Może nie piszę tego z własnego doświadczenia, bo dla mnie NBA to jedynie dodatek, ale ogólnie NBA jest ciężkim wyborem do typowania. Jeden z dwóch najpopularniejszych marketów bukmacherskich obok Ligi Mistrzów. Jest to na tyle dobrze rozpromowany produkt, że przyciąga nawet ludzi, którzy się na tej lidze nie znają. Tylko dlatego, że jest bardzo popularna, mecze są codziennie, jest sporo stron internetowych poświęconych NBA, można poczytać. Problemem jest natomiast oglądanie meczów, ze względu na ich porę, dlatego jestem pewien, że zdecydowana większość typujących ogląda w najlepszym wypadku skróty, a częściej pewnie ogranicza się jedynie do suchego wyniku + ewentualnie box score lub opis spotkania na jakimś polskim portalu o NBA. Stąd potem jak jeden zobaczy dwie dobre akcje Miami z kontry, to pisze "Miami gra dobrze z kontry", ktoś inny zobaczy akurat inne dwie akcje i jest odmiennego zdania.
Ze sportowego punktu widzenia sezon zasadniczy nie znaczy nic. Po co więc grać aż te 82 mecze? To jest robione tylko dla komercji, dla publiczności, a co za tym idzie, dla bukmacherów. Bukmacherzy mają zdecydowanie najlepszą wiedzę na temat tego jak będzie wyglądał dany mecz. Wiedzą jakie warianty przygotował trener, wiedzą który zawodnik ostatnio oszczędzał się na treningu. Wiedzą prawie wszystko i mylą się bardzo rzadko. Dlatego NBA jest bardzo trudne do przewidzenia, bo jeżeli kurs na Golden State przeciwko Brooklynowi jest 1.50 a nie 1.05, to nie oznacza, że jest to value, tylko oznacza, że bukmacher coś wie, co spowodowało taki wzrost kursu. Nie zawsze chodzi o kontuzje. Czasem jest to po prostu rozprężenie zawodników. Przecież to sezon regularny, można sobie czasem odpuścić. I jeżeli kurs na Nets to 3.00 a nie 12.00, to nie oznacza, że od razu na 100% będzie w tym meczu niespodzianka. Nie, to oznacza dokładnie, że Nets w takich konkretnych warunkach wygrają raz na trzy mecze. Nie ma value, ciężko o value w NBA. Nie jest przypadkiem, że nie ma praktycznie na tym forum tematu, w którym użytkownik w długim okresie zarabiałby na NBA, grając handicapy, overy lub ML. Był kiedyś na forum temat użytkownika lukascash , przez chwilę był to temat w dziale VIP. Zdarzały się również tematy o NBA, gdzie użytkownicy grali typy na zawodnikow - punkty, asysty, zbiórki, wszystko. Na tym prędzej można znaleźć value, zarobić, ale jest to już bardzo utrudnione, bo tylko w nielicznych bukmacherach takie typy występują a jeśli nawet, to kursy są na poziomie 1.83-1.83, czyli zawierają ogromny % marży bukmachera. Dla porównania na handicapy hursy są nawet w granicach 1.97-1.97. Wiadomo dlaczego...
Zaraz zapewne się zlecą znawcy, którzy trafili 5 typów i już rzucają pracę, żeby żyć z obstawiania NBA, albo tacy którzy wrzucą sfabrykowane screeny z trafionym kursem 20 na jakiś mecz. Oczywiście po fakcie, wcale nie dodając, że stawiali takich typów 30 różnych a akurat jeden wszedł i go wrzucili. Ale nie widzę nadal tu żadnego tematu w którym ktoś przez np. 10 kolejnych miesięcy jest do przodu ze stawiania NBA. Co więcej nawet na zagranicznych stronach typu blogabet nie ma takich profili, które osiągałyby zysk na NBA.