No to teraz ja zajme sie podsumowaniem tegorocznej Vuelty. Pierwsze wrazenie? Bardzo pozytywny, malo plaskich etapow, na ktorych straszliwei sie mecze ogladajac i gdyby nie komentatorzy to prawdopodobnie wlaczalbym jedynie koncowki etapu. Obsada? Naprawde swietna, dawno juz nie bylo takie wielkiego touru z taka paka. Musze przyznac, ze byla troche zwariowana. Kiedys ktoregos czolowego lapal kryzys to pojawialy sie mysli, ze jutro bedzie plynac jeszcze mocniej. Nastaje nowy dzien, a tu taka niespodzianka, bo ten kolarz wyglada najlepiej ze wszystkich walczacych o czolowe lokaty.
Teraz przejde do konkretnych osob. Wiadomo podsumowanie trzeba zaczac od wielkiego come back'u Alberto Contadora. Ksiegowy pokazal moc i przede wszystkim charakter. Wrocil po kontuzji, przygotowany troche na szalenczych warunkach i przede wszystkim bez mocnej pomocy. Jesli nie kontuzja to sadze, ze Tour de
France rowniez by wygral i nawet bedacego w swietnej dyspozycji wtedy Rekina spokojnie by objechal. Forma pewnie byla lepsza niz tu, no i mial tam na pewno lepszych gregario.
Szarpal, atakowal, mozna powiedziec wrocil stary dobry Alberto. Mozna powiedziec, ze w pewnych momentach zbyt mocno koncentrowal sie na Purito i Valverde, jednak w najwazniejszych momentach potrafil ich urwal i wygrac.
Drugim plusem dla mnie jest na pewno postawa Krzyska Froome'a. Podobnie jak Alberto musial wycofal sie z Touru z powodu kontuzji, tutaj powrocil, mimo ze nie byl w najwyzszej formie to z kazdym dniem widac bylo poprawe. Troche dziwna taktyka, bo czasem na etapie plywal niemilosiernie, by potem atakowac. Troche komicznie wygladalo, gdy Sky rozrywalo peleton, a Froome ledwo sie na koncu potrafil utrzymac. Widac bylo, ze nie bylo zgrania, a moze dalej sa jakies zgrzyty w tej druzynie? W kazdym badz razie nie mial duzego oparcia w niej oprocz Nieve. Poradzil sobie jednak i tak moim zdaniem bardzo dobrze.
Z kolarzy drugiego szeregu chcialbym przede wszystkim docenic Aru, Martina i Barguila. Ta trojka podobala mi sie chyba najbardziej. Wloch i Francuz pokazali, ze sa rzadni sukcesow. Atakowali kiedy tylko mogli, jechali bardzo odwaznie. Czasem placili za swoja mlodziencza fantazje. Jednak wlasnie na takich probach beda uczyli sie podwojnie. Na razie zbieraja doswiadczenie i z czystym sumieniem moge powiedziec, ze to w przyszlosci zaprocentuje i obaj beda mogli walczyc o czolowe miejsca na wielkich tourach. Barguil pokazal, ze francuska szkola tak jak
polska szkola zbiera zniwo swojej pracy. Tam rowniez wyrastaja naprawde fajni kolarze tak jak w/w Barguil, Bardet czy Pinot. Beda mieli pewnie pocieche jeszcze z nich. Aru to mimo wszystko jednak polka wyzej niz Barguil w tym momencie. Stal juz w tym roku na podium Giro, jednak tutaj obsada byla duzo lepsza. Widac, ze jeszcze troche sie musi nauczyc, zeby rownorzednie rywalizowac z czolowymi kolarzami. Co do Martina to on zaskoczyl chyba wszystkich najbardziej. Malo kto stawial na niego, ze bedzie tak wysoko. Duzo osob, w tym tez ja, stawiali Przemka Niemca wyzej od Irlandczyka. Pokazal, ze potrafi jezdzic duze wyscigi i robic to naprawde dobrze. Na najtrudniejszych etapach troche tracil do najlepszych, na tych prostszych bil sie o wygrana. Naprawde pozytywna postac tej Vuelty.
Nie mozna zapomniec rowniez o naszym Przemku Niemcu. Mimo, ze troche wiecej oczekiwalem od niego w klasyfikiacji generalnej to i tak jestem zadowolony. Przemkowi nie sluza wysokie temperatury, jak sam mowi straszine sie meczy przy nich. Co by jednak nie mowic wygrany etap duzo wiecej znaczy niz 9, 12 czy 15 miejsce w klasyfikacji generalnej. Za 4-5 lat malo kto bedzie o tym pamietac. Zwyciezcy etapu pamietani sa dluzej, tymbardziej takich ciezkich i kultowych jakim byla Covadonga.
Degenkolb i Bouhanni, o nich takze trzeba pamietac, bo swoja role odegrali w tym wyscigu. Francuz pokazal, ze na plaskich etapach to on jest naprawde mocny i w tym momencie to najlepszy kolarz Francuski na takie etapy. Mimo, ze na mistrzostwach Francji objechal go Demare, to z czystym sumieniem moge powiedziec, ze Bouhanni jest lepszym kolarzem od swojego klubowego kolegi. Zaskoczyl mnie on jednak przede wszystkim na 3 etapie, gdzie kazdy skazywal go na porazke. To on pokazal, ze coraz lepiej radzi sobie pod gore i mimo, ze byl dopiero 9 to i tak swietny wynik. Wygral 3 etapy i sadze, ze nie ma czego sie wstydzic. Co do jego glownego rywala w tym wyscigu - Degenkolba, to tak naprawde obaj plaskie i pagorkowate etapy rozdali wobec siebie. Niemiec wzial 4 etapy, moze gdyby nie kraksy i jakies chwilowe slabosci byloby ich wiecej. Gdy juz Francuza nie bylo, to latwo mozna bylo dostrzec, ze Dege nie ma sobie rownych. Jechal rowniez naprawde dobry wyscig, chyba najlepszy w swojej karierze, ktory przypieczetowal zielona koszulka, dla najlepszego zawodnika klasyfikacji punktowej. Pokazal, ze Giant to nie tylko Kittel. Trzeba jednak przyznac, ze ten zespol ma najlepszy pociag w calej elicie. Normalnie to wlasnie Degenkolb pracuje dla Kittela, ale rowniez sa tu swietni inni zawodnicy tacy jak Sinkeldam czy Arndt.
Warto rowniez wyroznic Gesinka, ktory mimo ze nie ukonczyl wyscigu to pokazal sie z naprawde fajnej strony. Nie mowie to przez pryzmat wspolczucia do jego sytuacji rodzinnej, bo jest mi przykro i trzymam kciuki, zeby wszystko sie dobrze skonczylo. To jak zawsze psioczylem na niego, ze jest szklany, ze nie ma jaj. To tutaj pokazal fajna jazde. Nie bal sie atakowac i nie ukrywam, ze bardzo mu kibicowalem, gdy zaatakowal po etap. Lubie tego kolarza, mam do niego pewien sentyment, bo to taki niespelniony, ale moim zdaniem utalentowany kolarz. Moze Vuelta bedzie jakims krokiem w dobra strone? Kto wie?
Co do minusow to chyba nikt nie ma watpliwosci, ze tutaj powinny znalezc sie nazwiska Valverde i Rodrigueza. O ile jeszcze Alejandro czasem zaskakiwal, na przyklad wtedy gdy wygral etap, to Purito moim zdaniem kompletnie zmascil ten wyscig. Mial atakowac, jak sam mowil dwa etapy mial upatrzone. Pokazal jednak, ze nie ma jaj na wygrywanie. Znowu w frajerski sposob przegral. Mial najlepsza ekipe, bo takich gregario jak Moreno i Caruso to kazdy mogl mu na Vuelcie pozazdrosic. Nie potrafil on jednak tego wykorzystac. Nie zalapal sie nawet na podium i dobrze. Tak jak wspominalem, ze moim zdaniem Purito nie wygra zadnego etapu. No i mialem racje. Valverde w swoim stylu, zamiast walczyc o zwyciestwo to on od razu sie poddal i myslal jak najwiecej nie stracic. Szkoda, ze Kintana szybko odpadl, bo on tutaj moglby wprowadzic troche zametu. Mnie osobiscie irytowalo, gdy Valverde i Purito ogladali sie na Contadora, zamiast atakowac. Dobrze, ze ich Krzychu ogral i pokazal im miejsce w szeregu.
Trzeba tutaj wrzucic do jednego worka kolarzy, ktorzy zdecydowanie nie byli w formie na tej Vuelcie, a mam na mysli chocby: Talanskiego, Van den Broecka, Pinota. Oprocz Francuza to dwoch pierwszych jakos nie moze trafic w wielkie toury. Kiedy wydaje sie, ze w tym roku moga odpalic i powalczyc o zwyciestwo to zawsze cos jest nie tak. Czasem nie trafiaja z forma, a niejednokrotnie jakies kontuzje uniemozliwiaja im zakonczenie. Troche podobnie do Gesinka, moze uda tym razem im sie przerwac ta niemoc?
Z kolarzy na plaskie i lekko pagorkowate etapy zawiodl zarowno Sagan jak i Gilbert. Moze to nie mial byc moment szczytu ich formy, jednak jechal wielkie tour, zeby przejechac go zupelnie niezauwazonym to troche nie przystoi kolarzom tego pokroju. Co prawda zdarzalo im sie finiszowac gdzies w czubie, jednak to nie bylo raczej spelnienie ich oczekiwan. O ile Sagan mogl byc zmeczony po Tourze, a teraz tylko budowac forme to Belg mnie zawodzi od dluzszego czasu. Jeszcze niedawno lubilem jak atakowal i wygrywal etapy na Tour de
France, mial naprawde dobre kopyto. Zagubil gdzies jednak swoja forme. Mam nadzieje, ze to sa jednak tylko chwilowe problemy.
Podsumowujac:
Contador
Froome
Aru, Martin, Barguil
Degenkolb, Bouhanni
Niemiec
Gesink
Valverde
Rodriguez
Talansky, Van den Broeck, Pinot
Sagan, Gilbert
Co do konkursu to chcialbym bardzo podziekowac za udzial jak i rywalizacje. Byla naprawde na najwyzszym poziomie. Sam fakt, ze zwyciezca mial duzo wieksza liczbe punktow niz na konkursie Tour de
France cos swiadczy. Co wiecej walka o czolowe lokaty trwala do samego konca.
Konkurs przysluzyl sie rozkwitowi tego dzialu, ktory chyba byl w tym okresie najbardziej i najlepiej dzialajacym. Swietne analizy, a oprocz tego skutecznosc typow. Dziekuje za swietna zabawe i jeszcze raz gratuluje pracy, jaka kazdy z nas wniosl w rozwoj tego dzialu.