>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Kącik Filmowy - opinie, recencje, przemyslenia...

Status
Zamknięty.
januask 48

januask

Użytkownik
dzis nadrobiłem zaległości m.in. jeśli chodzi o filmy już nienajnowsze... na canal+ leciał &quot;10.000 BC&quot;. jak lubie filmy &quot;przygodowe&quot; tak ten kompletnie mnie zawiódł... efekty słabe i fabuła typowo z dupy... osobiście odradzam, szkoda czasu.
 
szymonbee 110

szymonbee

Użytkownik
zgadzam sie co do tego 10 000 BC. Mam tez ten film. Obejzalem moze z 20min i wylaczylem bo juz nie moglem wytrzymac.
a tak pozytywnie to polecam &quot;Kocham cie stary (I love you, man)&quot; albo &quot;Miss marca&quot;
 
belchior89 269

belchior89

Użytkownik
zgadzam sie co do tego 10 000 BC. Mam tez ten film. Obejzalem moze z 20min i wylaczylem bo juz nie moglem wytrzymac.
a tak pozytywnie to polecam &quot;Kocham cie stary (I love you, man)&quot; albo &quot;Miss marca&quot;
Bylem w Kinie na &quot;kocham się stary&quot; lecz rewelacji nie było:kwasny4565: Zdecydowanie lepszy film tego typu to &quot;Kac Vegas&quot;
 
bukmachertsw 437

bukmachertsw

Użytkownik
No gran torino to mistrzostwo po wielokroc Clinta E. ????
Tekst weterana wojennego jakiego gra Clint do kilku czarnoskórych rozrabiaków napastujacych młodą dziewczyne:
&quot;Macie czasem wrażenie , że natrafiacie na kogos kogo nie powinniście wkurwic? Ten ktos to -ja&quot; To co robi ten człowiek jakie tworzy filmy bez zbędnej komerchy czasem podejmujac trudne tematy to warte polecenia i ocenienia. Wiecej takich ludzi! ????
 
Baqu 811,9K

Baqu

Forum VIP
Osiem milimetrów
8MM (AKA 8mm - Acht Millimeter) (1999)




Nicolas Cage aktorem dobrym jest. Ma ktoś wątpliwości? Osobiście ani trochę nie uważam go za przystojnego, a kiedy byłam nastolatką, atrakcyjność głównego bohatera była dla mnie bardzo ważnym elementem filmu. Wręcz warunkiem, żeby „chciało mi się” go obejrzeć. Całe szczęście z wiekiem mi to przeszło, ale myślę, że i wtedy „8 mm” wciągnęłoby mnie po same uszy. „Mroczność” fabuły, wprowadzenie w nieznany (całe szczęście) przeciętnym ludziom świat zwichrowanej psychiki miłośników brutalnego seksu, przemocy, poniżania i śmierci „na żywo” oraz pokazanie, jak bardzo można dać się zmylić pozorom – to główne atuty filmu. Przeciętny, szary obywatel nie zdaje sobie sprawy, że tuż obok niego może mieszkać człowiek, który pasjonuje się zbrodnią i lubuje się w patrzeniu na ludzkie cierpienie. Prócz tego szary obywatel nie wie, że wejście w środowisko takich pasjonatów nie jest wcale takie trudne, jakby się to mogło wydawać. A im jest się bogatszym, tym okazuje się to łatwiejsze.

Główny bohater, grany przez Cage’a, jest prywatnym detektywem, który otrzymuje od bogatej starszej pani nietypowe zlecenie. Ma się dowiedzieć, czy taśma będąca własnością męża kobiety jest autentyczna. Jest na niej nagrana brutalna scena zabójstwa młodej dziewczyny. Detektyw Welles w poszukiwaniu odpowiedzi odkrywa świat pełen przemocy, mrożących krew w żyłach porno-scen i poznaje bardzo niebezpiecznych ludzi. Przebywa długą drogę i oprócz prawdy o taśmie poznaje prawdę o sobie. Prawdę, której istnienia nawet nie podejrzewał.


To bardzo dobry film. Ale niewątpliwie to bardzo dobry film nie dla każdego. Nie chodzi mi o jego ocenę, tylko o fakt, że nie jest dla wrażliwców o słabych nerwach. Może nie ma za dużo brutalnych scen i nie są bardzo wyraźne (znakomita większość to urywki z nielegalnych taśm, robionych na zamówienie), ale samo pokazanie palcem ogromnej masy nienawiści i skłonności do przemocy, jaka drzemie w ludziach, może wstrząsnąć. Wstrząsnąć może przede wszystkim to, że czasem ta skłonność nie ma żadnego uzasadnienia, nie ma sensu.

Mocne są dwa akcenty: pierwszy to scena, w której widać, jak zabójcą może stać się osoba, która zabójcą nie jest. I jak to doświadczenie może na nią podziałać. Drugim akcentem jest scena finałowa, w której morderca nareszcie ściąga maskę i okazuje się, że nie tego się spodziewaliśmy. To taki siarczysty policzek dla już ustalonej teorii, policzek, który musi wywołać w efekcie otwarcie ze zdziwienia japy. Poznajemy też moc pieniądza od zupełnie innej strony – jako pozwolenie na zło, tylko dlatego że można sobie na nie pozwolić.

Mocne kino. Dające do myślenia i niepozwalające zapomnieć wniosków, które się wyciągnęło. Polecam.


- - - -

ja również polecam, dlatego piszę : ) miałem się wcześniej wczoraj polożyć, ale po 15 minutach początku tego filmu nie udało się jak widać :&gt; dobry film, dobre kreacje aktorkie, mroczna muzyka i ciekawy scenariusz, kilka rzeczy bym poprawił, gdyż były lekko kiczowe, aczkolwiek ogólnie warto.

7/10
 
princeas 11

princeas

Użytkownik

Ogladnalem wczoraj i uwazam, ze swietnie zrobiony film, wiernie oddana książka, co prawda książkę lepiej się czyta i szybko połyka, ale film niczego sobie. Ciekawostką jest to, ze wiele scen z Watykanu wcale nie było tam kręconych (mam na myśli kościoły, kaplice, archiwa itp). Polecam, film, jako sequel Kodu Leonarda da Vinci.

Ciekawy film o DJ-u, który ma problemy z prochami. Stara sie nagrac wlasny krązek, ale prochy znacznie mu to utrudniają. Przez to zostaje &quot;zamknięty&quot; w osrodku odwykowo-psychiatrycznym. Fajna muzyka, ciekawe zwroty akcji.

Zdecydowane nieporozumienie. O ile pierwsza czesc była ciekawa, zabawna itd to ta okazuje sie kompletną klapą. Fabuła zwalona z czesci pierwszej. Cały film opiera sie na szukaniu jakiegos kolesia, masowym wp...lu, doładowywaniu się prądem, nie obyło sie bez publicznego seksu i masy półnagich panienek. I jeszcze pod koniec beznadziejna wrecz scena walki w rozdzielni energetycznej. Generalnie kiszka.
 
kiepski_typer 0

kiepski_typer

Użytkownik
Polecam film Umberto D. z 1952 roku, jeżeli ktoś lubi stare filmy.
Jest to dzieło Vittorio De Sica z nurtu neorealizmu włoskiego.
Przedstawia powojenne Włochy. Dokładniej beznadziejną sytuację ekonomiczną i finansową ówczesnych Włoch. Jest to pokazane na przykładzie tytułowego Umberto, który żyje z otrzymywanej emerytury. Jednak po kilku powdyżkach za wynajem mieszkania nie ma wystarczająco pieniędzy na przeżycie. A co dopiero, żeby dać jeść swojemu pieskowi...
 
Baqu 811,9K

Baqu

Forum VIP
Solista
Soloist, The (2009)




Ocalić od zagubienia (kino)


Steve Lopez (Robert Downey Jr.) właśnie stracił wenę. Nie byłoby w tym nic dramatycznego, gdyby nie fakt, że dzięki niej zarabia na życie. Jest dziennikarzem &quot;Los Angeles Times&quot;, nieco cynicznym rozwodnikiem, który traktuje świat z odpowiednim dystansem. Nie ruszają go nawet narzekania redakcyjnego malkontenta słusznie uskarżającego się, że ich profesja schodzi na psy – zamiast pisać o trwającej wojnie, gazeta drukuje materiały o przygodach Lindsay Lohan. Szukając tematu na jakikolwiek artykuł, natyka się na Nathaniela Ayersa (Jamie Foxx). Mężczyzna mieszka na ulicy, tutaj gra na sfatygowanych skrzypcach i święcie wierzy, że Ludwig van Beethoven był najwybitniejszym przywódcą w historii Los Angeles. Wkrótce tych obu panów połączy dość osobliwa przyjaźń.

Inspirowany autentyczną historią dziennikarza Steve&#39;a Lopeza obraz Joe Wrighta na pierwszy rzut oka wydaje się filmowym samograjem. Wzruszająca historia chorego artysty, który poprzez przyjaźń i miłość pokonuje własne lęki, jest jakby stworzona dla dużego ekranu. Jeśli dodamy do tego wrażliwego i zdolnego reżysera oraz dwóch szczególnie interesujących aktorów, Roberta Downey Juniora oraz Jamiego Foxxa, mamy prawie wszystko, co potrzebne do stworzenia poruszającego dramatu.


W filmie Wrighta wszystko jest jednak ugrzecznione, opowiedziane po bożemu, rzetelnie, ale zupełnie nieporywająco. Próżno szukać tu artystycznej konsekwencji, którą naznaczone były takie (skądinąd podobne) obrazy jak &quot;Blask&quot; Scotta Hicksa z niezapomnianą kreacją Geoffreya Rusha czy &quot;Bird&quot; Clinta Eastwooda. Joe Wright znieczula, kreśli portrety swych bohaterów, używając pastelowych kolorów, przez co &quot;Solista&quot; traci nieco na prawdziwości i psychologicznej głębi.

Przed zapadnięciem się w przeciętność ratują go aktorzy. Jamie Foxx znakomicie ukazuje chorobliwe zapętlenie swojego bohatera, jego paranoje i wewnętrzne piękno, natomiast Downey Jr. z dyskretnych półcieni tka obraz bohatera poszukującego swej utraconej wrażliwości. Nieco w cieniu tej dwójki znajduje się Catherine Keener, która po raz wtóry pokazuje, że życie aktorki nie kończy się po czterdziestce. Późno odkryta dopiero w ostatnich latach przeżywa swoje pięć minut. Jej Mary łączy w sobie czułość i siłę, jest wrażliwa i po ludzku piękna. I choć u Wrighta współtworzone przez nią aktorskie trio daje prawdziwy pokaz sztuki aktorskiej, zostaje on złożony na ołtarzu reżyserskiej zachowawczości.


- - - - -

o bezsilności i o nadziei... moim zdaniem film pokazuje, że po prostu warto pomagać, zawsze w jakiś sposób ( nie zawsze pełny ) jesteśmy w stanie coś komuś ofiarować, aby go wspomóc w życiu... codzienności... danej chwili... pokazuje również aby nie uszczęśliwiać na siłę... nie można działać w sposób nieadekwatny do chęci, pragnień oczekiwań drugiej osoby, czasem to co dla nas wydaje się być najlepszym rozwiązaniem... takowym może nie być dla innej osoby.

film jest troszkę zbyt banalny, gdyż minn sam się w ostatniej scenie podsumowywuje słowami Lopeza... osobiscie wolałbym swego rodzaju grę słów i domyśleń niż taką tacę... ale cóż wybór reżysera.

dla mnie solidne 6/10, żałuję, że muzyka mnie nie porwała tak jak oczekiwałem...

p.s.
do kina tego filmu nie polecam.
 
snajper 322

snajper

Forum VIP

Pewnego dnia roku 1941, do swojego sztetla (żydowskie miasteczko w Europie Wschodniej) przybiega Szlomo, miejscowy szaleniec, przynosząc złe wieści: Niemcy mordują i wywożą w nieznane wszystkich Żydów mieszkających w sąsiednich wioskach. Wkrótce ich sztetl prawdopodobnie podzieli los sąsiednich osad.
Jeszcze tej samej nocy Rabin zwołuje Radę, aby znaleźć sposób na ocalenie mieszkańców miasteczka. Po długich naradach i sporach, na dobry pomysł wpada Szlomo, ten sam, który przyniósł złe wieści: aby uciec przed Niemcami zorganizują własny pociąg deportacyjny! Będą zarazem deportowanymi, maszynistami, oficerami i żołnierzami niemieckimi. W ten sposób, przedzierając się przez linie niemieckie, dotrą przez Rosję, do Ziemi Obiecanej, do Jerozolimy. W pełnym pośpiechu cała wioska przygotowuje się do wielkiej wyprawy: uczą się mówić po niemiecku bez akcentu jidisz, szyją nazistowskie mundury, za pośrednictwem kuzyna komunisty załatwiają fałszywe dokumenty, gromadzą żywność i wagon po wagonie składają pociąg. Pewnej nocy, niczym Arka Noego, pociąg odjeżdża, pozostawiając za sobą opuszczoną wioskę.
Nie wszystko jednak przewidziano podczas narady. Oprócz zwykłego strachu przed prawdziwymi Niemcami, powstają konflikty wewnątrz pociągu, zarówno komiczne jak i gwałtowne. Fałszywi faszyści zaczynają grać swą rolę na poważnie korzystając z autorytetu jaki daje im ich nowa szata. Deportowani, wściekli, stają się komunistami i buntują się przeciwko faszystom. W tym samym czasie młodzi odkrywają miłość, czasem niemożliwą do spełnienia. Zaś dzieci rozrabiają jak zawsze.
__________________________________________________________________
Baqu sorry zapomnialem zeedytowac posta z opinia :jezora: Film mi sie bardzo podobal, ogladalismy go w wiekszym gronie i mozna sie posmiac. W filmie jest mnostwo komicznych sytacji. Pokazuje nam zycie Zydów troche z innej strony. Jak dla mnie 8/10 mimo ze bylem troche sceptycznie nastawiony to po obejrzeniu zmienilem zdanie
 
M 27,2K

madangelo

Forum VIP
To i ja polece coś od siebie :&gt;
Łowca androidów(Blade Runner) starszy film z 82&#39; więc moze większość widziała, ja obejrzałem niedawno dopiero. Nie będe wklejał obrazków ani kopiował recenzji bo nie o to chodzi. Arcydzieło z gatunku Thriller, Sci-Fi z Fordem w roli głównej. Polecam każdemu 10/10 ;]
 
lewy18 15

lewy18

Użytkownik
Ja właśnie przed chwilą skończyłem oglądać &quot;Święci z Bostonu&quot;, film po prostu genialny, choć na samym początku się na to nie zapowidało. Świetna muzyka połączona ze świetnymi tekstami. Chyba najlepszy był tekst o kocie is it dead? i mega z dziwienie ????

Opis z filmwebu
Obdarzeni irlandzkimi korzeniami bracia MacManus (Norman Reedus i Sean Patrick Flanery) to dwóch oryginałów, którzy na co dzień pracują w bostońskiej rzeźni. Mimo, że są wszechstronnie wykształceni (obaj mówią kilkoma językami) ta prosta praca sprawia im wiele przyjemności i w 100 % realizuje ich zawodowe ambicje. Niestety, pewnego piękna dnia w ich ulubionym barze pojawiają się agresywnie nastawieni przedstawiciele rosyjskiej mafii. Tyle tylko, że tym razem trafiła kosa na kamień... Po wykonaniu pierwszej &quot;roboty&quot; do MacManusów dociera, że Bóg wybrał ich na swoich aniołów, którzy mają zaprowadzić porządek na ulicach miasta. Uzbrojeni w gigantyczny arsenał, wyposażeni w żelazną wolę i determinację, nasi bohaterowie ze słowami modlitwy na ustach biorą się za oczyszczanie Bostonu z wszelkiej maści zbrodniarzy, morderców, gwałcicieli i handlarzy narkotyków. Jak sami mówią &quot;Układ jest prosty - zły człowiek to martwy człowiek&quot;. Na ich drodze stają przedstawiciele mafii, bezlitosny morderca o wdzięcznej ksywie Il Duce (Billy Connolly) przypominający trochę Leona Zawodowca i z resztą używający tego samego kodeksu honorowego - &quot;nie zabijam kobiet i dzieci&quot;, genialny agent FBI o homoseksualnych skłonnościach (Willem Dafoe) i wielu, wielu złoczyńców. I tak, zaczyna się Armageddon!
Można obejrzeć bez pobierania
http://eonline.pl/video/1081/%C5%9Awi%C4%99ci-z-Bostonu-Boondock-Saints
Goraco polecam na zimowe wieczory
 
Baqu 811,9K

Baqu

Forum VIP
Królik po berlińsku
Rabbit à la Berlin (AKA Mauerhase) (2009)



Jeśli komuś się wydaje, że takie małe zwierzątko jak królik nie może mieć związku z wielką europejską historią, jest w błędzie. Króliki w dokumentalnym filmie Bartka Konopki, mimo tego że są małe, puchate i bardzo płochliwe, dźwigają na grzbietach ciężar metafory tak wielki, że wydają się co najmniej tak majestatyczne jak kamienne lwy na Trafalgar Square. Ale po kolei…

Film &quot;Królik po berlińsku&quot; rozpoczyna się dość zagadkowo jak na kino dokumentalne, pierwsze kadry przypominają bowiem film przyrodniczy. Ujęcia podpatrywanych zwierząt uzupełnia rzeczowy komentarz zza kadru, w filmie wypowiadają się też różni eksperci, wyjaśnieniem służą: artyści, myśliwy, były żołnierz NVA pełniący służbę na granicy, a nawet kucharz… Powoli jednak, opowieść o dzikich królikach zamieszkujących przestrzeń między w istocie dwoma murami, oddzielającymi Berlin Wschodni od Berlina Zachodniego, przekształca się w historię o ludziach żyjących w systemie totalitarnym. Historia filmowana z króliczej perspektywy rozpoczyna się w momencie budowy muru berlińskiego, a kończy już w rzeczywistości zjednoczonego państwa niemieckiego i zjednoczonego Berlina.

W &quot;Króliku po berlińsku&quot; ludzka i zwierzęca perspektywa oświetlają się wzajemnie, czyniąc opowieść o berlińskim murze tak niezwykłą, zajmującą i poruszającą. Co ciekawe, pośród licznych niemieckich filmów dokumentalnych traktujących (w sposób dość różnorodny) o murze berlińskim, próżno szukać obrazu podobnego filmowi Konopki. Historie o ludziach i ich losach, wspomnienia, wypowiedzi, narracje ilustrowane obficie materiałami archiwalnymi oficjalnymi (jak i prywatnymi fotografiami i filmami) wydają się wyznaczać reguły konstruowania niemieckich historii o berlińskim murze. Na ich tle &quot;Królik po berlińsku&quot; zadziwia niezwykłością punktu widzenia, a jednocześnie uniwersalnością, mówiąc tak wiele o historii Europy, o doświadczeniu pokoleń, społeczeństw schwytanych w pułapkę socjalizmu. Przy tym opowiada historię – jak podkreśla sam reżyser – &quot;nie o bohaterach, ale o ludziach, którzy są zwykłymi zjadaczami chleba, którzy martwili się o własne poletko i szukali normalności w nienormalnym świecie&quot;.

Bartek Konopka wykorzystuje materiały archiwalne z pomysłem i kreatywnością godną wirtuoza, trudno w filmie szukać zbędnego ujęcia, niepotrzebnego komentarza. Film ogląda się z ogromnym emocjonalnym zaangażowaniem i zainteresowaniem. Nie wiem, czy to za sprawą znakomitego pomysłu (i elementu zaskoczenia), czy też króliczych puchatych bohaterów potraktowanych z czułością, czy może dzięki świetnemu montażowi i poetyckiemu wyczuciu realizatorów. A może dzięki temu wszystkiemu razem? Może to jeden z tych filmów, w którym jakimś magicznym sposobem wyśmienity pomysł splótł się ze świetną realizacją i czymś jeszcze, co sprawia, że film – czasem pozbawione finezji rzemiosło artystyczne – staje się sztuką. Cóż więcej mówić… &quot;Królika po berlińsku&quot; polecić można nawet najbardziej wymagającym smakoszom kina.

za filmweb


- - - -

polecam bardzo gorąco, wybitny dokument-paralela życia królików/ludzi za żelazną kurtyną, warto tym bardziej, iż film jest wyreżyserowany przez Polaka.
7.5/10
 
ted 9,5K

ted

Forum VIP
mi wyleciało wczoraj z głowy ze leci na TVP :/

ostatnio ogladalem &quot;Hannbial po drugiej stronie maski&quot;
jest to dokrecona historia dziecinstwa Lectera, rozwiazuje zagadke ktora dreczyła widza/czytacza skad w Hannibalu wziął sie potwór. Film ma zarowno sympatyków jak i krytyków którzy uwazaja ze nie powinnino tego pokazac, gdyz kazdy czytelnik miał prawo sam sobie wykreować jego dziecinstwo uzywajac wyobrazni itp
W moim zdaniu film dosyc dobry 7/10
http://hannibal.po.drugiej.stronie.maski.filmweb.pl/
 
vdv 66

vdv

Użytkownik
Zabójcze ciało (2009) / Jennifer&#39;s Body
(Horror)
Cała historia skupia się na 18-letniej cheerleaderce, która zostaje opętana przez demony. Trudni się uwodzeniem napalonych na nią chłopaków, a następnie ich krwawym zabijaniem. O wszystkim dowiaduje się koleżanka ze szkoły, która w nieudolny sposób spróbuje wszystko zakończyć.​

Moja ocena: 7,5/10 ;)
 
anarky 0

anarky

Użytkownik
Paranormal Activity
FIlm twórców BLAIR WITH PROJECT ......

Nakręcony za 15 tysiecy dolarów....Zarobił już około 60 mln
Opowiada o małżeństwie które mieszka w domu jednorodzinnym.
Kobieta uważa, że coś widzi i słyszy mąż postanawia zamontować kamery...
No i tyle więcej nie zdradze ...

POlecam wszystkim co lubią strach itp...

Film wymiata.

Polecam oglądac w nocy bo naprawdę jest strrach w oczach

Powiem tylko, że ci co mają słabą psyche niech sobie film odpuszczą...żeby potem po kątach w nocy nie patrzyli

Ale tak na poważnie...BARDZO DOBRY FILM bo po prostu można się w niektórych momentach naprawdę wystraszyć.

Dodam, że moja 30 letnia siostra nie mogła spać całą noc bo myslała, że coś jej sie rusza w pokoju ????

Dla mnie Blair With Project oraz Paranormal Activity to Horrory z prawdziwego zdarzenia i jedyne po których można sie bać....
Może przesadzam może nie...ale ludzie o słabej psychice niech odpuszczą bo są schizy że coś ci w pokoju siedzi ???? hehe Ale o to w sumie chodzi ????

Polecam gorąco !!!!!!!
 
princeas 11

princeas

Użytkownik
Ja wróciłem wlasnie z premiery 2012.
Powiem tak: jeśli ktoś spodziewa się porywającej fabuły, to się rozczaruje. Ja wybrałem sie jedynie dla efektów specjalnych no i się nie przeliczyłem - było ich mnóstwo, chłopaki od gfrafiki odwalili kawał dobrej roboty. Co prawda w niektórych momentach scenarzyści trochę &quot;popłynęli&quot; z wyobraźnią, tak, że niektóre sceny naprawde wydały się nierealne.
Niemniej jednak polecam, ciekawa wizja końca świata, no i Thandie Newton ????
 
luckyandgrind 22

luckyandgrind

Użytkownik
Paranormal Activity
FIlm twórców BLAIR WITH PROJECT ......

Nakręcony za 15 tysiecy dolarów....Zarobił już około 60 mln
..............
są schizy że coś ci w pokoju siedzi ???? hehe Ale o to w sumie chodzi ????

Polecam gorąco !!!!!!!
Po oglądnięciu tego filmu dodam tylko tyle że strasznie boli głupota tych ludzi i brak poważnej chęci wali w &quot;racjonalny&quot; sposób i bezwarunkowe wracanie do łóżka w sytuacji w której reszta świata nie zasnęłaby przez następne kilka dni..... Dla zachęcenia mogę tylko powiedzieć ze było kilka naprawdę dobrych scen choć film nie porywa .... niestety....
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom