>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 200 ZŁ!<<<

Najlepsze dowcipy, opisy gg, teksty itp.

L 2

lolka

Użytkownik
Szczyt zręczności:
Złapać komara za lewe jajo prawą ręką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.

Szczyt paniki:
Założyć hełm na lewą stronę... (czyli wywinąć go...)

Szczyt ciemnoty:
Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.

Szczyt cierpliwości:
Puścić pawia przez słomkę.

Szczyt pornografii:
Fidel jedzący banana.

Szczyt odwagi:
Zjechać z dziesiątego piętra gołą dupą na brzytwie i jajami hamować na zakrętach

Szczyt szybkości:
Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.

Szczyt ignorancji:
Prezerwatywy robione na drutach.

Szczyt nieufności:
Wiercić w rurociąg Przyjaźni i patrzeć w którą stronę ropa płynie.

Szczyt pecha:
Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.

Szczyt roztargnienia:
Założyć hełm na lewą stronę.

Szczyt niemożliwości:
Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.

Szczyt siły:
Tak zgiąć złotówkę, żeby się orzełek zesrał.

Szczyt elegancji:
Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.

Szczyt bezczelności:
Zapytać się powodzianina:
- Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?

Szczyt sadyzmu:
Przestraszyć strusia na betonie.

Szczyt szybkości:
Biegać tak dokoła słupa żeby z przodu była dupa.

Szczyt szybkości:
Wystawić dupę przez okno na 10 piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ją jeszcze zobaczyć.

Szczyt masochizmu:
Zjechać gołą dupą po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.

Szczyt skąpstwa:
Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.

Szczyt lenistwa:
Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.

Szczyt dmuchania:
Tak dmuchać baranowi w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały

Szczyt złośliwości:
Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać &quot;dokąd się mamusia tak spieszy?&quot;.

Szczyt fantazji:
Położyć się w kałuży, wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglówkę

Szczyt chamstwa:
Narobić komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że szorstki.

Szczyt hałasu:
Dwa kościotrupy pier*.* się na blaszanym dachu.

Szczyt techniki:
Żreć trociny i srać deskami.

Szczyt bezpłodności:
30 lat stosunków z ZSRR

Szczyt rasizmu:
Pić Whisky Black &amp; White w dwóch oddzielnych szklankach.

Szczyt patologii ideologicznej:
Członek z ramienia wysunięty na czoło.

Szczyt skąpstwa:
Oddawać kondom do wulkanizacji

Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych:
Wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłońskiego, że Gierek zginał, jadąc na pogrzeb Breżniewa...

Szczyt sadyzmu:
Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu że to harmonijka ustna i patrzeć jak mu się uśmiech poszerza...

Szczyt nicości:
Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.

Szczyt rozrzutności:
Kiedy na te piegi zakłada biustonosz.

Szczyt rozczarowania kobiecego:
Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.

Szczyt bezrobocia:
Pajęczyna między nogami prostytutki

Szczyt głupoty:
Kupić portfel za ostatnie pieniądze

Szczyt grzeczności:
Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą

Szczyt pijaństwa:
Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił

Szczyt prostytucji:
Puszczać się na Saharze za garść piasku

Szczyt suszy:
Kiedy drzewa chodzą za psami

Szczyt szczytów:
***** na Mont Everest
 
scotland-luki 6

scotland-luki

Użytkownik
Tony Blair i George W. Bush omawiają plany III wojny światowej. Podchodzi dziennikarz i pyta ich, co ustalili. Tony:
- Zabijemy 20 milionów islamistów i jednego dentystę.
- A czemu dentystę? ? pyta dziennikarz.
Tony:
- Widzisz George, mówiłem ci, że nikt nie zapyta o te 20 milionów.
 
jankoo 29

jankoo

Użytkownik
Blondynka dostała telegram:
- O 17 pogrzeb w Szczecinie.
Patrzy na zegarek, akurat 17 i ... pogrzebała w szczecinie.
 
edi8 9,1K

edi8

Forum VIP
Pan Tadeusz - wersja skrócona...
KSIĘGA I: GOSPODARSTWO
Cichy wieczór na Litwie, owczarz owce maca
A Tadeusz po studiach do domu powraca
Chce usprawnić rolnictwo, do pracy aż wzdycha
Ale Wojski natychmiast daje mu kielicha
Pod wpływem alkoholu Tadzio czując wenę
Podrywa własną ciocię, starą Telimenę
A Asesor z Rejentem kłócą się przy wódce
Wreszcie wszyscy posnęli. Dalszy ciąg już wkrótce.
KSIĘGA II: ZAMEK
Pośród krat, baszt i różnych innych dupereli
Siedzi Hrabia po mieczu, pochwie i kądzieli
Zaś Gerwazy oparty na swym Scyzoryku
Opowiada mu serial o starym Stolniku
Co Jackowi Soplicy nie chciał dać swej córki
Więc tamten go - i słusznie - uwalił z dwururki
Hrabia pije z Gerwazym i zemstę przysięga
Zaś Woźny pędzi bimber. Tu kończy się księga.
KSIĘGA III: UMIZGI
Wszyscy idą na grzyby. Wybucha panika
Bo krótkowzroczny Sędzia zeżarł sromotnika
Szczęściem kapitan Ryków co tam był akurat
Wrzasnął: &quot;Wy jemu dajtie skorje dienaturat.
Na truciznu - trucizna.&quot; Sędzia chwycił flaszkę,
Ucałował odbitą na niej trupią czaszkę
Wypił, huknął jak wszystkie pułki artylerii
I wyzdrowiał. Niestety, koniec trzeciej serii..
KSIĘGA IV: DYPLOMATYKA I ŁOWY
Lud prosty w wiejskiej karczmie szykuje powstanie
Zaś Hrabia z Tadeuszem robią polowanie
Lecz że obaj pijani, kiepsko im się wiedzie
I każdy zamiast jednego widzi - dwa niedźwiedzie
Aż dopiero ksiądz Robak wybiegłszy zza krzaka
Wygrzmocił misia pałą jak Ryndszus Polaka
Pałą? - zdziwił się Wojski - A gdzie ksiądz ją znalazł?
Dał mi ją przeor Kiszczak. Dalszy ciąg już zaraz.
KSIĘGA V: KŁÓTNIA
Asesor pił Jarzębiak, Rejent ćpał Wiśniówkę
Jankiel z Woźnym Protazym chlali Pejsachówkę
Telimena Vistulę obciągała bratu
Gdy Klucznik wleciał z okrzykiem: Biorą do Senatu!
Zaraz tam pogonili wypluwając płuca
Płócienniczak, Gargamel, brat Glempa i Guca
Z tym, że jakoś do Izby Wyższej nie trafili
Więc są w izbie wytrzeźwień. Dalszy ciąg po chwili.
KSIĘGA VI: ZAŚCIANEK
Słynie szeroko w Litwie Dobrzyński Zaścianek
Spożyciem alkoholu, ilością skrobanek
Pieśniami, które nuci lud prostolinijny
Czasem jakaś głodówka, strajk protestacyjny
Lud przyciśnięty nędzą, szlachcic - mazowiecki
Za kilka marek pacierz odmawia niemiecki
Zaś miejscowej starszyźnie profesor Wisłocka
Doradza, jak dać d.... Teraz dobranocka.
KSIĘGA VII: RADA
Szlachta radzi jakby tu pozbyć się Moskali
Nadjeżdża pędem Hrabia, strasznie konia wali
Wiezie wieść, że jak słychać z plotek i przecieków
Ksiądz Jankowski masowo nawraca Ubeków
Jezu! - krzyknął ksiądz Robak - To dopiero kino!
To przez to pół kościoła mam zapchane gliną!
Wzburzona tym niechlujstwem szlachty cała zgraja
Wyrusza na Soplicę. Teraz będą jaja.
KSIĘGA VIII: ZAJAZD
Podkomorzy miał właśnie obalić Pershinga
Gdy wleciał cwałem Hrabia, w dłoni lśni mu klinga
Za nim szlachta szturmuje dwór, kuchnie, piwnice
Gerwazy lewą dłonią pochwycił Soplicę
I z okrzykiem Soplico! Giń kanalio chytra!
Odbiwszy główkę wypił Soplicy pół litra
Ale zaraz uczciwie wszystko zwrócił z pluskiem
Padł i zasnął. W następnej księdze przyjdą Ruskie.
KSIĘGA IX: BITWA
Szlachta związana w pęczki, leży chłop przy chłopie
Patrząc, jak brzydki Moskal polską wódkę żłopie
Major Płód Telimenę już dosiadał gwałtem
Gdy kwestarz Robak wjechał swoim starym autem
I wykrzyknął basem: &quot;Ściągnąć z niej tę carską glizdę!&quot;
Za późno! Płód wystrzelił. Salwa poszła w izbę
A cała rota jegrów poszła spać do piachu
W następnej księdze nasi będą wiać na Zachód
KSIĘGA X: EMIGRACJA
Nazajutrz wszyscy zbiegli do Napoleona
Tylko ksiądz Robak nie mógł, bo akurat kona
Kona, kona, aż zgłodniał.. Zerwał jabłko z krzaka
Nadgryzł je i w środku też ujrzał robaka
Cześć kuzynie - rzekł robak. Ksiądz zasłonił lica
I wyszeptał: Spierdalaj, jam Jacek Soplica
&quot;Wiedziałem - mruknął Sędzia - już od pierwszych kartek&quot;
Koniec księgi. W następnej wkroczy Bonaparte.
KSIĘGA XI: ROK 1812
O roku ów! Kto cię widział na Litwie i w Rusi
Ten wiedział, że ten burdel źle się skończyć musi
Tłok, że nie ma na czym usiąść, co najwyżej w kucki
Poniatowski, Dąbrowski, Wałęsa, Piłsudski
Jankiel miast poloneza majofesa grzmoci
Zosia płacze, bo Tadzia złapała na cioci
A z RFN-u już wraca stara wołowina
Co ją kiedyś skradł Hitler. Łoj, zbliża się finał!
KSIĘGA XII: KOCHAJMY SIĘ!
Pije szlachta przy Wiejskiej ulicy skupiona
Zdrowie Sędziego, Zosi i Napoleona
Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany!
I prezydent tych Stanów, Obama kochany
Nikt nie chodzi do pracy, wszędzie dzwony dzwonią
Towarzysze pancerni do spowiedzi gonią
Bonaparte ocipiał i na Moskwę rusza
No, tu na szczęście koniec Pana Tadeusza.
KSIĘGA XIII: GEOPOLITYKA
Już się przed Litwą przyszłość rysowała lepsza
Gdy nagle krzyk się podniósł: &quot;Napoleon spieprza!&quot;
Faktycznie, cesarz nawiał w kapciach i w negliżu
&quot;Aj, waj - zmartwił się Jankiel - juz siedzi w Paryżu&quot;
W tejże chwili od wschodu wśród gromkich okrzyków
W kufajce i walonkach wszedł kapitan Ryków
I rzekł patrząc życzliwie na szlachtę struchlałą:
&quot;Nu, wot my znowuż razem&quot; I tak już zostało.
 
edi8 9,1K

edi8

Forum VIP
Z ostatniej chwili.....


Rząd USA potwierdził, że od 1 stycznia wszyscy Polacy dostaną
wizy uprawniające do bezterminowego pobytu na terenie Stanów.
Aby taką wizę otrzymać wystarczy spełnić dwa warunki:

- mieć skończone 70 lat,
- posiadać zgodę obojga rodziców na piśmie.
 
edi8 9,1K

edi8

Forum VIP
We Francji powstaje nowy typ odrzutowca. Ale w momencie przekraczania
bariery dźwięku skrzydła odrywają się. Zawsze w tym samym miejscu. Konstruktorzy są bezradni. Ktoś radzi zwrócić się do cadyka, który wyemigrował z byłego ZSRR i przebywa obecnie w Paryżu.
Rabin oznajmia:
– Trzeba to miejsce podziurkować.
Chociaż rada wydaje się bezsensowna, konstruktorzy podejmują próbę.
Rzeczywiście! Skrzydła przestały się odrywać. Inżynierowie wypytują, jakim cudem rabi wpadł na ten pomysł?
Na to cadyk:
– Przecież to proste. Panowie widzieliście, żeby papier klozetowy się oderwał w miejscu, gdzie jest podziurkowany?
 
G 294

gostek365

Użytkownik
- Dzień dobry, z tej strony dyrektor szkoły Pańskiego syna. Z przykrością zawiadamiam, że w drodze do szkoły Pana synowi przytrafił się wypadek.
- Mój Boże! Czy mój syn jest cały?
- A nie wiem, nie otwierałem worka.
 
A 0

azot85

Użytkownik
Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć!
 
tommy83 298

tommy83

Użytkownik
Właściciel firmy produkującej parówki z baraniny chciał przejść na emeryturę i musiał przekazać biznes nieco tępawemu jedynakowi. Wziął syna na halę i pokazując kolejno objaśnia proces:
- Synu, tam wjeżdżają barany, tam dalej jest ubojnia, tam są skórowane, tam ćwiartowane. A tu na środku jest clou całego biznesu - maszyna, do której z tej strony wrzucasz poćwiartowanego barana, a z tamtej wyjeżdżają opakowane parówki. Parówki sprzedajesz i tak zarabiasz. Kapujesz?
- Nie - odparł syn.
- Jak to? - zdziwił się ojciec i powtórzył - Tu kolejno barany wjeżdżają, ubój, skórowanie, ćwiartowanie a tu na środku maszyna: z tej wrzucasz mięso barana, a z tamtej odbierasz parówki. Kapujesz?
- Nie - odparł syn.
- No czego tu można nie rozumieć?! - odparł zirytowany ojciec - Baran do maszyny, z maszyny wychodzą parówki. Kapujesz!?
- Nie - odparł syn i dodał - A jest taka maszyna, że wsadzasz parówkę a wychodzi baran?
- Tak, ku*wa! Twoja matka!
 
B 0

bukmak10

Użytkownik
Rozmawiają dwaj psychiatrzy:
- Wiesz co, mam rewelacyjnego pacjenta. Cierpi na rozdwojenie jaźni.
- A co w tym rewelacyjnego?
- Obydwaj mi płacą.
 
G 294

gostek365

Użytkownik
Nigdy nie zrozumiem ludzi. Mój kumpel był smutny, bo jego żona nie uprawia seksu analnego. Jak mu powiedziałem, żeby się nie martwił, bo jednak uprawia, to posmutniał jeszcze bardziej.
 
B 293

buks65

Użytkownik
Idzie sobie żyrafa, patrzy, a na drzewie siedzi słoń i się śmieje. Podchodzi i pyta
- Słoniu, z czego tak się śmiejesz?
Słoń nic nie mówi tylko dalej się śmieje. Żyrafa poirytowana pyta ponownie
- Słoniu, z czego się tak śmiejesz? Jak mi nie powiesz to Cię zrzucę z tego drzewa.
Na to słoń nie powstrzymując śmiechu, ledwo wydukał
- A bo wyruchałem małpę.
Żyrafa osłupiała
- No i co w tym śmiesznego?
- No w tym to nic, ale jak szczytowałem, to pękła.
 
mefix 0

mefix

Użytkownik
Pewnego wieczoru spotkało się pięć przyjaciółek. Niestety nie miały o czym rozmawiać bo przyszły wszystkie.
 
Do góry Bottom