To może stwórz swoje własne anarchistyczne państwo, w którym nie będziesz się podporządkowywał pod żadne obowiązki i zasady. A prawo sam sobie ustalisz, w zależności od punktu siedzenia w danej chwili. Jak komuś zabijesz dziecko na pasach, to powiesz, żeby się matka odpXXXoliła od ciebie, bo wydawało ci się, że po dwóch godzinach nie masz już alko we krwi i wyhamujesz, więc o co chodzi. Albo akurat obstawiałeś Ligę Mistrzów na telefonie. Mógł nie wchodzić na przejście.
To prawda, że jest to jedna z odwiecznych bolączek narodu polskiego, że tacy jak twój kuzyn są zakrzykiwani przez masę czerpiącą wiedzę o świecie z memów z Soku z buraka, zazwyczaj pod sztandarami walki o wolność jednostki albo jeszcze lepiej "o demokrację". Tu się nic od wieków nie zmienia. Twórcy wiekopomnej Konstytucji 3 Maja finalnie sami przystąpili do obozu ją zwalczającego, żeby uniknąć linczu przez własnych rodaków - radzioohów.