San Jose Sharks - Florida Panthers
Typ: Macklin Celebrini powyżej 1.5 punktu kanadyjskiego (z dogrywką)
@2.60 Fortuna
Niektórzy z nas pamiętają jeszcze "wyczyny" Rekinów sprzed dwóch lat, kiedy to stale okupowali sam dół tabeli ligowej i byli typowym dostarczycielem bramek dla rywali. Nawet dwucyfrowe porażki w ich wykonaniu nie były niczym szczególnym, a bywało i tak - dokładnie dwa lata temu na początku listopada - że w dwóch meczach z rzędu aż po 10 razy wyjmowali krążek z siatki i przegrywali po kilkanaście spotkań z rzędu. Dziś sytuacja jest zgoła inna. San Jose są wprawdzie nadal w dole tabeli, ale po pierwsze - nie na ostatnim miejscu, zaś po drugie - mają jeden z najwyższych współczynników zdobytych bramek w Konferencji Zachodniej. W sporej mierze sytuację tę zawdzięczają dobrej formie Kanadyjczyka Macklina Celebriniego, który - i tu największe zaskoczenie - jest liderem w całej lidze NHL pod względem liczby zdobytych punktów. Wszystko jednak wskazuje na coraz większe zgranie i doświadczenie w zespole, które wreszcie zaczęło procentować, pomimo że jeszcze pod koniec ubiegłego sezonu notowali ponure serie porażek. W niedzielę gościć będą Pantery. Są dosyć wyraźnym faworytem wśród bukmacherów. Ja bym jednak nie był przesadnym optymistą w ich kierunku. 39 zdobytych bramek to jeden z niższych współczynników w Konferencji. San Jose są więc nadal niedoceniani, a to jest zespół, który przy odrobinie mobilizacji może jeszcze w tym sezonie zaskoczyć. Obecnie do miejsca premiowanego play-offami brakuje im trzech punktów. Uważam, że są jak najbardziej w stanie zdobyć nawet 4-5 bramek (dopiero co wygrali 6-1 z Seattle, co było ich najwyższym zwycięstwem od blisko roku), a najskuteczniejszy napastnik Rekinów, Macklin Celebrini, zdobędzie co najmniej dwa punkty. Sztuka ta udała mu się w tym sezonie już pięciokrotnie.
Typ: Macklin Celebrini powyżej 1.5 punktu kanadyjskiego (z dogrywką)
@2.60 Fortuna
Niektórzy z nas pamiętają jeszcze "wyczyny" Rekinów sprzed dwóch lat, kiedy to stale okupowali sam dół tabeli ligowej i byli typowym dostarczycielem bramek dla rywali. Nawet dwucyfrowe porażki w ich wykonaniu nie były niczym szczególnym, a bywało i tak - dokładnie dwa lata temu na początku listopada - że w dwóch meczach z rzędu aż po 10 razy wyjmowali krążek z siatki i przegrywali po kilkanaście spotkań z rzędu. Dziś sytuacja jest zgoła inna. San Jose są wprawdzie nadal w dole tabeli, ale po pierwsze - nie na ostatnim miejscu, zaś po drugie - mają jeden z najwyższych współczynników zdobytych bramek w Konferencji Zachodniej. W sporej mierze sytuację tę zawdzięczają dobrej formie Kanadyjczyka Macklina Celebriniego, który - i tu największe zaskoczenie - jest liderem w całej lidze NHL pod względem liczby zdobytych punktów. Wszystko jednak wskazuje na coraz większe zgranie i doświadczenie w zespole, które wreszcie zaczęło procentować, pomimo że jeszcze pod koniec ubiegłego sezonu notowali ponure serie porażek. W niedzielę gościć będą Pantery. Są dosyć wyraźnym faworytem wśród bukmacherów. Ja bym jednak nie był przesadnym optymistą w ich kierunku. 39 zdobytych bramek to jeden z niższych współczynników w Konferencji. San Jose są więc nadal niedoceniani, a to jest zespół, który przy odrobinie mobilizacji może jeszcze w tym sezonie zaskoczyć. Obecnie do miejsca premiowanego play-offami brakuje im trzech punktów. Uważam, że są jak najbardziej w stanie zdobyć nawet 4-5 bramek (dopiero co wygrali 6-1 z Seattle, co było ich najwyższym zwycięstwem od blisko roku), a najskuteczniejszy napastnik Rekinów, Macklin Celebrini, zdobędzie co najmniej dwa punkty. Sztuka ta udała mu się w tym sezonie już pięciokrotnie.

