A jak Guma będzie przyjęcie miał, to z Sokolova to zrobi taki wiatrak, że Bułgar zapomni, jak się nazywa. Nad Rouzierem też się wszyscy znęcają, a do dziś tak naprawdę na tym forum nie napisał, dlaczego. Atakujący ma robić punkty i Antek akurat je robi. Walory artystyczne mnie nie interesują.
O to się nie martw. Jak Sokolov nie będzie ogarniał to jest Rossi w odwodzie i w każdej chwili może go zmienić.
Mnie osobiście śmieszy dawanie tutaj jakiś większych szans ekipie z Kędzierzyna. Cuneo to poziom wyżej od Polaków, oni w swoich najlepszych meczach nie dawali szans takim ekipom jak Tento, czy Macerata. Kędzierzyna nie stać na grę na takim poziomie i jeśli Zieloni zagrają swoje to znajdą się w finale.
Zacznijmy od tego, że oprócz środka Cuneo jest lepsze na każdej pozycji. Pozycję atakującego ciężko tutaj porównywać bo Włosi nie grają tutaj jednym zawodnikiem a parą Antonov/Sokolov, z resztą nie ma co po raz kolejy tego wyjaśniać bo chyba każdy już to ogarnął. Moim zdaniem Rouzier jest zawodnikiem słabszym od obu tych Panów. Antonov w pierwszym spotkaniu z Lube zagrał bardzo słabo, jednak drugi mecz z Maceratą to już koncert w jego wykonaniu i aż 18 punktów. Rouzier w wielkiej formie nie jest, fatalnie grał z Jastrzębskim i nic nie zapowiada aby jutro zagrał lepiej.
Para przyjmujących również moim zdaniem na korzyść Cuneo. Wijsmans to lepsza wersja Ruciaka, bardzo podobny styl gry, jednak ofensywnie to Wout jest klasę lepszy a przyjęcie również trzyma bardzo dobrze. Ruciaka praktycznie nie ma w ataku i to już od dłuższego czasu. Jeśli chodzi o porównanie Fontelesa z Ngapethem to są to porównywalni gracze, obaj świetni motorycznie, grają bardzo efektownie.
Co do rozegrania to obaj Panowie są wyborni w swoim fachu, obaj znają się znakomicie, obaj podobny rocznik. Ale jednak to Grbic jest bardziej uznaną marką. Sypa będzie na bardzo wysokim poziomie, ale wydaję mi się, że to jednak Serb tak jak praktycznie przez całą swoją karierę jest zawodnikiem od Pawła minimalnie lepszym.
Zagrywka zdecydowanie po stronie Cuneo. Jedna z najlepszych ekip w klubowej siatkówce jeśli chodzi o element serwisu. Praktycznie każdy zagrywa niesamowicie mocno, czasem Grbic gra flotem, ale On również posiada mocny serw z wyskoku. Z ławki świetne zmiany daje drugi rozgrywający Nimir, który seriami potrafi punktować rywali serwem.
Środkowi na korzyść Kędzierzyna, ewidentnie. Gdyby nie pojawił się Wiśnia w takiej formie to Możdżon jednak trochę by poziom zaniżał, ale tak to para wyborna. Gładyr znakomity sezon rozgrywa, często jest nie do zatrzymania na siatce, Guma perfekcyjnie z nim współpracuje.
Moim zdaniem na pokonanie Cuneo sam środek to za mało. Skrzydła są po stronie Włochów, oni grają płynniejszą siatkówkę, lepiej to wszystko wygląda. Co do argumentu o grze Cuneo na wyjeździe to nie zapominajmy, że obie drużyny grają na wyjeździe, czyli jest to teren neutralny. Nie porównujmy meczów wyjazdowych do meczów na neutralnym terenie bo to jednak co innego.
Cuneo (1.63) Pinnacle
Tutaj nie ma co się wiele rozpisywać, więc w kilku zdaniach.
Jeśli Zenit nie znajdzie się w finale to będzie to kataklizm. Na nich nie ma mocnych na krajowym podwórku. Grają z Novosibirskiem z których H2H mają nieprzyzwoicie świetne. Na ostatnich 11 spotkań, jedynie jedna porażka z tą drużyną.
Po Kazaniu widać, że pomału "to już jest to". Michajłow jest w genialnej formie, jest nie do zatrzymania. Na drugim skrzydle dzielnie wspiera go Anderson. Vermiglio jakby też zaczął popełniać mniej błędów. Zagrywka również funkcjonuje genialnie.
Novosibirsk ostatnio bez rewelacji, baty od Ufy, ostatnio od Novgorodu. Nie mają za bardzo kim postraszyć Zenitu, Sancheza już nie ma a Nilsson wirtuozem nie jest, nie był i nie będzie. Birjukow szczyt formy miał dwa lata temu, ostatnio przestał łapać się do kadry Rosji i wyraźnie spuścił z tonu. Zenit ciągle musi na niego uważać, ale nie sądzę aby zrobił On większą krzywdę Kazaniowi.
Zenit jest klasę lepszy i nie ma możliwości aby zabrakło go w finale.
Zenit (1.25) Bwin