Dynamo Moskwa- Berlin, Liga Mistrzów, godz. 18.00 +179,5 pkt. za 2,33 (
Fortuna)
2:3 (35:37, 25:22, 25:21, 15:25, 8:15) Piekielnie wyrównane pierwsze sety, tak jak się spodziewałem ten kurs był naprawdę przesadzony. Szkoda, że nie spróbowałem 2 po kursie 5,2, bo to też chodziło mi po głowie. Dynamo jest coraz słabsze, a Niemcy do bólu solidni.
Nie będę się tutaj rozpisywał. Berlin w pierwszym spotkaniu nie poddał się, mimo przegrywania w setach 0:2. Obie partie przegrane minimalnie, kolejno do: 23 i 22. Później dość wyraźnie następne dwie, do tego również tie-breaka. Dynamo to już na pewno nie jest ta drużyna, co jeszcze sezon temu, kiedy był Zaytsev czy na środku Holt. Grają typowo rosyjską siatkówkę: mocny serwis, dobra gra blokiem, problemy mają natomiast z przyjęciem i grą w obronie. Za jakoś rozegrania odpowiada Grankin, ale on już chyba ma najlepsze lata za sobą. Jak należy grać ze stołeczną drużyną pokazała ZAKSA, która bez większych problemów ich dwukrotnie ograła. Na ataku Bakun albo Krugłow, obaj dość podobna charakterystyka: świetne warunki fizyczne, ogromna siła w ataku, ale problemy zaczynają się, gdy trzeba szukać bardziej technicznych rozwiązań. Na przyjęciu bardzo wyrównani zawodnicy: Markin, Bieriezhko, Ilinych i Biriukow. Ten ostatni to dla mnie swego rodzaju zagadka, bo uważam go za zawodnika o ogromnych predyspozycjach, których nie jest w stanie wykorzystać. Zapowiadał się swego czasu na podporę reprezentacji, w czym na pewno nie pomogły mu kontuzje. Środek to kolejny rekonwalescent, Wolkow i z reguły Ostapienko. Dynamo przypomina mi trochę piłkarski Milan: niby są nazwiska na poziomie, ale wszyscy ci zawodnicy lata świetności mają już za sobą. Solidni i nic poza tym.
Po drugiej stronie Berlin. Resovia grała z nimi w grupie i muszę przyznać, iż zrobili na mnie dobre wrażenie. Dobrze zorganizowana drużyna, bez wielkich nazwisk, ale jak ulał pasuje określenie "niemiecka solidność". Na libero całkiem nieźle wygląda Australijczyk Perry, atak to Ter Maat lub Carroll. Obydwoje potrafią zagrać na dobrej skuteczności w ataku. Najwięcej chyba jednak ciągle zależy tam od Kromma, który dzięki swoim doskonałym warunkom fizycznym (212 cm) dużo jest w stanie nadrobić w ataku; to taki niemiecki Kurek, zachowując oczywiście odpowiednie proporcje. Grę nieźle prowadzi Zhukouski. Kurs zachęca, żeby spróbować to zagrać, jak dla mnie grzechem byłoby to odpuścić. Dynamo idealnie trafiło z losowaniem, mając właściwie autostradę do Final Four, gdzie, na kogo nie trafią, to przypuszczam, że nie ugrają więcej niż seta.
Dodatkowo:
Dokładny wynik 3:1 za 3,10