Masoweczka? To teraz moje 3 grosze. Indiana - Toronto, to mecz z gatunku Milwaukee - Toronto. Gdy zaczyna grać mocna ławka , plus Ibaka, a cała drużyna jest w gazie. Cóż, kilka dni wczesniej dostawali baty albo męczyli. Chwilowa zadyszka. Ktoś pisze tu o wnioskach.
Wniosek taki, ze nie gra sie tak niepewnych meczy. A już pisanie grajcie Indiane ludzie, bo to pewne pieniadze, bo Indiana gra ostatnio lepiej... niech kazdy nazwie jak uważa. Dla mnie to po prostu kompromitacja.
Zwlaszcza, że Toronto pokazało ostatnio swoja skuteczność na trudnym terenie , a jak ktoś fajnie napisal, Leonard, to tylko jeden zawodnik. Wiem, wiem, Boski Leo, ale i bez niego w tym sezonie Toronto wygrywalo mecze. Toronto ma wielu dobrych grajków, nota bene szykowany do powrotu byl Lowry.
Masówka, hah, to powinna iść nie na mecz typu 50-50, 60-40, 40-60 , ale na mecz Brooklynu z Chicago.
Dziś.
Dallas (Lakersi poki co chlopcy do bicia)
Milwaukee ( u siebie trzeba sie odegrać po Toronto, Utah kolejny wyjazd)
Sacramento ( Orlando drugi mecz w drodze. Sacramento po kilku minimalnych porazkach z silnymi druzynami, Portland, Golden State. Siła jest. Czas na przełamanie u siebie ze średnim Orlando).
New Orlean ( Festiwal niemocy Memphis trwa. Orlean potrzebuje zwycięstw. Jeszcze przepatrze te Memphis, bo tam chyba prawie wszyscy zdrowi, przewiduje trudny mecz walki)