rogerfede93
Użytkownik
IO Rio
Mecze od 16:00
Mecze od 16:00
Alison/Bruno Schmidt vs Herrera/Gavira 1 @ 1.33 2-0
Pedro Solberg/Evandro vs Liamin Barsouk 1 @ 1.20 1-2 cudowna kompromitacja :grin:
Pavan/Bansley vs Broder/Valjas 1 @ 1.20 2-0
Ludwig/Walkenhorst vs Forrer/Verge-Depre 1 @ 1.22 2-0
@ 2.34 Bet365 za 10j.
Dzisiaj idę po najmniejszej linii oporu. Wybieram taki 4-pak i atakuję mocno. Nie ma już w zawodach słabych par, ale porażka kogoś z powyższej czwórki byłaby sporą niespodzianką, a w większości przypadków można by mówić o ogromnej sensacji. W tych spotkaniach faworyt jest wyraźny i w mojej ocenie warto to atakować. Tym bardziej, że w sumie wychodzi całkiem ładne ako. Krótko o każdym pojedynku.
Alison/Bruno Schmidt nie będą mieć łatwego zadania, aby zdobyć medal. Już każdy chyba czeka na ten ćwierćfinał i pojedynek gigantów. Najpierw jednak Brazylijczycy muszą uporać się z Hiszpanami. Mi osobiście ten pojedynek da w pewnym stopniu odpowiedź na co stać i jak są przygotowani mistrzowie świata. Ich przewaga będzie tutaj widoczna przede wszystkim na siatce. Alison powinien wykonać kawał dobrej roboty i kilka razy zatrzymać przeciwników blokiem. Zawsze w takich spotkaniach liczę na dobrą grę na linii blok-obrona. Mam wrażenie, że Herrera i Gavira mogą z lekką bojaźnią podchodzić do ataku, zaczną się plasy, a to wszystko stworzy szansę dla Bruno, aby coś wyciągnąć w obronie. Hiszpanie nie grają tutaj olśniewająco. Nawet te mecze w grupie były w ich wykonaniu strasznie rwane i z ogromnym trudem przychodziło im trzymanie wysokiego poziomu. To jest para solidna, ale nie mająca raczej elementu, który nagle potrafi odwrócić losy spotkania. Oni są w stanie wygrywać z najlepszymi, ale ich forma fizyczna musi być najwyższa z możliwych. W Rio nie są w swojej optymalnej dyspozycji. Widać, że brakuje im regularności i na przestrzeni całego pojedynku będzie im niezwykle trudno trzymać bliski wynik. Brazylijczycy powinni spokojnie awansować nie tracąc dużo sił, bo prawdziwa wojna i walka o wszystko czeka na nich w ćwierćfinale olimpijskiego turnieju.
Pedro Solberg/Evandro to według mnie najwięksi wygrani po fazie grupowej. Mieli nóż na gardle, musieli wygrać ostatni mecz w grupie i pokazali, że nie darmo są trzecią ekipą mistrzostw świata i jednymi z głównych kandydatów do medalu w Rio. Pokonali Łotyszy i w nagrodę dostali drabinkę, która bardzo im sprzyja i może ich zaprowadzić do wielkiego finału. Bez wątpienia ostatni mecz ich nakręci, doda im pewności siebie i to nie ulega wątpliwości. Nie grali oni źle, ale często w końcówkach im czegoś brakowało i tak przegrali zarówno z Kanadyjczykami jak i Kubańczykami. Troszkę zawodzi Evandro. Wiadomo, że jest to młody zawodnik i może ta presja lekko go usztywniła, ale jego potencjał jest tak ogromny, że może odpalić w każdej chwili. Jeżeli poprawi nieco zagrywkę, bo na razie trochę brakuje regularności to gra całego duetu powinna wyglądać dużo lepiej. Rosjanie troszkę mogą nie mieć atutów, odpowiedniej broni, aby być w stanie wytrzymać ostrzał faworytów. Owszem grają tutaj solidnie, poprawnie, ale też taki mecz z holenderską dwójką Browuer/Meeuwsen pokazał jak wiele ich dzieli od tych najlepszych. Barsouk uznany, doświadczony zawodnik. Świetny pod względem technicznym, ale to już nie ta sama dynamika, nie ta samo szybkość co kilka lat temu. Ma gorsze chwile, potrafi się zawiesić w ataku i tutaj gwarancji skutecznej gry w ofensywie na pewno nie ma. Liamin z kolei to bardziej ofensywny gracz, który zaczynał od gry na hali. Widać, że ma facet moc uderzenia, ma świetne parametry fizyczne, ale w jego przypadku brakuje mi konsekwencji i jakiejś zmiany form ataku. Jest to atak silny, ale jednolity i z czasem Brazylijczycy mogą się na Niego przyczaić pod siatką. Myślę, że Rosjanie będą mieć tutaj kłopot z złapaniem swojego rytmu. Presja wywarta na zagrywce przez Evandro może być na tyle duża, że bardzo często będą zmuszeni do atakowania z nie do końca perfekcyjnej pozycji. Też trzeba pamiętać, że taki Liamin ma kłopoty z wystawą piłki, często wrzucą Barsouka w siatkę i to już można było zaobserwować w wcześniejszych spotkaniach. Wynik tego meczu w głównej mierze zależy od Evandro i Pedro. Jeżeli oni zagrają na swoim normalnym poziomie to wywalczą pewny awans. Jeżeli popełnią za dużo błędów to otworzy się jakaś szansa dla Rosjan. Może na wygranie seta, podjęcia walki, ale nie chcę mi się zbytnio wierzyć, aby Rosjanie mogli tutaj zatrzymać Brazylijczyków, którzy podnieśli się z kolan i teraz mają ogromną szansę na co najmniej olimpijski finał.
Pavan/Bansley w fazie grupowej zrobiły znakomite wrażenie. Owszem jak wiemy nie zawsze forma z grupy przenosi się na fazą pucharową. Nie zawsze kiedy dochodzi dodatkowy stres gra się równie pewnie, ale akurat o ten duet jestem bardzo spokojny. Świetnie układa się współpraca tej pary na linii blok-obrona. Sarah jest gigantem na siatce i większość rywalek po prostu boi się jej bloku. Wysoka Kanadyjka te dłonie przekłada tak daleko, że przeciwniczki mają problem ze skutecznym, mocnym atakiem i z czasem zaczynają grać zachowawczo. Grając lżej trzeba pamiętać o precyzji zagrania, a nie zawsze udaje się to zrealizować. Dzięki swojej partnerce Heather Bansley ma ogromne pole do popisu w obronie i już te trzy pojedynki pokazały, że dziewczyna świetnie broni, ładnie czyta grę rywalek, a przede wszystkim widać, że jest szybka i dynamiczna w swoich poczynaniach. Kanadyjki stawiają na agresywną grę i są momenty kiedy narzucają niesamowitą presję na swoje rywalki począwszy od zagrywki poprzez blok i własną grę w ofensywie. Ciężko będzie tutaj ich rodaczkom, bo u duetu Valjas/Broder ta forma już od długiego czasu pozostawia wiele do życzenia. Słabo gra Valjas. Co z tego, że ma super warunki fizyczne jak jej koordynacja, poruszanie się po piasku jest daleko odbiegające od ideału. Ma kłopoty w przyjęciu, wiele razy piłka lata gdzieś w bok i tutaj nawet Broder nie jest w stanie poprzez wystawę jakoś znacząco poprawić pozycji do ataku. U Valjas bardzo brakuje mi stabilności. Praktycznie nie ma meczu, aby ona nie popełniła kilku błędów i nie zanotowała okresu słabszej skuteczności. Tutaj na pozycji blokującej jest ogromna przepaść i na ten moment Pavan zarówno w ofensywie, grze blokiem czy nawet w przyjęciu jest o ten krok w przodzie. Nieco mniejsza dysproporcja jest między siatkarkami defensywnymi, bo Broder mimo słabszych spotkań potrafi pociągnąć grę. Ma niezły serwis, fajnie się ustawia w obronie, ale też trzeba pamiętać, że przeciwko Pavan jej skuteczność w pierwszej akcji może być na prawdę bardzo mizerna. Pavan i Bansley bez wątpienia są dobrze przygotowane, u rywalek jak formy nie było przez cały sezon tak jej nie ma na IO. Faworyt jest tutaj jeden. Wynik 2-0 wydaję się być czymś dosyć oczywistym.
Ludwig/Walkenhorst to moje kandydatki do medalu. O tej parze nie mogę powiedzieć czegoś negatywnego, bo mnie ich gra po prostu zachwyca. Nie ma innej pary na świecie na którą patrzę z taką przyjemnością (no może poza Larissą i Talitą). Niemki grają siatkówkę, która momentami jest genialna. Dziewczyny się fantastycznie uzupełniają. Kira cudownie kryje siatkę i w relacji blok-obrona z Laurą wygląda to bardzo solidnie. Ludwig podbija wiele piłek, pojawia się wiele kontr. Niemki potrafią wznieść się na kosmiczny poziom, a wtedy rywalki nie mają nic do powiedzenia. Oczywiście Kira ma czasami gorsze chwile w przejęciu, ale też trzeba pamiętać, że jest to zawodniczka jedna z najlepiej serwujących w całym WT, a może i najlepsza. Jej flot jest niesamowicie agresywny i nisko lecący nad siatką. Na jej punkty w tym elemencie można zawsze liczyć. Dla mnie jest to para bardzo wszechstronna, która w każdym elemencie ma wiele do zaoferowania. Ten mecz powinien otworzyć im drogę do medalu, chociaż też lekceważyć rywalek na pewno nie mogą. Szwajcarki potrafią być groźne, ale nie są one zbyt równe. Dobry mecz w grupie z Ross/Walsh i bardzo przeciętne pozostałe dwa występy. Ta forma nieco faluje i właśnie brak stabilizacji może być tutaj problemem. Przeciwko Niemkom trzeba jednak trzymać poziom przez cały mecz. Nie można sobie pozwolić na moment przestoju, bo będzie to od razu wiele kosztować. Wiadomo, że Niemki muszą uważać na siatce na zawsze groźną Verge-Depre. Nie mogą tutaj iść cały czas na max jeżeli chodzi o siłę ataku, ale muszą też od czasu do czasu szukać technicznych rozwiązań (tutaj Laura na pewno da próbkę swoich cudownych drapów i zagrań technicznych). Ludwig i Walkenhorst są duetem gdzie dwie zawodniczki prezentują niemal identyczny poziom. Każda z nich ma spore możliwości w ofensywie i defensywie. Skuteczność pierwszej akcji powinna być kluczem do sukcesu. Zawsze też ich wymiana na linii blok-obrona kiedy to Laura idzie do siatki jestem elementem zaskakującym. Po stronie Szwajcarek Forrer ma momenty gorszej gry, czasami niepotrzebnie zwalnia rękę, widać w jej zagraniach obawę o blok rywalek i te ataki tracą na dokładności. Niemki raczej nie będą wiele kombinować i większość zagrywek pójdzie w starszą z przeciwniczek. Serwis mają trudny, więc te kłopoty Isabelle w ofensywie mogą z każdą piłką być coraz większe. Z pewnością będą momenty bardziej wyrównanej gry. Jednak w kluczowych momentach ten geniusz Ludwig w obronie, jej spryt i niesamowity potencjał Kiry w ofensywie, zagrywce czy w grze blokiem powinny zrobić różnicę i zapewnić ćwierćfinał turnieju w Rio.