Sporo typów przejawiało się w ostatnich dniach na mecz w Madrycie, od handicapów, po bramki Realu w obu połowach itp. I wszystko poszło w łeb. Może i będę się mądrzył po meczu, ale kursy na te wszystkie zdarzenia były nędzne i osobiście nawet nie tknąłem tego meczu. Chociażby dlatego, że Tiraspol od momentu gdy zaczął
eliminacje do
LM, a było to 7 lipca nie przegrał żadnego spotkania. Mało tego, w tym czasie w 16 spotkaniach stracił zaledwie 5 goli. Wyeliminował Crvena Zvezdę, Dynamo Zagrzeb, czyli drużyny nie anonimowe. W pierwszym spotkaniu grupowym odprawił z kwitkiem Szachtara Donieck. I co? To wszystko stało się przypadkiem, na farcie? Nie sądzę. Jedno, może dwa spotkania mogą się takie trafić, ale tu widać gołym okiem, że ta ekipa ma patent na faworytów. Sam jestem ciekawy ile potrwa jeszcze ten piękny sen mołdawskiej drużyny, bo obecnie jest na fali wznoszącej. A porażka może przyjść szybciej niż się spodziewają, bo rywale z pewnością już tej drużyny nie zlekceważą.