Ja zapamiętam mecz Tampa Bay Lighting vs Philadelphia Flyers na poczatku sezonu jakoś przegrany przez lotników 8:7. Znakomite widowisko, świetne intwerwencja bramkarzy, mnóstwo bramek i jak to już bywa w
NHL prowadzenie 4 bramkami Phil, którzy ostatecznie przegrali. Naprawdę miło wspominam to spotkanie.
Rozczarowany jestem Dallas, którzy po dokonanych transferach w lutym grali imponująco i wygrywali z każdym. Ostatecznie przytrafiło się pare kontuzji, gwiazdy wyszły z rytmu meczowego i przez co stracili szansę na awans.
Podobało mi się też przebudzenie New York Islanders oraz New Jersey Devils, którzy w połowie lutego, w marcu, kwietniu zagrali na prawdę na wysokim poziomie i z końca tabeli uciekli na miejsca.
Chciałem również wskazać postać, która się wyróżniała zapadła mi w pamięć, ale jednak trochę ich było i myślę, że nie ma sensu się rozpisywać. Szkoda mi jedynie kontuzji Crosbyego, bo kto wie co by się stało, gdyby nie rozsypała się defensywa i ofensywa Pingwinków. Myślę, że walczyliby oni o pierwsze miejsce, bo potencjał mieli ogromny.