Orzeł Łódź - Motor Lublin 1 1,60 iforbet
Ciekawy, choć totalnie nieistotny mecz się zapowiada dzisiaj. Nowy obiekt i bardzo solidny skład Orła okazał się klapą, ale miejscowi zawodnicy zdecydowanie mają coś do udowodnienia. Wyniki na tym nowym obiekcie jakie osiągnęli dotychczas są - delikatnie mówiąc - nienajlepsze, tylko że dzisiaj pojadą z Motorem, który ma już zagwarantowane pierwsze miejsce i w zasadzie zero presji na ten mecz. Goście w ostatnim tygodniu pozbawieni zostali swojego największego atutu, którym była niesamowicie mocna jak na pierwszoligowe realia para juniorów. Wyniki sprowadzonego na prędce młodego zawodnika z Zielonej Góry bardzo równe, w większości zawodów młodzieżowych kolekcjonował zera. Lekki spadek formy dodatkowo w ostatnich tygodniach zanotował AJ, a porównując moc uderzeniową Lamberta i Lamparta na wyjeździe do Kościucha, czy Andersena skłaniałbym się jednak w stronę Orła. Generalizując, mecz z kategorii o nic i podobnie jak w już zakończonym meczu Krakowa z Gdańskiem spodziewam się, że miejscowym będzie się bardziej chciało. Szukałbym tu pewnej analogii do meczu Torunia z Gorzowem minionej niedzieli.
Ciekawy, choć totalnie nieistotny mecz się zapowiada dzisiaj. Nowy obiekt i bardzo solidny skład Orła okazał się klapą, ale miejscowi zawodnicy zdecydowanie mają coś do udowodnienia. Wyniki na tym nowym obiekcie jakie osiągnęli dotychczas są - delikatnie mówiąc - nienajlepsze, tylko że dzisiaj pojadą z Motorem, który ma już zagwarantowane pierwsze miejsce i w zasadzie zero presji na ten mecz. Goście w ostatnim tygodniu pozbawieni zostali swojego największego atutu, którym była niesamowicie mocna jak na pierwszoligowe realia para juniorów. Wyniki sprowadzonego na prędce młodego zawodnika z Zielonej Góry bardzo równe, w większości zawodów młodzieżowych kolekcjonował zera. Lekki spadek formy dodatkowo w ostatnich tygodniach zanotował AJ, a porównując moc uderzeniową Lamberta i Lamparta na wyjeździe do Kościucha, czy Andersena skłaniałbym się jednak w stronę Orła. Generalizując, mecz z kategorii o nic i podobnie jak w już zakończonym meczu Krakowa z Gdańskiem spodziewam się, że miejscowym będzie się bardziej chciało. Szukałbym tu pewnej analogii do meczu Torunia z Gorzowem minionej niedzieli.