psm
Użytkownik
Piekny etap dziś mieliśmy,jak krzyczałem "dawaj Sylwek!!!" to kot mi uciekł z domu... Przede wszystkim bohater dnia to bez dwu zdań Sylwester Szmyd.Ciągła jazda w czubie,prawdopodobnie od początku czuł się świetnie i czekał na swoja chwilę i się doczekał.Jaka szkoda że wczoraj nie mogła się odbyć rywalizacja na pełnym dystansie,czuje że pod góre mogło być jeszcze lepiej,choć i tak jest super.Dzielnie się spisywał drugi z Polaków,jadący w koszulce Mistrza Polski Marczyński,który wspólnie z Sandy Casarem próbował uciec ale niestety został dogoniony.
Nie będę się wypowiadał za wszystkich ale ja wyróżniłbym czterech kolarzy,mianowicie Leiphaimer,ktory próbował zaatakować już na przedostatniej pętli,potem oderwał się z Sylwkiem i dzielnie walczył o jakieś sekundy do Albasiniego,którego także chciałem wyróżnić i publicznie,tzn tu na forum odszczekać to co pisałem że nie stać go na wygraną w tym wyścigu,bo to co pokazał jest warte podkreślenia.Kiedy już pomocnicy mu odpadli,a chyba stało się to pod koniec pierwszego podjazdu musiał radzić sobie sam i dzielnie brał na barki ten ciężar goniąc do samego końca ucieczkę.Trzeci kolarz dzisiejszego etapu,który zasługuje na szczególne wyróżnienie to Rigoberto Uran,ten zaatakował już na przedostatnim zjeździe,potem ładnie dołączył do z Samuelem do Sylwka i Leviego,dawał zmiany,nie woził się nadto i oczywiście wygrał.No i czwartym jest Szmyd,o którym napisałem wcześniej,zaskoczyl dziś na pewno nie tylko mnie ale także wielu fachowców od tego sportu.Słabo zjeżdża...To pokazał jak słabo jak się wyrwał Sanchez...Słabo finiszuje...To pokazał jak słabo,skończyć na trzeciej pozycji będąc złapanym kilkadziesiąt metrów wcześniej przez grupe pościgową to duży wyczyn,oni byli bardziej rozpędzeni,a on był już wycieńczony uciekaniem,brawo,brawo i jeszcze raz brawo Szmyd !!! No i moze jeszcz trzeba zwrócić uwagę na Van den Broecka,pomagał chyba najwięcej Albasiniemu,oczywiście z myślą o sobie,będzie mocny do końca.
Nie będę się wypowiadał za wszystkich ale ja wyróżniłbym czterech kolarzy,mianowicie Leiphaimer,ktory próbował zaatakować już na przedostatniej pętli,potem oderwał się z Sylwkiem i dzielnie walczył o jakieś sekundy do Albasiniego,którego także chciałem wyróżnić i publicznie,tzn tu na forum odszczekać to co pisałem że nie stać go na wygraną w tym wyścigu,bo to co pokazał jest warte podkreślenia.Kiedy już pomocnicy mu odpadli,a chyba stało się to pod koniec pierwszego podjazdu musiał radzić sobie sam i dzielnie brał na barki ten ciężar goniąc do samego końca ucieczkę.Trzeci kolarz dzisiejszego etapu,który zasługuje na szczególne wyróżnienie to Rigoberto Uran,ten zaatakował już na przedostatnim zjeździe,potem ładnie dołączył do z Samuelem do Sylwka i Leviego,dawał zmiany,nie woził się nadto i oczywiście wygrał.No i czwartym jest Szmyd,o którym napisałem wcześniej,zaskoczyl dziś na pewno nie tylko mnie ale także wielu fachowców od tego sportu.Słabo zjeżdża...To pokazał jak słabo jak się wyrwał Sanchez...Słabo finiszuje...To pokazał jak słabo,skończyć na trzeciej pozycji będąc złapanym kilkadziesiąt metrów wcześniej przez grupe pościgową to duży wyczyn,oni byli bardziej rozpędzeni,a on był już wycieńczony uciekaniem,brawo,brawo i jeszcze raz brawo Szmyd !!! No i moze jeszcz trzeba zwrócić uwagę na Van den Broecka,pomagał chyba najwięcej Albasiniemu,oczywiście z myślą o sobie,będzie mocny do końca.