>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Moja przygoda z Bukmacherstwem

fcbialas 91

fcbialas

Forum VIP
tosterkm jak zaczynałes w 99 to załuj ze nie grałes.Bo w tym roku był bym chyba milonerem w tamtych latach to wszystko wcodziło tak jak leciało.Ehhh wtedy to mozna było by zarobic , tylko ciagle mogły leciec Barca Real Manu milan juve itp.Ah dzis to wszystko komercyjne zeby buki zgarneły jak najwiecej.Mozesz ząłowac:p
 
gorbi99 0

gorbi99

Użytkownik
Ja zacząłem od Euro 2004. Miałem wtedy 14 lat i nic nie wiedziałem o bukmacherce. Na zajawke poszliśmy z kumplami do toto-mixa bo wiedzieliśmy że dziadek jednego z nich spędza tam 3/4 dnia. Ja mając 20zł oszczędności zagrałem finał ME Portugalia - Grecja na Grecje po kursie 3.80 ( wtedy nie wiedziałem ze to duuuuuzy kurs jest) do tego dodałem 2 mecze z tenisa zagrane zupełnie w ciemno. Oczywiście wszystko weszło, a ja wygrałem wtedy prawie 130zł i (wstyd się przyznać :p) do dzisiaj jest to moja największa wygrana. Pewnie dlatego, że cały czas gram małymi stawkami ????
 
nowak 0

nowak

Użytkownik
Ja zaczołem chyba tak jak wszyscy. Poszlismy z kumplami do Profka no i oczywiscie pojecia nie mielismy co i jak ale na szczescie jakis dziadek nam wytłumaczył i puscilismy sobie taśmy. Pamietam ze wtedy była faza grupowa LM no i jak pusciłem 7 meczyków za 2 zł i wygrałem potężną sume... 40,20zł ???? Wtedy to było dla mnie kupa kasy. I tak sie zaczeło ???? Wydaje mi sie ze jakbym nie trafił tego pierwszego kuponu to chyba bym sie nie wciągnoł w to az tak ???? Ale na szczescie wszedł ????
 
aduss 5

aduss

Użytkownik
Haha moje początki były podobne jak Nowaka ???? IX 2005 poszliśmy po szkole do totomixu stawiać fazę grupową LM. Tam na miejscu zaczaiłem podstawowe zasady stawiania ???? Dalismy komus kupony, by za drobna oplata nam je puscil. Pierwszy nie wszedł... Drugiego dnia, w srode, wygralem za 4 zł ponad 40... To sprawilo, ze zaczalem grac u nich. Choc poczatkowo bylem na plusie, przyszedl okres, gdy nic nie wygralem przez dlugi okres czasu i zal mi bylo tego wszystkiego- zmarnowanego czasu, nerwow i kasy. II 2007 zaczalem grac w internecie i skonczylem z tym miesiac temu, bo to nie ma sensu. Teraz znowu atakuje buka naziemnego i zaczynam powoli odrabiac straty. Wole buka naziemnego obecnie - jest lepszy, jesli masz wysoka skutecznosc typowania i staram sie grac wg zasady &quot;stawiaj na jakosc, a nie na ilość&quot;. Ogolnie to fajna zabawa, ale trzeba z tym uwazac. Pozdro
 
E 0

evileqq

Użytkownik
Tak czytam te Wasze posty i co drugi za pierwszym razem zawsze wygrywał, ja pierwszy raz poszedłem również do totomixa na początku przeraził mnie ogrom wszystkich zdarzeń wypisanych na tablicach i zdałem się na swoje ulubione drużyny i na jak najniższe kursy, na wygraną czekałem dość długo - do czasu kiedy spotkania w jakiś minimalny sposób przeanalizowałem.
 
nowak 0

nowak

Użytkownik
Tak czytam te Wasze posty i co drugi za pierwszym razem zawsze wygrywał, ja pierwszy raz poszedłem również do totomixa na początku przeraził mnie ogrom wszystkich zdarzeń wypisanych na tablicach i zdałem się na swoje ulubione drużyny i na jak najniższe kursy, na wygraną czekałem dość długo - do czasu kiedy spotkania w jakiś minimalny sposób przeanalizowałem.
Ja miałem to szczęscie ze za pierwszym razem trafiłem ???? Mój kumpel zagrał taki sam kupon jak mój tylko dorzucił (tu pamiętam dokłądnie) Fenerbache - Stuttart i oczywiscie mu nie weszło a tez miał ładną sumke do wyjecia ;)
 
grossinho 9

grossinho

Użytkownik
ja pierwsz yraz poszedlem do STS z kumplem który juz predzej obstawial. Dałem cos okolo 10 meczy za 2 zł. Do wygrania mialem 170 chyba. pamietam ze Hearts po kursie 1.30 nie weszlo. Dopiero pł roku po tym zdarzeniu obstawilem drugi raz. A potem jakos z górki... ????
 
matex 0

matex

Użytkownik
Hmmm... u mnie sie to zaczęło tak, kilka lat temu kolega z klasy na jedej z przerw wyciągnął ta gazetkę z STS z kursami, tabelami itp. Na początku nie wiedziałem, o co dokładnie w tym chodzi, ale zaraz kumple mi wytumaczyli. Postanowiłem zagrac i ja, a że był to środek tygodnia pamietam ze zagrałem jakies II ligi. Zaraz po szkole poszlismy paczką do STS&#39;u. A że nie bylismy pełnoletni, musielismy prosic kogos o wysłanie kuponów :]. Niestety na pierwszym kuponie nie weszło mi chyba z 4 na 10 zdarzeń. Potem przez jakis czas (ok 1 roku) chodziłem z kolegą co któryś weekend, i stawialsmy tasmy. On co jakis czas cos wygrał, ja nidgdy. W koncu dałem sobie z tym spokój na jakies 2 lata. W tamtym roku jakos mnie naszło i zacząłem szukac info. o bukach w necie. Wpłaciiłem chyba 15 zł do BaH i kleiłem tamsy. Wtedy to po raz pierwszy trafiłem kupon - za 3 zł wygrałem 50zł. Potem jeszcze raz kilka razy jaks tasme trafiłem, jednak w koncu wszystko przegrałem. Od tej pory zacząłem grac uwazniej i mądrzej i mam nadzieje, że juz tak zoastanie :]

P.S. ciekawe czy komys sie to bedzie chciało przeczytac :p
 
patryk0146 959

patryk0146

Użytkownik
moja przygoda z bukmacherka zaczela sie calkowicie przypadkowa. pierwsza klasa liceum, czyli 3,5 roku temu. jesien chyba pazdziernik, jestesmy z kumplami na waksach. idziemy do sklepu kupilismy 3x 0,7 i do tego po 2 piwka dla kazdego (cos w tych granicach). i idziemy tam gdzie zawsze na waksy jak chcielismy pochlac czyli na stadion lecha. strasznie wialo i kropil deszcz, wiec usiedlismy na schodach na 4 trybunie. jeden zaczyna marudzic ze on jedno piwko i spada bo musi cos obstawic (byla wtedy LM ). ja z pozostalymi do niego o czym ty gadasz? ostatecznie zostal z nami i przez nastepne 2 godziny sluchalismy opowiesci o toto- mixie. pilka sie bardzo interesowalem wiec sie wkrecilem w te opowiesci co to mu wypadlo, a co weszlo? dzien pozniej poszedlem z nim do totka i postawilismy UEFA, zagralem ok. 5 meczow, z postawionych meczow pamietam ze gralem na porazke amiki z rangers, a wtopilo mi lazio na ktore gralem x2, a grali oni gdzies w hiszpani, chyba z villareal. od tamtego czasu gram bez zadnej wiekszej przerwy
 
cerber 2

cerber

Użytkownik
Ciekawy temat, jeden z niewielu, które przeczytałem w całości ???? No więc ja nie miałem tyle szczęścia jak poprzednicy i mój pierwszy kupon nie był trafnym. A zaczęło sie od mojego brata, który mnie w to wkręcił. Pewnej soboty( a to już było 6 lat temu ) pokazał mi ulotke STS&#39;a i zapytał czy nie chce grac w &#39;lige&#39;. Ja zerknąłem na tą kupe meczy i wybrałem tylko kilka z Premiership, bo o reszcie nie miałem pojęcia. Nie interesowały mnie te liczby obok meczy i to było chyba najlepsze, bo trafiłem kurs 2.6 i 2.3, a nie siadł mi pamiętny Liverpool za 1.60, który stracił bramke w 90&#39;. Od tamtej pory miałem tylko jeden wyskok na skale Polski( totoliga w totomixie), ale nic poza tym. Potem trafiłem na forum gdzie zdobyłem dużo doświadczenia, ale mimo tego i tak czasem przegrywam kase na beznadziejnych progresjach.
 
Do góry Bottom