Nie idzie, trudno, na dzisiaj kanadyjka:
Marco Rossi powyżej 0.5 punktu w punktacji kanadyjskiej @1.43🟥
JJ Peterka powyżej 0.5 punktu w punktacji kanadyjskiej @1.38
David Pastrnak powyżej 0.5 punktu w punktacji kanadyjskiej @1.60🟥
Matthew Boldy powyżej 0.5 punktu w punktacji kanadyjskiej @1.36
Roman Josi powyżej 0.5 punktu w punktacji kanadyjskiej @1.43🟥
Juraj Slafkovsky powyżej 0.5 punktu w punktacji kanadyjskiej @2.05
David Pastrnak gol @2.40 Fortuna🟥
Austria to zdecydowanie największa niespodzianka tych mistrzostw.
Wydawało się, że nacja ta będzie bić się o utrzymanie, a tutaj proszę otwiera się realna szansa na awans do półfinału. Należy dzisiaj pokonać Wielką Brytanię, która wczoraj pożegnała się z Elitą i liczyć na Szwajcarów. Suisse musi wygrać z Suomi w regulaminowym czasie gry i sensacja stanie się faktem. W Austrii jest kilku liderów i świetne zawody rozegrał z Norwegami Marco Rossi, popisując się 3 asystami. Niestety Brytyjczycy znów spotkają się z Polakami na poziomie Dywizji 1A i tutaj także potrzebna jest wymiana pokoleniowa.
Wielu doświadczonych graczy zapewne zakończy karierę i cała nadzieja jest w Liamie Kirku. Napastnik ten zagra w nowej kampanii w Berlinie i swoimi dobrymi występami może zwiększyć zainteresowanie na Wyspach. Dzisiaj outsider zagra jedynie o honor. Przechodząc już do typu, stawiam na punkt wcześniej wspomnianego Marco Rossiego. Chłopak ten rozkręca się z każdym starciem i mam nadzieję, że przy kilku trafieniach jego reprezentacji popisze się chociaż asystą.
Przechodzimy już do starcia w naszej grupie, gdzie
Francja podejmie Niemców.
Trójkolorowi dzielnie postawili się Szwedom, ale różnica klas jednak wyszła na sam koniec. Co by nie mówić, outsider pokazał się z dobrej strony na turnieju i pokonanie Polski oraz remis z Łotwą dało utrzymanie w Elicie. Ciekawy jestem rozwoju Francji w kontekście kolejnych lat, ponieważ reprezentacja ta jest wiekowa i czas na zmianę warty. W całkiem innych nastrojach są nasi zachodni sąsiedzi, którzy jak zawsze słabo rozpoczynają mistrzostwa, aby potem awansować do walki o medale.
Porażki z USA i Trzema Koronami należało wziąć pod uwagę i późniejsze zwycięstwa przychodziły łatwiej, chociaż w starciu z Polską trzeba było drżeć do samego końca. W rolę lidera wreszcie wciela się JJ Peterka i stawiam dzisiaj na jego punkt. Jeszcze niedawno miał 0 oczek przy swoich statystykach, a teraz notuje wiele trafień i asyst. Uważam, że jest w gazie i nie zawiedzie.
Później czeka nas hit tej serii gier. Klasyk, na który czekają całe
Czechy.
Kanada podejmie gospodarzy i jest to mecz o pierwsze miejsce w grupie, ale też o drugie, ponieważ nikt nie chce ruszać się na ćwierćfinał z Pragi. Ekipa spod Znaku Klonowego Liścia nie zaznała jeszcze porażki na tym turnieju i trzeba przyznać, że nacja ta nie gra jeszcze na 100% możliwości. Obrońcy tytułu szanują siły na decydującą fazę. Zgasł nam Connor Bedard i to jest naturalne, wszak to młody gracz debiutujący na takiej imprezie.
Dylan Cozens pomimo wielu uderzeń otrzymanych przez Szwajcarów miał udział przy wszystkich trafieniach swojej ekipy w niedzielę i to na niego należy najbardziej uważać. Dzisiaj na ustach wszystkich będzie jednak David Pastrnak, który zadebiutuje na obecnych Mistrzostwach Świata. Przyleciał wraz z Pavelem Zachą. Jest to jedna z największych gwiazd
NHL, ale jego Boston Bruins nie może przebić pewnego progu i dlatego napastnik ten zamelduje się w Czechach. Stawiam na jego punkt. Zdaję sobie sprawę, że pojawi się jet lag i zmęczenie, niemniej jednak jest to klasowy gracz, który szczególnie w PP będzie groźny dla Kanadyjczyków.
Kolejną rywalizacją będzie starcie Łotwy z
USA.
Zwycięstwo nad Słowacją dało outsiderowi możliwość walki o fazę pucharową. Sytuacja jest jasna, należy pokonać dzisiaj Amerykanów w czasie regulaminowym i nasi południowi sąsiedzi muszą przegrać za 3 punkty ze Szwedami. Nie jest to nierealny scenariusz, ale ciężko wyobrazić sobie przede wszystkim wygranej nad
USA. Jasne, na poprzednich mistrzostwach udało się zwyciężyć z tą nacją w starciu o brąz, ale teraz mamy kompletnie inną sytuację.
USA pragnie zachować drugie miejsce w grupie i trafić teoretycznie na słabszego rywala w ćwierćfinale. Amerykanie z każdym meczem się rozpędzają i cały zespół pracuje nie tylko w ofensywie, ale też w defensywie. Tutaj zdecydowałem się na punkt Matthewa Boldy. Zawodnik ten nie zaliczył oczka jedynie w rywalizacji z Polakami. Z Kazachstanem popisał się 2 bramkami i 4 asystami! Liczę mocno na napastnika Minnesoty Wild.
Kolejnym spotkaniem będzie niezwykle interesująca batalia Finó
w ze Szwajcarami. Co tutaj dużo kryć, Suomi nie przekonuje na tym turnieju i jest bliska nawet odpadnięcia z walki o medale. Brak awansu do ćwierćfinału będzie uznane za spore niepowodzenie. Dzisiaj należy sięgnąć, chociaż po jedno oczko, aby przedłużyć swoją przygodę w Czechach. Sporo skomplikowała przegrana z Austrią i to może się za chwilę zemścić. Wczorajszy występ przeciwko Duńczykom też nie był przekonujący. Szwajcarzy całkiem dobrze spisali się w hitowym meczu z Kanadyjczykami.
Szkoda jednak zachowania Kevina Fiali, który kolanem uderzył Dylana Cozensa i frustracja nigdy nie pomaga. Zabrakło tego shootera przy okazji PP, ale i 5 minut kary było świetnie wykorzystane przez przeciwnika. Zdecydowałem się w tym starciu na punkt Romana Josiego. Defensor ten ma szansę zostać pierwszym obrońcą, który wygra klasyfikacje kanadyjką na Mistrzostwach Świata. Jest to znakomity zawodnik, który potrafi grać po obu stronach tafli. Oby i dzisiaj dopisał kolejne oczko. W każdym starciu do tej pory punktował.
Na koniec zostaje nam rywalizacja Szwedów ze Słowacją.
Trzy Korony zapewniły sobie już pierwsze miejsce w grupie B i kto wie, może to Austria będzie rywalem tej nacji w ćwierćfinale. Jest jeszcze opcja Finlandii, ale faworyci do złota nie powinni się obawiać nikogo. Widać już w ostatnich starciach zaciągnięcie hamulca ręcznego i szanowanie sił na decydującą fazę. Pojawiają się rotacje w składach i nie ma w tym nic dziwnego. Mocną stroną Szwedów są obrońcy, którzy nie tylko świetnie bronią dostępu do swojej bramki, ale strzelają wiele goli. Dzisiaj strzały z niebieskiej też będą potrzebne. Słowacy nie są jeszcze pewni awansu do ćwierćfinału, dlatego potrzebują punktów, aby nie oglądać się za siebie.
Wszystko jasne będzie po dwóch starciach grupowych i być może nasi sąsiedzi nieco odpoczną w starciu z Trzema Koronami. Będzie jednak wielu kibiców na trybunach, więc takiego podejścia, jak Kazachów z USA się nie spodziewam. Stawiam na punkt Juraja Slafkovsky’ego. Były numer 1 draftu
NHL rzadko kiedy zawodzi i tylko w starciu z
USA nie cieszył się z oczka. Oby motywacja jego była na wysokim poziomie.