USA vs Finlandia: James Hagens strzeli gola @2.50
Szwecja vs Czechy: Eduard Sale strzeli gola @3.20
AKO @8.00 Fortuna
Singiel na finał: USA vs Finlandia: obie drużyny strzelą gola we wszystkich tercjach @16.00 Fortuna 🟥
Przed rozpoczęciem turnieju w Ottawie stawiałem na Amerykanów, jako głównego faworyta do złota. Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem i być może uda się po raz pierwszy w historii obronić tytuł na poziomie Mistrzostw Świata U20. Jeszcze nigdy ta sztuka się nie powiodła i byłby to spory sukces tej nacji, szczególnie osiągnąć to na kanadyjskiej ziemi.
Był moment słabości właśnie w meczu z Finami i oczywiście gorsze spotkania na tak długim turnieju się zdarzają.
Trzeba jednak pochwalić Amerykanów, że dosyć szybko potrafili się podnieść i w fazie play-off byli już bezbłędni. Pokonanie Szwajcarów to jedno, ale wytrzymanie naporu Czechów w półfinale to drugie.
Wreszcie na swoim poziomie zagrał najlepszy na papierze bramkarz na tych Mistrzostwach Świata U20. Mowa tutaj o Trey’u Augustine, który jest bardzo doświadczony na młodzieżowych turniejach, ale miał okazję występowania również w seniorach na MŚ Elity w Czechach. W półfinale wpuścił tylko jednego gola, a potem bronił jak z nut, po raz kolejny udowadniając, że im większy ciężar gatunkowy ma dane spotkanie, tym lepiej prezentuje się na tafli.
Szczególnie należy pochwalić Trey’a za obronę groźnego strzału Adama Jecho i dosłownie koniuszkami palców u nogi udało się utrzymać prowadzenie 2:1. Całe to zdarzenie miało miejsce w 3. tercji, a więc w krytycznym momencie.
Oczywiście pierwszy link atakujących, a więc Trio z Boston College: Gabe Perreault (New York Rangers), James Hagens (draft NHL 2025) i Ryan Leonard (Washington Capitals) ponownie pokazał się z dobrej strony. Ryan oraz Gabe zdobyli po golu i po kluczowym podaniu i znają smak złotego medalu, wszak w poprzednim roku wywalczyli go w finale ze Szwedami w Goteborgu.
James miał swoje sytuacje i tworzył je dla swoich kolegów, ale nie popisał się asystą w półfinale. Czy prawdopodobny numer 1 draftu
NHL pokusi się dzisiaj o trafienie?
P
isałem wczoraj, że Finlandia z każdym spotkaniem się rozkręca i ma spore szanse, aby wyeliminować Szwedów. Tak też się stało, chociaż sam mecz, a szczególnie dogrywka była dziwna.
Suomi przez dwie pierwsze tercje grali koncertowo, wykorzystując swoje najlepsze okazje, ale w 3. części kompletnie oddali pole gry i Trzy Korony bardzo zdominowały finalistę. Gol na 3:3 był nieuchronny i należy się cieszyć, że skończyło się na dogrywce, bo wiele sytuacji zostało wybronionych przez goalie Petteri Rimpinen.
Śmiało możemy powiedzieć, że jest to najlepszy bramkarz turnieju obok Łotysza Linardsa Feldbergsa. Ten duet z pewnością jest wysoko na listach skautów po turnieju w Ottawie i być może za jakiś czas ujrzymy ich w NHL.
Szwedzi kontynuowali swoją dominację i wywalczyli nawet karę, co pozwoliło przez 2 minuty grać 4 vs 3.
Heroiczna obrona Finów, którzy blokowali wiele strzałów, opłaciła się, bo rywale nie zdobyli złotego gola. Przez jakiś czas oglądaliśmy starcie 4 vs 4, ponieważ nie było przerwy po odbytym wykluczeniu. Pod koniec dodatkowego okresu to Suomi występowało w przewadze i początek wyglądał obiecująco, bo Kasper Halttunen obił poprzeczkę swoim one-timerem. D
zieła zniszczenia dokonał sprytnym strzałem Benjamin Rautiainen i mała niespodzianka stała się faktem.
Największym bohaterem obok wcześniej wspomnianego goalie Petteri Rimpinena był Konsta Helenius i draftowany w pierwszej rundzie zawodnik przez Buffalo Sabres zanotował 4 asysty. Miał udział przy wszystkich trafieniach swojej ekipy i idealnie nadawał tempo akcjom Finów. Czy dzisiaj poprowadzi swoją nację do złota?
Oj bardzo rozpisałem się na temat finału, ale jest to mój ulubiony turniej i aż szkoda, że na kolejną edycję będę musiał czekać rok. Naturalnie po drodze odbędą się Mistrzostwa Świata U18 oraz MŚ elity, ale jednak U20 to jest moja działka.
Bukmacherzy w roli faworyta stawiają na
USA i zgadzam się z ich opinią. Nie należy jednak lekceważyć Finów, wszak Suomi tworzy zgrany kolektyw i może zagrozić Amerykanom, tak jak to było podczas fazy grupowej. Tam po dogrywce górą był outsider.
Zdecydowałem się na strzelców i stawiam na gola Jamesa Hagensa.
W półfinale nie zanotował nawet asysty, a był to dobry mecz w jego wykonaniu. Jego koledzy z linku, a więc Gabe Perreault James Hagens oraz Ryan Leonard cieszyli się z trafienia i mam nadzieję, że prawdopodobny numer 1 draftu NHL tym razem pokusi się o bramkę. Ma obok siebie przecież wybitnych zawodników, którzy zrobią sporą karierę w najlepszej lidze świata.
Nieco wcześniej odbędzie się mecz pocieszenia pomiędzy Szwedami a Czechami.
Trzy Korony przyjechały do Ottawy tylko w jednym celu, a więc po złoto. Niestety nację tę trapi wirus play-offów. W fazie grupowej prezentowali się jak zawsze znakomicie i nie mieli sobie równych. Gdy dochodzi jednak do najważniejszych spotkań na turnieju, to nagle Skandynawowie zawodzą. Nie tylko tak jest na młodzieżowych Mistrzostwach Świata, ale również wśród seniorów.
Trudno będzie pozbierać się po tym niepowodzeniu, wszak wielu zawodników nie będzie miało już okazji walki o tytuł na tym poziomie.
Postanowiono przywieźć do Kanady mocno doświadczony skład z wieloma 19-latkami w składzie. Axel Sandin-Pellikka, czyli jedno z najgorętszych nazwisk, które pojawiły się w Ottawie, będzie zapewne w przyszłym sezonie występował regularnie w NHL w barwach Detroit Red Wings. Tym samym nie zobaczymy go w
USA na kolejnych Mistrzostwach Świata U20. Szkoda, bo nie tylko ja jestem fanem tego defensora i wczoraj na tafli przebywał grubo ponad 30 minut. Krótki okres regeneracji może wpłynąć na jego dzisiejszą dyspozycję.
Najlepszym zawodnikiem półfinału z Finami był zdecydowanie Otto Stenberg. Autor dwóch trafień miał szanse nawet na hat-tricka, ale ta sztuka mu się nie powiodła. Zmarnowana okazja w PP w dogrywce zemściła się na Trzech Koronach i trzeba na nowo zmotywować się w walce o brąz. Na co stać faworyta?
Czesi marzyli o finale, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że to Amerykanie byli lepszym zespołem na tafli. Jasne, pojawiały się momenty dominacji nad obrońcami tytułu, ale często też nie nadążali za atakami przeciwników.
Szkoda zmarnowanej okazji przez Adama Jecho w trzeciej tercji, ponieważ moglibyśmy doświadczyć drugi ciekawy półfinał. Naturalnie był on interesujący, ale dogrywka 3 vs 3 to świetny element hokejowego rzemiosła.
Jedyne trafienie zaliczył Jakub Stancl i udowodnił, że jest jednym z liderów swojej reprezentacji.
Brakowało nieco pierwszego linku z Eduardem Sale oraz Matejem Mastalirsky na czele. Szkoda, bo przez dłuższy czas utrzymywał się przecież wynik na styku i należało wykorzystać chociaż jedną okazję w przewadze, a przypomnijmy, że PP pojawiło się 3 po stronie naszych południowych sąsiadów.
Warto jednak wspomnieć, że Czesi bronią brązu z poprzedniego turnieju.
Był to szalony mecz z Finami i pomimo wyniku 2:5 udało się doprowadzić do zwycięstwa 8:5, strzelając 5 bramek w 3 tercji. Jeżeli ta sztuka ponownie uda się outsiderowi, to będzie to niebywały sukces tej nacji. Czy tak też się stanie?
Myślę, że większa motywacja będzie po stronie Czechów, wszak przegrali ze Szwedami w fazie grupowej i chęć rewanżu jest ogromna. Dodatkowo obronić brązowy medal na wielkiej imprezie to spore osiągnięcie, szczególnie gdy masz taką konkurencję na lodzie. Trzy Korony miały tylko jeden cel i morale z pewnością spadły do niskiego poziomu.
Ktoś musi jednak poprowadzić naszych południowych sąsiadów do triumfu i stawiam na gola Eduarda Sale.
Kapitan powinien wziąć ciężar gry na swoje barki. W półfinale nie popisał się ani bramką, ani asystą, mocno liczę na niego dzisiaj.
Udało się przecież zaliczyć piękne trafienie przy najeździe do rzutu karnego w grupowej rywalizacji ze Szwedami, może tak dzisiaj świetna akcja w PP? W przewagach prospekt Seatle Krakken występuje na pozycji one-timera i uderzenie z pierwszego jest jego firmowym zagraniem. Oby znalazł drogę do siatki rywala, bo bramkarze Trzech Koron zdecydowanie nie są pewnym punktem tej nacji.
Dorzucam jeszcze gole obu drużyn we wszystkich tercjach w finale. Kurs ryzykowny, ale spodziewam się kilku bramek. Finowie poprawili się znacznie w ofensywie, Amerykanie dysponują świetną ofensywą. Oglądaliśmy wynik 3:3 w fazie grupowej i zabrakło wtedy tylko trafienia Suomi w 3. tercji.