Ja tam tradycyjnie po okresie trade deadline wstrzymuje się z typowaniem, bo to nigdy nie wiadomo jak dany zawodnik będzie wyglądał w nowym teamie. Choć skłaniam się ku handicapowi na Bobcats i Bucks.
Bobcats z jednej strony kapitalnie wyglądają z Tyrusem Thomasem i Theo Ratliffem ale po zmiażdżeniu Cavs dość przeciętnie z Bucks, gdzie tylko Kapitan Jack trzymał ich w grze. Aczkolwiek wydaje mi się że spowodowane to było zmęczeniem z gry dzień po dniu. Clipps bez Camby'ego ale za to duetem Kaman-Smith pod koszem i Steve Blakem na rozegraniu nad wyraz dobrze ale jednak ograli tylko przemeblowane Kings. Drużyny z dwoma różnymi celami. Mam nadzieję że wyzdrowieje Baron Davis, bo fajnie by było zobaczyć pojedynek między nim a Jacksonem.
NYK z Bucks grali ze sobą już dwa razy i dwie wygrane Kozłów. Bucks to zespół uczący pokory. Może bez gwiazd ale grający szalenie drużynowo . Z niesamowitym Jenningsem na jedynce i Bogutem pod koszem. No i całkiem niezła ławka. Knicks dodali do swego graczy kolejnych ekscytujących graczy jak T-Mac czy Eddie House. Właśnie dla nich skusiłem się obejrzeć pierwszy pełen mecz Knicks od grudnia i było fajnie obejrzeć Tracy'ego wracającego do życia ale jednak NYK przegrana mimo świetnej gry Lee i wspomnianej dwójki. Popełniali mnóstwo strat, słabsza obrona. Trochę czasu minie zanim to wszystko się zazębi. Czy Bucks to wykorzystają ? Kto wie.
Wizards bez Jamisona, Butlera i Haywooda grają ... lepiej. Josh Howard walczący o nowy kontrakt przypomniał sobie jak to być czołową opcją w ataku. Młoda, atletyczna dwójka McGee Blatche pod koszem i jeden z moich ulubionych graczy Mike Miller jako rozgrywający skrzydłowy. Całkiem fajnie to wygląda. Nie twierdzę że dziś są faworytami ale wcale nie byłbym taki pewien wygranej Bulls, którzy grali z Wizards u siebie parę dni temu i wygrali dopiero po dogrywce. Bez Noaha (nie wiem czy dziś w końcu zagra) nie stawiałbym ich w roli faworyta ...
Bobcats z jednej strony kapitalnie wyglądają z Tyrusem Thomasem i Theo Ratliffem ale po zmiażdżeniu Cavs dość przeciętnie z Bucks, gdzie tylko Kapitan Jack trzymał ich w grze. Aczkolwiek wydaje mi się że spowodowane to było zmęczeniem z gry dzień po dniu. Clipps bez Camby'ego ale za to duetem Kaman-Smith pod koszem i Steve Blakem na rozegraniu nad wyraz dobrze ale jednak ograli tylko przemeblowane Kings. Drużyny z dwoma różnymi celami. Mam nadzieję że wyzdrowieje Baron Davis, bo fajnie by było zobaczyć pojedynek między nim a Jacksonem.
NYK z Bucks grali ze sobą już dwa razy i dwie wygrane Kozłów. Bucks to zespół uczący pokory. Może bez gwiazd ale grający szalenie drużynowo . Z niesamowitym Jenningsem na jedynce i Bogutem pod koszem. No i całkiem niezła ławka. Knicks dodali do swego graczy kolejnych ekscytujących graczy jak T-Mac czy Eddie House. Właśnie dla nich skusiłem się obejrzeć pierwszy pełen mecz Knicks od grudnia i było fajnie obejrzeć Tracy'ego wracającego do życia ale jednak NYK przegrana mimo świetnej gry Lee i wspomnianej dwójki. Popełniali mnóstwo strat, słabsza obrona. Trochę czasu minie zanim to wszystko się zazębi. Czy Bucks to wykorzystają ? Kto wie.
Wizards bez Jamisona, Butlera i Haywooda grają ... lepiej. Josh Howard walczący o nowy kontrakt przypomniał sobie jak to być czołową opcją w ataku. Młoda, atletyczna dwójka McGee Blatche pod koszem i jeden z moich ulubionych graczy Mike Miller jako rozgrywający skrzydłowy. Całkiem fajnie to wygląda. Nie twierdzę że dziś są faworytami ale wcale nie byłbym taki pewien wygranej Bulls, którzy grali z Wizards u siebie parę dni temu i wygrali dopiero po dogrywce. Bez Noaha (nie wiem czy dziś w końcu zagra) nie stawiałbym ich w roli faworyta ...