adqs
Forum VIP
Moimi ulubionymi drużynami są te, grające piękny futbol. Do takich zaliczam Hiszpanów, Holendrów i Argentyńczyków.
Nie jestem fanem zespołów z Brazylii i Portugalii, ponieważ nie lubię ich największych gwiazd i dawnych gwiazd (CR7, Ronaldinho itp.).
Moi w/w trzej faworyci zwykle są wymieniani w gronie faworytów. W tym szerokim gronie? Dlaczego? Ponieważ do niedawna do Hiszpanów przyklejona łatka "grają jak nigdy, przegrywają jak zawsze" pasowała jak ulał, ponieważ Holendrzy w fazie pucharowej nie grali , jak ekipa Ruuda Gulitta, Marca van Bastena i innych, ponieważ Argentyńczycy od bardzo dawna (nie chce mi się zaglądać do historii) nie zdobyli tytułu mistrzowskiego.
W ankiecie zagłosowałem na Anglików, którzy jak burza przeszli eliminacje, pokonując na wyjeździe swój największy koszmar z el. Euro 2008- Chorwację aż 5:1. Anglicy mają w tym momencie jedną z lepszych drużyn na świecie oraz trenera , który -jak ktoś wcześniej powiedział- "zna turniejowe realia". Jest też znakomity Wayne Rooney, którego zdobycie złotej piłki zależeć może od tego jak spisze się Anglia w MŚ2010 , oraz jak daleko zajdzie drużyna rywala Rooneya w walce o Złotą Piłkę- Lionela Messiego.
Kolejnym moim faworytem są piłkarze Dungi, Brazylijczycy, mistrzowie z roku 2002, w eliminacjach spisali się całkiem dobrze. Mnie osobiście zaimponował Dunga, który wyrzucił kilku gwiazdorów z kadry - m. in. Pato, Ronaldinho.
W dalszej perspektywie Włosi, ale to tylko ze względu na tytuł w Niemczech uwzględniam ich w gronie faworytów. Nie odmawiam im oczywiście zasług i tego, że są po prostu drużyną turniejową, ale moim zdaniem jest tyle mocniejszych personalnie od Squadre Azurra teamów, że śmiało można powiedzieć: Italia- Not Today.
Dalej Niemcy, niezła gra w eliminacjach, acz bez fajerwerków. Ostatnie dwa mundiale to dwa miejsca na podium, w międzyczasie blamaż w Euro 2004 oraz finał Euro 2008. Mocni jako drużyna, z niezłym trenerem.
Hiszpanie- łatwa grupa, ale niestety później może być już tylko trudniej- Brazylia/Portugalia/WKS, Włochy- tak może wyglądać ich droga to czołowej czwórki światowego czempionatu. Wiemy, jak dużą siłą ofensywną dysponują podopieczni Vicente del Bosque, wiemy też jak mocna jest defensywa jego zespołu, oraz jak dobrych ma on bramkarzy.
Czarny koń- tu widzę USA, pokazali na Confederation's Cup jak mocni są, pokazali kapitalną grę w półfinale i finale z Hiszpanią i Brazylią. Wygrali jeden z dwóch meczów, a niewiele zabrakło by wygrać też z Canarinhos. Dlaczego nie oni? W grupie są z mocną Anglią, ale w przypadku zajęcia 2-go miejsca mogą trafić na Niemców. Ale by jakiś zespół był czarnym koniem, musi wygrywać z faworytami. Mój czarny koń : USA!
Nie jestem fanem zespołów z Brazylii i Portugalii, ponieważ nie lubię ich największych gwiazd i dawnych gwiazd (CR7, Ronaldinho itp.).
Moi w/w trzej faworyci zwykle są wymieniani w gronie faworytów. W tym szerokim gronie? Dlaczego? Ponieważ do niedawna do Hiszpanów przyklejona łatka "grają jak nigdy, przegrywają jak zawsze" pasowała jak ulał, ponieważ Holendrzy w fazie pucharowej nie grali , jak ekipa Ruuda Gulitta, Marca van Bastena i innych, ponieważ Argentyńczycy od bardzo dawna (nie chce mi się zaglądać do historii) nie zdobyli tytułu mistrzowskiego.
W ankiecie zagłosowałem na Anglików, którzy jak burza przeszli eliminacje, pokonując na wyjeździe swój największy koszmar z el. Euro 2008- Chorwację aż 5:1. Anglicy mają w tym momencie jedną z lepszych drużyn na świecie oraz trenera , który -jak ktoś wcześniej powiedział- "zna turniejowe realia". Jest też znakomity Wayne Rooney, którego zdobycie złotej piłki zależeć może od tego jak spisze się Anglia w MŚ2010 , oraz jak daleko zajdzie drużyna rywala Rooneya w walce o Złotą Piłkę- Lionela Messiego.
Kolejnym moim faworytem są piłkarze Dungi, Brazylijczycy, mistrzowie z roku 2002, w eliminacjach spisali się całkiem dobrze. Mnie osobiście zaimponował Dunga, który wyrzucił kilku gwiazdorów z kadry - m. in. Pato, Ronaldinho.
W dalszej perspektywie Włosi, ale to tylko ze względu na tytuł w Niemczech uwzględniam ich w gronie faworytów. Nie odmawiam im oczywiście zasług i tego, że są po prostu drużyną turniejową, ale moim zdaniem jest tyle mocniejszych personalnie od Squadre Azurra teamów, że śmiało można powiedzieć: Italia- Not Today.
Dalej Niemcy, niezła gra w eliminacjach, acz bez fajerwerków. Ostatnie dwa mundiale to dwa miejsca na podium, w międzyczasie blamaż w Euro 2004 oraz finał Euro 2008. Mocni jako drużyna, z niezłym trenerem.
Hiszpanie- łatwa grupa, ale niestety później może być już tylko trudniej- Brazylia/Portugalia/WKS, Włochy- tak może wyglądać ich droga to czołowej czwórki światowego czempionatu. Wiemy, jak dużą siłą ofensywną dysponują podopieczni Vicente del Bosque, wiemy też jak mocna jest defensywa jego zespołu, oraz jak dobrych ma on bramkarzy.
Czarny koń- tu widzę USA, pokazali na Confederation's Cup jak mocni są, pokazali kapitalną grę w półfinale i finale z Hiszpanią i Brazylią. Wygrali jeden z dwóch meczów, a niewiele zabrakło by wygrać też z Canarinhos. Dlaczego nie oni? W grupie są z mocną Anglią, ale w przypadku zajęcia 2-go miejsca mogą trafić na Niemców. Ale by jakiś zespół był czarnym koniem, musi wygrywać z faworytami. Mój czarny koń : USA!