Dobrze zawitać tu znów - fajne usprawnienia ze strony ADMINÓW w pierwszym poście odnośnie zmian transferowych!
Problem przegrywania spotkań przez kandydatów na mistrza z cienkimi zespołami jest problemem wielu z nas podejrzewam.
Dzisiejszy Brooklyn również może zaliczać się do tej kategorii.
Rozważałem już jakiś czas nad tą kwestią ( od czasu kiedy sam padłem ofiarą "NIEPRZEGRYWALNEGO" meczu Milwaukee vs New York Knicks w 2018 - Knicks zakończyli ten sezon na ostatnim w swojej konferencji miejscu, Milwaukee zaś było wyśmienite - 1 miejsce w swojej konferencji ).
Od 2018 do dziś było zatem trochę czasu do przemyśliwania
.
Co ciekawe - zdaję się, że takie sytuacje stanowią tendencję. Coś powtarzalnego, coś co zdarzyło się już w historii i dzieje się w niej regularnie, a skoro dzieje się regularnie dostarcza sporo danych, które mogą pomóc nam połączyć kropki w całość.
Na zagadnienie postaram się spojrzeć pod kątem :
a) historycznym
b) stricte inwestycyjnym
c) sportowym
d) psychologicznym.
1. Historycznie :
Można by stwierdzić, że dzisiejszy Brooklyn stanowi wyjątek od reguły, loterię, przypadek, coś niecodziennego...
Mówię o Brooklynie nie w celu krytyki przemyśleń kolegi powyżej, zwłaszcza, że widać, że zawodnik solidny i typy w tej dyskusji również to potwierdzają
. Myślę, że Brooklyn podobnie jak większość zdarzeń w naszym życiu dzieje się w sposób powtarzalny i jest możliwe dojście do tego czy jest przyczyna, a jeśli tak to jaka takich sytuacji oraz czy grając takie pozycje --->GÓWNOZESPÓŁ vs KANDYDACI NA MISTRZA<-- możemy wyjść na plus długoterminowo.
Jedźmy z przykładami :
1. 24.10. 2021. BROOKLYN NETS vs CHARLOTTE HORNETS -
zdecydowany faworyt przegrywa
Ja jak pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją k#%wowałem na cały świat i uważałem, że to ustawka
Według mnie istnieją jednak przesłanki, które mogą wskazywać na to, że jest to całkiem racjonalne zdarzenie.
Historia pokazuje nam, że jeśli spojrzymy na takie zdarzenia z oddali - okaże się, że nie są one do końca pojedynczymi przypadkami.
2. 2020 początek sezonu - BROOKLYN NETS vs CHARLOTTE również - przegrana 2 pkt, 104:106 -
zdecydowany faworyt przegrywa
Weźmy inne zespoły - wydaje być się to tendencja uniwersalna :
3. 1.12. 2018. to moje MILWAUKEE vs NEW YORK KNIKCS -
zdecydowany faworyt przegrywa
4. 6.01. 2021. PHILADELPHIA vs WASHINGTON WIZARDS - tu akurat nie przegrali ALE - wygrali 141:136 - 5 pkt przewagi - odpowiedzmy sobie na pytanie ile handicapów zostało na tym przegranych przez typerów takich jak my (ówczesny bilans WASHINGTON : 2-6 PHILLY : 5-1 - wątpie, aby buki wystawiły solidne kursy na handi mniejsze niż PHILLA -4,5pkt, jeżeli zagralibyśmy większy --->
PRZEGRANA)
5. 27. 02. 2021. PHILADELPHIA 76ers vs CLEVELAND CAVS -
zdecydowany faworyt przegrywa
6. 9. 04. 2021. PHILADELPHIA 76ers vs NEW ORLEANS PELICANS -
zdecydowany faworyt przegrywa
7. 10. 01. 2021. BROOKLYN NETS vs OKLAHOMA -
zdecydowany faworyt przegrywa
8. 30. 01. 2021. MILWAUKEE BUCKS vs CHARLOTTE HORNETS -
zdecydowany faworyt przegrywa
Można by jechać i jechać z tymi przykładami - ograniczam się, bo już i tak długi materiał.
Podejrzewam, że gdybyśmy wybrali rok 1997 - również było by takie sytuacje.
WAŻNE ! - większość zespołów (NYK 2018, CLE i OKL 2021) to są zespoły znajdujące się w TOP 3 ligi ... OD DOŁU (!)
grające z zespołami z TOP 3 ... OD GÓRY.
Wydaje się NIElogiczne, co nie? Najlepsi przegrywają z najgorszymi????
2. Stricte inwestycyjnie :
Inwestowanie w dzbanek na herbatę za 15zł nie ma sensu jeśli uważamy, że nie będziemy w stanie sprzedać go za 20zł.
O co chodzi?
Inwestowanie w coś ma sens TYLKO wtedy kiedy jest to coś co jest NIEDOWARTOŚCIOWANE.
Przejdźmy do bardziej nam bliskich przykładów niż dzbanek na herbatę
:
Kupowanie Bitcoina przy cenie 60 tys. USD nie ma sensu. Dlaczego? Owszem, może on jeszcze urosnąć.
NATOMIAST
BTC wzrósł z 3 tys. USD do ponad 60 tys. USD.
60/3 = 20 ---> mamy 20krotne wzrosty
Super, więc będzie rósł w nieskończoność? Nie. I o ile jego wartość OD momentu kiedy można go było kupić za 3 tys. USD nie wzrosła 20krotnie (a więc tyle samo co cena) ALBO więcej niż 20 razy DO momentu kiedy można go było kupić za 60 tys. USD - nie ma sensu kupowanie żadnego BTC. (Chyba, że długoterminowo - inna kwestia.)
Podobnie jest z zakładami - racjonalne wydaje się patrzenie nie tylko na to jak wysoki jest kurs, ale i jak wysokie jest ryzyko.
Chodzi o
STOSUNEK RYZYKA DO NAGRODY.
Przykładowo mój
algorytm zaczął przynosić znacznie większe profity kiedy nie tyle, że zwiększałem
NAGRODĘ co nie zaniżałem NAGRODY, a zmniejszałem RYZYKO.
Z reguły bowiem jeżeli zaniżamy ryzyko, zaniżamy też nagrodę - nie urządza nas to.
Kiedy natomiast będziemy w stanie zaniżyć ryzyko, nie zaniżając jednocześnie nagrody ALBO zwiększyć nagrodę nie zwiększając ryzyka - to już nas urządza
.
Do czego zmierzam ?
Wybierając takie zakłady - stawiając na zespoły NAJLEPSZE grające z NAJGORSZYMI - faktycznie w prawdzie mamy niby niskie ryzyko, ale płacimy za nie wysoką cenę poprzez niską nagrodę - kursy w stylu 1,20 - 1,35.
WAŻNE ! Teraz nie mówię, że nasz stosunek NAGRODY / RYZYKA jest
zły. Nie mówię też, że jest
dobry.
Mówię, że nasz stosunek NAGRODY / RYZYKA nie jest
najkorzystniejszy ---> są zespoły/gr zespołów pozwalające osiągnąć lepszy stosunek NAGRODA/RYZYKO.
MAŁE RYZYKO ale i MAŁA NAGRODA - nie urządza nas.
DRUGA RZECZ inwestycyjna - strata jest zawsze gorsza niż ominięcie zwycięstwa.
Jak mówi Warren Buffett :
"Są 2 zasady inwestowania. Zasada nr 1 - nigdy nie trać pieniędzy. Zasada nr 2 - nigdy nie zapominaj zasady nr 1."
Jeśli stracimy 20% - musimy odrobić 40. Tyle w temacie.
3. Sportowo :
To o czym mówiłem do tej pory było faktami.
To o czym powiem teraz to jest opinia.
Może nie być zatem tak racjonalna.
Moja teza jest taka, że NAJLEPSI grając z NAJGORSZYMI po prostu się nie starają. Z kolei druga str ma szansę wygrać z renomowanym zespołem - są zmotywowani.
I od str trenerskiej - mogą chcieć zachowywać trenerzy ważnych graczy na pozostałe mecze ---> mniejsze minuty na boisku.
Oraz grając z zespołami SILNYMI trenerzy chcą testować co może działać z zespołami, z którymi zmierzą się w PLAYOFFACH i potencjalnych FINAŁACH ---> większe minuty ważnych graczy na placu.
4. Psychologicznie :
Jeśli podejmują jakąś decyzję zazwyczaj składa się ona z kilku czynników.
Łatwo nam powiedzieć, że jeśli dano by nam wybór :
1. Siedzisz koło stołu. Na stole leży 100zł. Bierzesz je?
to weźmiemy 100 zł.
Łatwo byłoby nam również podjąć decyzję tutaj :
2. Masz naderwaną kostkę i wiesz, że na szczycie góry o wysokości 1200 m. nad poziomem morza (800m powyżej miejsca gdzie jesteś) czeka na Ciebie 50zł.
Wspinasz się?
Istnieje niewielkie prawdopodobieństwo na to, że okażemy się na tyle zdesperowani, aby się wspinać.
PROBLEM pojawia się tutaj :
3. Masz lekko naderwaną lewą kostkę. Za 6 dni masz turniej tenisa. Wiesz, że na szczycie góry o wys. 1200 m.n.p.m (378m nad Tobą)
czeka na Ciebie 1117zł.
Wspinasz się?
PRAWDOPODOBNIE Twoje źrenice po przeczytaniu tego zdania zwężyły się, mięśnie delikatnie spięły, puls wzrósł.
Zadanie nr 3 angażuje już inne obszary Twojego mózgu ---> odpowiedź nie jest oczywista.
Do podjęcia decyzji potrzebujemy wiedzieć :
- jaka jest Twoja historia złamań lewej kostki ( jeśli ją stłukłeś 11 razy prawdopodobnie będziesz mniej skłonny wspinać się niż gdybyś stłukł ją 2 razy )
- jak ważny jest dla Ciebie turniej tenisa ( jak masz występować w dublu z żoną i jest to dla niej ważne, a jesteś osobą empatyczną będziesz mniej skłonny do wspinania się niż gdybyś miał występować sam a nagrodą byłby długopis a nie 2000zł )
- jaka jest Twoja kondycja fizyczna ( jak masz nadwagę 17 kg będziesz mniej skłonny do wspinania się gdyby Twoja tkanka tłuszczowa wynosiła 14% - w normie - i uprawiałbyś sport 4 x w tygodniu )
- jaka jest Twoja sytuacja finansowa.
Kończąc już - Twój mózg pewnie potrzebuje przerwy już, jak mózg każdego z nas, zaangażowałem go specjalnie na wielu poziomach na raz - polecam małe słodycze jak skończysz czytać (dużo glukozy się zużyło w czasie czytania tego posta
) :
Uznajmy, że faktycznie złamałeś lewą kostkę przed tym razem 11 razy.
O ile nie masz skrajnych problemów finansowych właśnie to prawdopodobnie od razu zadecyduje o Twojej decyzji.
Nie będziesz myślał o tym ile musiałbyś pracować, aby zarobić te 1117zł, ponieważ niewiele będzie Cię to interesować kiedy doszło do 12stej sytuacji kiedy masz problem z tą samą kostką i masz ją jeszcze nadwerężać.
I właśnie dokładnie TO - "niewiele będzie Cię to [ czyli ile musiałbyś pracować na 1117zł] interesować kiedy doszło do 12stej sytuacji kiedy masz problem z tą samą kostką i masz ją jeszcze nadwerężać" stanowi WSPÓŁCZYNNIK KORELACJI.
Dokładnie TO w cytacie stanowi WSPÓŁCZYNNIK KORELCJI. Współczynnik korelacji jest to krótko mówiąc to jak wielki wpływ dany czynnik ma na Twoją decyzję.
Mówiąc już prościej :
1. Pytasz się mnie jak mi minął dzień. Mówię, że źle : "padał deszcz, zostałem pobity na ulicy, spóźniłem się do pracy..."
Oczywistym dla nas obu jest, że wpływ czynnika - "zostałem pobity" będzie miał większy wpływ na moją opinię - "mam zły dzień" niż czynnik "padał deszcz".
Co to ma wspólnego z zakładami ?
Co jest NAJWAŻNIEJSZE dla NAJLEPSZYCH zespołów grających w ligach ? Co ma najwyższy współczynnik korelacji dla nich?
Zdobycie tytułu.
Teraz - jak ważne jest dla tych NAJLEPSZYCH zespołów wygranie pojedynczego spotkania w REGULAR SEASON z NAJGORSZYM zespołem :
1. który, bardzo często jest zmotywowany
2. z którym, NIE spotkają się na 99% w PLAYOFFACH - najważniejszych meczach dla zdobycia tytułu
?
Zdaję się, że nie przywiązują do tego zbytniej wagi. Zespoły są bardzo dobre natomiast współczynnik korelacji dla tego czynnika w celu osięgnięcia ich nadrzędnego celu - mistrza - jest niski.
Dodatkowo dostajemy ich za małą nagrodę - 1,20 - 1,35%.
Wniosek - czy opłaca nam się to grać? Czy wyjdziemy na plus długoterminowo grając na NAJLEPSZYCH w meczach z NAJGORSZYMI?
Odpowiedź zostawiam każdemu z osobna.