Po takim kursie, jaki buki proponują na Legię, na pewno warto delikatnie spróbować (dla mniej odważnych można zawsze podeprzeć się remisem).
Kto ogląda dużo ligi polskiej i widział mecze Legii, ten łatwo zauważy, że odstają od innych zespołów organizacją gry, mają dużą swobodę operowania piłką. Magiera dobrze wpłynął na zespół, zawodnicy odblokowali głowy i nie podejdą jutro do meczu jako kopciuszek, tylko aby powalczyć na murawie o pozostanie w pucharach na wiosnę.
Udowodnił to dobitnie mecz z Płockiem, w którym Legia przy prowadzeniu 2:0 robiła wszystko, aby wygrać jak najmniejszym nakładem sił, mając w głowach środowy pojedynek. Nie wyszło, ale nikt nie płakał i wszyscy z niecierpliwością czekają na mecz ze Sportingiem.
Jedyne, o co się martwię, to zbyt duży hurraoptymizm w grze do przodu, bo jeśli nawet z Realem się udało i wynik poszedł w świat, to już bicie rekordu ilości bramek z Borussią średnio mi się podobało. Portugalczycy mogą i potrafią skarcić Legię za zbyt wesołą grę i może to się obrócić przeciwko nim.
Legia - Sporting 1 4,50 2/10 (patriotycznie)