Akurat tym razem jeden z glosniejszych hejterow Realu na forum ma moim zdaniem sporo racji.
oczywiscie nie ma co wywlekac slabszej postawy bialych na poczatku sezonu, bo jezeli bierzemy tu pod uwage jedynie kontekst Ligi Mistrzow(taki to jest temat), to kazdy wie, ze granie na powaznie rozpoczyna sie tak naprawde dopiero na wiosne i gorsze wyniki w grupie sluza bardziej do podbicia kursu nam, niz do realnej oceny mozliwosci danej ekipy.
Jednak juz od starcia z PSG, gdzie sam pomylilem sie bardzo i po prostu przecenilem mozliwosci Shake'ow, Real nie gral wielkiej pilki, tam zaprocentowalo doswiadczenie. Z Juve doswiadczenie bylo juz z obu stron talerza i mielismy naprawde wyborna przystawke przed polfinalami, gdzie moim zdaniem Juventus nie gra przez odpuszczenie ostatnich 30 minut, a juz Bayern kilka sezonow wczesniej pokazal Im, ze zelazna defensywa jest wciaz gorsza obrona niz atak chocby na trzecim biegu. Glupota i pewnie braki kondycyjne zadecydowaly ze Real nie zostal dobity(przy 4:0 mogliby sobie miec karnego, chocby dla jaj.) Teraz Krolewscy spotykaja sie z druzyna i doswiadczona i niezbyt przemeczona i jednak wciaz przeze mnie ceniona wyzej niz Bianconerri.
Tytul krajowy Bayern ma, a apetyt rosnie w miare jedzenia i teraz kiedy w lidze beda mogli ogrywac sobie Wagnerow, Rudych czy inne melodie przyszlosci, moim zdaniem wreszcie pykna Real.