Vs.
Dyscyplina:
Piłka Nożna
Godzina: 18:00
Spotkanie: Barcelona Vs. Atletico Madryt
Dzisiejsze piłkarskie popołudnie zostało zdominowane przez mecz na szczycie La Ligi. Barcelona podejmie na własnym boisku drużynę z Madrytu ... ale po raz pierwszy od dobrych kilku(nastu) lat nie będzie to rywalizacja z Realem, a z Atletico. Warunki jakie oba zespoły muszą spełnić aby zwyciężyć w lidze hiszpańskiej są proste. Gospodarze muszą wygrać, zaś gościom oczywiście wystarczy remis.
Krótko o formie obu zespołów. Na pewno warto wspomnieć, że od pięciu spotkań pomiędzy tymi drużynami drużyna Martino nie wygrała (ostatnie zwycięstwo w lidze hiszpańskiej rok temu - 12 maja 2013). Pozostałe pięć meczy zakończyło się wynikami na korzyść Atletico - 4 remisy oraz ostatnio zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Okej, skupmy się na drużynie gospodarzy. Pięć ostatnich spotkań 2 zwycięstwa - Villarreal 2:3 (2 samobóje przeciwników Barcy, więc wynik średnio zasłużony, generalnie bez rewelacji w stylu gry Blaugrany) oraz 2:1 ze słabą na wyjazdach drużyną Billbao; - dwa remisy z Elche i Getafe (tutaj nie oglądałem, więc nie wiem, ale wydaje mi się, że będąc w optymalnej formie drużyna z Katalonii powinna wygrać i zapewnić sobie zwycięstwo w
La Liga); - 1 porażka, najstarszy mecz z wymienionych, 16 kwietnia z Realem w Copa del Rey, zakończony porażką 2:1. W tabeli mają 86 punktów, z czego aż 49 zdobytych u siebie, czyli 16 wygranych, 1 remis oraz 1 porażka (z Valencią 2:3 na początku lutego). Po drugiej stronie barykady stoi Atletico z przewagą trzech punktów, lecz gorszym bilansem bramkowym. Na wyjazdach sprawują się gorzej niż Barcelona u siebie ale najlepiej w całej lidze - 40 punktów, 13 wygranych, remis i cztery porażki. Ostatnie pięć spotkań to dwa zwycięstwa (Chelsea, Valencia - nie ukrywajmy, dobrze grające drużyny w tym sezonie); dwa remisy (jeszcze raz Chelsea i Malaga, gdyby nie remis w ostatnim meczu, to już "mielibyśmy" mistrza w Hiszpanii) oraz porażka na początku maja z Levante 2:0 (nie wiem jak wyglądał mecz, ale myślę, że to dobry zimny prysznic dla drużyny z Madrytu, przed tak ważnym meczem).
Nie jest tajemnicą, że drużyna Cholo każdy mecz traktuje jak ten najważniejszy, lecz ten dzisiejszy jest oznaczony na prawdę najwyższym priorytetem. Argentyński szkoleniowiec wypowiadał się na konferencji prasowej, że aby wygrać to spotkanie będzie potrzebna nam motywacja i tej właśnie nie zabraknie. Sądzę, że to drużyna Blaugrany będzie pod presją, ponieważ nie wygrali w tym sezonie żadnego trofeum, a taka sytuacja nie miała miejsca od kilku lat. Atletico dobrze czuje się w roli underdoga, co bardzo dobrze udowodniła chociażby w Lidze Mistrzów, ogrywając właśnie faworyzowaną Barcelonę, lub również stawianą w lepszym świetle drużynę Jose Mourinho.
Zarówno Barcelona jak i Atletico pojadą na to spotkanie w pełnych składach, jednakże powołani na to spotkanie Pique, Neymar oraz Alba dopiero co wyleczyli kontuzje, dlatego też ich występ jest raczej mało prawdopodobny. Ponad to w drużynie z Katalonii nie wystąpi pierwszy bramkarz Victor Valdes (kontuzja stawu kolanowego). Diego Simeone zaś będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, w tym powracającego Diego Costę.
Kluczowe słowa być może wypowiedział Gabi i też tym cytatem chcę zakończyć tą analizę "Na mistrzostwo się nie zasługuje, tylko je wygrywa."
Typ: Atletico wygra La Ligę
Kurs: 2,00
Bukmacher: Bet365
Stawka: 4/10 j (spróbuję skromnie ???? )