to bywa w tego typu firmach, żadnej umowy nie podpisałem bo &quot;szef&quot; i tak takowej nie oferuje nikomu. Zresztą nie chciałem podpisywać, po co na te 3-4 miesiące a może mniej? Mniej kłopotu dla mnie. Firma składała się z szefa i jego brata, ja byłem 3 pracownikiem. Tu powstał problem, bo nie miałem kogo się zapytać jak jest z wypłacalnością itp. Nauczony życia zacząłem po około 2 tygodniach dopominać się pierwszej wypłaty. Padły oczywiście argumenty jak to u prostych ludzi &quot;jeszcze nic żeś nie zrobił a już byś piniądze chcioł&quot; no ale zgasiłem go argumentem ograniczonego zaufania. Ja nie mam umowy a w ciemni pracować nie chcę, żeby po miesiącu nie dostać nic. Był mi winny wtedy jakieś 500 zł (łącznie 6 dni pracy, w soboty nie pracujemy). Dał mi 400 i powiedział, że resztę przy następnej wypłacie. Więc jakby nie spojrzeć, ok. Nie przejmowałem się tą stówą, gdyż ważne, że w ogóle ma chęć płacenia. Jednak te pieniądze już praktycznie były stracone, gdyż miałem wydatki. Kiedy nazbierała się kolejna kupka plus ta stówa z poprzedniej wypłaty facet po kilku dniach pracy (6-7) wisiał mi już 700 zł. Pracowaliśmy dziennie po 12 i więcej godzin, a wcześniej po 5-8. Poprosiłem o wypłacenie. Najpierw potaknął, a potem zaczął mnie zbywać z dnia na dzień, że przelew, że cośtam... Następnie dnia pewnego nie jechali w ogóle do pracy przez miejsce gdzie zawsze mnie zabierali. Telefony na nic się zdały. Wieczorem złapałem go dzwoniąc z innego numeru. Przeprosił, bo tel w aucie zostawił i pożyczył kuzynowi bo gdzieś jechał i zapomniał dać znać. Po wielu naciskach zgodził się wypłacić mi kasę, mam przyjechać. Jak do niego dojechałem to znowu dał mi 400 zł a resztę obiecał potem. Już mnie to lekko wkurzyło. No ale nic. Znowu odbierał telefony i następnego dnia normalnie do pracy. Jednak tego samego dnia zaczął warczeć na mnie, że wypłatę powinienem dostawać 10-tego, że każdy tak ma, że mam się cieszyć. Nic, że zasłania się prawem tak jak mu wygodniej, no ale spoko. 10-tego wisiał mi 1200 zł. Oczywiście ani słowem się nie odezwał. Zagadany znowu zaczął warczeć, że przecież on też potrzebuje, nie tylko ja, on ma zusy itp. Nie wdawałem się z nim w dyskusję ani nic. Dzisiaj jest 11-sty. Po raz kolejny zagadałem, to znowu nawarczał na mnie. Zaczął sugerować też że mogę popracować jeszcze z miesiąc za darmo, jak mnie wywali to chu*ja mu zrobię jak umowy nie mam itp.
Powiem krótko. Obawiam się, że z tej wypłaty 10-tego znowu dostanę 400 zł a reszta &quot;przy okazji&quot;. W dupie takie coś mam. Poprosiłem, żeby na wypłatę dał mi całość, do dnia w którym bym ją dostał, a on że nie, że nawet jak odejdę to za te 10 dni dostane dopiero w listopadzie, ale zobaczy jeszcze jaki przelew przyjdzie itp. Jutro znowu jadę. Tym razem biorę aparat, dyktafon i telefon z kamerą, żeby ponagrywać siebie. Co mam zrobić z typem? Jak wywrzeć presję? Co zrobić aby nie dać się oszukać? Oczywiście jak tylko dostanę kasę, nawet 1000 zł, to i tak uciekam. Co mam zrobić, żeby zmusić go do zapłaty? Doskonale wiem, że jak odejdę z pracy bez pieniędzy to w życiu tej kasy nie zobaczę, ani z inspekcją pracy nic nie załatwię jeśli tam mnie już nie będzie. Doradźcie coś. Wszystkie chwyty dozwolone, chcę wiedzieć o każdej możliwości. I o konsekwencjach w razie czego też.
Bardzo proszę o pomoc.
 
konrad140 2,5K

konrad140

Forum VIP
nie wiem może jednak postrasz tą Państwową Inspekcją Pracy ? niby mogą Cie sprzedać do skarbówki i ścigać o podatek ale pościemniasz coś że miałes obiecywaną umowę o pracę czy coś.
Musisz go jakoś zastraszyć. Ewentualnie powiedz że opowiesz o wszystkich nieprawidłowościach jakie zastałeś na budowie, za to są teraz wielkie kary.
Może i głupie ale lepiej próbować niż sobie odpuścić tym bardziej że nie chodzi o 20zł
 
bandeodubin 601

bandeodubin

Spec Kasyno
Nic nie jest głupie w tej sprawie. Co do umowy w razie inspekcji pracy to opatentowałem już gadkę, że złożyłem już kwestionariusz osobowy itp, ale z każdym następnym krokiem zwlekał. Także w końcu zgłosiłem. Raczej umorzą, nie chodzi o rok prowadzenia miliardowej firmy. Także tego kroku się nie boję. Ale co dalej? Czy inspekcja pracy coś da?
 
cpt-obvious 7

cpt-obvious

Użytkownik
PIP nic nie zrobi bo tam nie pracujesz. Jak chcesz go straszyć, to strasz US. Przecież typ uchyla się od podatków, nie odprowadza za Ciebie ZUS, nic. De facto zatrudnia Cię na czarno - uświadom mu, że możesz mu tą jego firemkę udupić.
 
krzysztof1985 68

krzysztof1985

Użytkownik
Nie jestem prawnikiem, ale w obecnej sytuacji to chyba tylko wynajęcie 2 ruskich albo spuszczenie powietrza z kół samochodu pomoże.
Byznesmenki i tyle.
Nie masz umowy to PIP czy ktoś powie to jaka to była umowa, choć kodeks bodajże cywilny dopuszcza umowę słowną jako &quot;umowę&quot; jednak dowieść tego przed Sądem jest strasznie trudno.
Moja rada na przyszłość - naciskaj od razu na umowę, max w ciągu 7 dni musi być umowa bo jak nie to bye bye - nawet zlecenie (chociaż ta też ma masę kruczków o których sam się przekonałem).
No ale cóż - Polskę omija kryzys bo Donek nas przeprowadza przez morze kryzysu i powstają nowe miejsca pracy na umowy śmieciowe:zoltakartka:
 
bandeodubin 601

bandeodubin

Spec Kasyno
A powiedzcie jakby wyglądało gwizdnięcie narzędzi? To prosty człowiek, jak już powiedziałem... jeśli zagrozi policją to ja go np. skarbówką, da to coś w razie jego nad ambicji? Kurcze, jedyne co mi chodzi po głowie to skutecznie go dołować aż zmęczy się i odda.
 
konrad140 2,5K

konrad140

Forum VIP
Za gwizdnięcie narzędzi to nawet jako osoba podejrzana będziesz wlekany po sądach przesłuchwiany setki razy itp. Nie polecam.
Katuj ,męcz , nachodź , postrasz wujkiem adwokatem , itp itd. Zmięknei bo będzie wolał miec spokój , ewentualnie postrasz , że wyrobisz mu reklamę &quot;jaka ta jego firma jest super&quot; ????
Praca na czarno w PL wiadomo że to przestępstwo ale jak już się decydujemy na ową to z reguły jest tak że kasa co tydzień. Jak nie to fajrant do oddania kasy. Źle zrobiłes , że dalej pracowałeś jak pierwszym razem kręcił z wypłatą ale z drugiej strony kasa potrzebna , zapłacił to czemu miałby później nie płacić. Błęde koło.
 
bandeodubin 601

bandeodubin

Spec Kasyno
No też się dziwiłem że nie jest co tydzień. Bo wystarczyło kilka dni, i już nie kilkaset a ponad tysiąc wisi. A potem ciężko coś zrobić. A co do narzędzi... ja nastawiam się, że jednak nie zadzwoni, tylko postraszy. I że będzie wiedział, odda-po problemie, nie odda, zadzwoni na 997- sam będzie miał problemy. Miałem nadzieję, że może takie myślenie obierze.
 
krzysztof1985 68

krzysztof1985

Użytkownik
No to powiem Ci tak, w niezłym bagnie jesteś i nie zazdroszczę Ci ale.... jak coś to musisz &quot;przywłaszczyć&quot; sobie jego narzędzia za ponad 2k, żeby miał gość przed oczyma coś takiego:
Aha narzędzia za 2k, ja mu wiszę 1k. Jak nie będę miał tych narzędzi to nie zarobię.
A jak mu ukradniesz wiertarkę, młot pneumatyczny za 500zł to gość pomyśli, eee ciul tam 500zł mi ukradł, ja mu wiszę 1000zł to jakby co to i tak jestem 500zł do przodu.
Generalnie nienawidzę takich firm, z jedną raz miałem do czynienia (ale ze względów biurokratycznych opóźniała się wypłata) i nigdy więcej.
Powodzenia!!!
 
magiki 42

magiki

Użytkownik
@BandeoDubin
Twoja historia jest tak uniwersalna, że prawie do każdego budowlańca można ją przypisać. Niby śmieszne, ale w Polsce budowlanka to jest jedno wielkie DNO .. Tutaj każdy może z dnia na dzień założyć firmę, nawet menel spod sklepu .. Ja już miałem do czynienia z kilkoma firmami. W pierwszej jak pracowałem jakieś dwa lata temu na wakacje to koleś po dzień dziś wisi mi 1000zł ;d . Najlepsze, że to rodzina, ale nic tam; wiedziałem, że ma bardzo poważne problemy finansowe to odpuściłem i powiedziałem, że jak się wygrzebie to mi odda ... suma summarum to teraz mi się przypomniał ten kafel, muszę się do Niego odezwać na flaszkę ;D .. to jakoś uszło .. później pracowałem w krótkich okresach jeszcze w kilku firmach, więc z wypłacalnością było ok, bo to nieduże kwoty były, ale teraz sam smaczek. Pracowałem rok u znajomego (jakby nie patrzeć, mieszkam 100m od Niego). W porządku koleś, wykształcony, doświadczony na prawdę odbiegał od zwykłego stereotypu budowlańca menela .. Jednak u Niego był taki problem, że ziomek był bardzo szuszfolowaty ;d jak to się tam mówi .. i cały czas musiałem się upominać o kasę. Płacenie standardowe po 300, 400 jak przycisnąłem, że mam jakiś poważny deadline to i po 1500 zł, ale musiałem jakieś 2 tygodnie wcześniej o tym mu powiedzieć .. idiotyzm, upominanie nie się o własne pieniądze .. najlepsze w tym wszystkim, że pracując u Niego podłapałem zajebistą robotę i się zwolniałem (miałem cały czas umowę-zlecenie czyli tak na prawdę bez umowy pracowałem) .. i w dzień w którym się zwolniłem wisiał mi dokładnie 4,5 tyś .. to było dobre pracowałem gdzie indziej, a on mnie spłacał ;d Tu miałem plus, że spłacić, mnie spłacił, ale jego codzienna wypłacalność to mega porażka. Cały okres jak pracowałem za każdym razem musiałem się upominać o siano .. cudo ;D .. potem powiedziałem STOP - i z jakimś tam małym doświadczeniem zacząłem się sam polecać i nie mam żadnych problemów z pracodawcami. Fakt faktem fuchy małe, ale nie od razu zbudowano Kraków .. ???? .. ogólnie walcz, z menelami nie ma co się pierdolić !!
 
bandeodubin 601

bandeodubin

Spec Kasyno
Dzisiaj podliczyłem godziny, bo jutro wolne... 1470. I oczywiście dalej mu jakiś przelew nie doszedł. Trzeba podjąć radykalne środki. Problem w tym, że oprócz maszyny do płytek i mieszadła nie ma bogatego sprzętu... chyba, żebym całego tego jego seata toledo (na gaz) gwizdnął, co to nim do pracy jeździmy. No tak, wykończeniówka, więc czego mogłem się spodziewać, laptopów? Kryzys i czarna gwiazda nade mną zaświeciła, nigdy aż takiego pecha nie miałem. Ktoś miał jeszcze podobny problem a udało mu się go rozwiązać?
Dzisiaj przeglądałem neta szukając rozwiązania... nawet nie spodziewałem się, ilu ludzi ma problemy z kasą. I nawet nie tylko szarzy pracownicy jak ja. Kupa podwykonawców, maleńkich firm, nie zostaje spłacona. I chociaż mieli odbiór to i tak nikogo to nie interesuje. Jak firma zlecająca podwykonastwo nie chce zapłacić to nic nie można im zrobić. Iść do sądu? Tak, ale i tam straci się na adwokata. Czemu? Bo nierealne jest wykonanie pracy w 100% dobrze. Wystarczy, że niezależna inspekcja przyłoży poziomicę do pierwszych lepszych płytek w łazience, zawsze coś się znajdzie. A nawet jak wygra w sądzie to taka firma zmienia tylko nazwę i właściciela, zostaje nadane nowe konto, i zabawa toczy się dalej. Zostaje tylko mały człowiek z długiem do końca świata, który jest tak opłacony, że ma to gdzieś. Co najwyżej kredytu nie dostanie czy rat. A tak to nie można mu nic zrobić, po prostu sobie wisi kasę, czerpiąc dalej zyski z firmy zarejestrowanej teoretycznie na kogoś innego. Tyle, że co to kogo obchodzi, no nie? Czytałem też o gościu, co miał identyczny problem, ale miał umowę, chodziło o 3 tyś zł. Facet poszedł do sądu i przegrał. Miał opinię pijaka co potwierdziło kilka osób, tym samym jego były szef podparł niechęć do wypłaty. Jak twierdził, robotę wykonywał źle, nie tylko nie dał zarobić firmie to jeszcze stracił, bo ktoś musiał to poprawić. A typ twierdził, że jeszcze jak pracował to szef go bardzo chwalił (czego nikt nie poparł). Prawdę mówił oczywiście pracownik, no ale szef grożąc niewypłaceniem żadnych pieniędzy swoim innym ludziom zmusił ich do kłamania. Większość ludzi doradza obić mu gębę. Ja uważam, że mój szef tylko na to czeka. Pozbędzie się długu, a te parę siniaków... w końcu to nie 100 000 żeby mi się opłaciło wynajmować kogoś z innego regionu polski, co by nie udowodnił mi, że to ja. Ech, chyba czas powiedzieć stop i nie tracić więcej czasu. Inna sprawa, że jak odejdę to pewnie nigdy nie zobaczę kasy. Dlatego proszę o rady, może coś jeszcze wspólnie uda się wymyślić.
 
waclaw-65884 360

waclaw-65884

Użytkownik
Taki może głupi pomysł ale może ogarnij jakiegoś kumpla , niech ogarnie się w garniak tylko jakiś kumaty. Weźcie wydrukujcie niby jakieś lipne pismo do sądu albo do skarbówki i niech on się poda za prawnika. Dajcie mu czas na zwrot kasy i zastraszcie że podacie go do skarbówki i wtedy dostanie kare ileś tam tyś. Poczytajcie w necie i w miarę sensownie argumenty dobierzcie żeby to miało podstawę prawną. Najpierw niech kumplem zadzwoni do niego z innego numeru i niech się poda za radcę prawnego i że odwiedzi go w twoim imieniu i niech przedstawi sprawę. Jak koleś nie pęknie to jedcie do niego w tym garniaku .
 
konrad140 2,5K

konrad140

Forum VIP
tylko co będzie jak ten szefo będzie chciał jakiś identyfikator itp ? wiesz co grozi za podszywanie się pod takie osoby ? to już chyba wolał bym mieć wyrok za pobicie tego szefa.
 
bandeodubin 601

bandeodubin

Spec Kasyno
Z tym lipnym papierem to podoba mi się. Tyle, że faktycznie jakieś konkretne argumenty bym musiał mieć. I znowu wydać 5 dych, żeby mi pieczątkę zrobili. Ale pomysł wart pokombinowania. Co do wizyty w domu i zażądania identyfikatora... idzie zgasić kogoś, zaśmiewając się w twarz zdaniem typu &quot;proszę pana... jak już pan największych pierdół się doprasza i formalności to musi pan nieźle mieć na sumieniu... uczciwy człowiek nawet żulowi pod sklepem udowodni swoją czystość, bo się o nic nie boi, ale skoro pan nalega to następnym razem specjalnie dla pana wezmę dyplom z uczelni... ma pan jeszcze jakieś prośby czy możemy już przejść do rzeczy?&quot;: sprawdzony i opatentowany sposób, zazwyczaj działa. Z tym, że wolałbym takiej akcji uniknąć.
 
kowboj 143

kowboj

Użytkownik
&quot;proszę pana... jak już pan największych pierdół się doprasza i formalności to musi pan nieźle mieć na sumieniu... uczciwy człowiek nawet żulowi pod sklepem udowodni swoją czystość, bo się o nic nie boi, ale skoro pan nalega to następnym razem specjalnie dla pana wezmę dyplom z uczelni... ma pan jeszcze jakieś prośby czy możemy już przejść do rzeczy?&quot;
A on wtedy mówi: &quot;Może mi pan skoczyć i nie przejdziemy do żadnej &quot;rzeczy&quot; bez żadnej identyfikacji&quot;.

Ludzie z czystym sumieniem nie muszą się tłumaczyć &quot;byle komu&quot;. Gość jest niezłym cwaniakiem i masz pecha, że na takiego trafiłeś. Odradzam wszelkie pomysły z &quot;kradzieżami&quot;. Ciebie poda jako pierwszego psiarni i będzie lał na to, że nie zapłacił, a jako wytłumaczenie zawsze może ćwierknąć coś w stylu: &quot;wziąłem chłopaka na próbne kilka dni i mi zwinął sprzęt.&quot; Jesteś od razu w d...e i nie wygrasz.

Niestety wg mnie nie widzę innego wyjścia jak męczyć go natarczywie i wywalczyć jakiekolwiek siano, a potem cześć i nara, szukaj innej roboty, bo tej całości nie zobaczysz. Zostałeś postawiony w sytuacji patowej, a ryzyko pracy na czarno niestety przyniosło taki efekt.
 
ted 12,8K

ted

Forum VIP
robiłem jako dostawca pizzy przez weekend, dali mi jakiegoś rzęcha , coś tam poszło i wszystko zwalili na mnie, nie miałem umowy. Rozstaliśmy się a należy mi się 150zł.
Mówił że zadzwoni do mnie jak podliczą naprawę auta, ale w sumie co mnie to obchodzi jak 150zł mi się należy i ani grosza mniej. Myślałem żeby postraszyć go PIP i US bo tam dostawcy i chłopaki na kuchni robią bez umowy , albo zaszantażować zabawą w fałszywe zamówienia , w ostateczności drastyczniejsze rozwiązania bo w sumie na moim terenie ma ten lokal. Widzicie jakieś inne wyjścia? Wygląda na to że chłop się uparł na to głupie 150zł i dla zasady mi ich nie wypłaci, ale żeby se robił problemy przez taką głupią kwotę?
aha no i mam świadków że tam pracowałem
 
konrad140 2,5K

konrad140

Forum VIP
Myślałem żeby postraszyć go PIP i US bo tam dostawcy i chłopaki na kuchni robią bez umowy
to byś przypału narobił i chłopakom. pracodawca jakoś by się wyplątał , jakaś mała kara i tyle , a chłopaki mieli by problemy , bo praca na czarno w Polsce jest nielegalna.
Jasno Ci powiedział , że nie masz co liczyć na kasę czy coś kręci ?
 
ted 12,8K

ted

Forum VIP
wykręca się tym telefonem a po2 jasno dał do zrozumienia że całych 150zł nie da bo musiał za naprawę auta dać niby
 
bandeodubin 601

bandeodubin

Spec Kasyno
Generalnie to pracuje nad nim. Nie pracuje już u niego, ponagrywałem jak tam pracuję i dałem sobie spokój. Jedyne co mnie pociesza to to, ze dzięki temu interesuje się mną polska firma spedycyjna, która wysyłać mnie będzie jako tłumacza i kierowce do Paryża, Brukseli i jakichś tam miast we Włoszech. Jutro mają mnie wezwać na rozmowę kwalifikacyjną. Wypłata godna życia, także jest o co walczyć. Wszystko płatne, każdy kilometr, wizyta, godzina, nadgodzina, hotel... no nieco lepszy standard niż gdzieś indziej. Byłego szefa zacząłem brać z zaskoczenia. A to w czasie pracy wjechałem mu na teren budowy gdzie były inne zespoły, przez co nie mógł nawarczeć na mnie... a to zadzwoniłem z obcego numeru (ode mnie nie odbiera, zawsze ma ciekawe wytłumaczenie) i przypomnę się... a to jego żonę dorwę pod jej pracą i zapytam czy Rafał już ma pieniądze dla mnie... mają mnie dosyć, w tym tygodniu przysięgał zapłacić. No ale zobaczymy jak będzie. Mam już parę pomysłów co zacznę robić jak po tym tygodniu dalej nie zapłaci.
 
Do góry Bottom