Karabach - Raków Częstochowa Fortuna awans 2 1.45
Karabach - Raków Częstochowa 2 3.50
Karabach - Raków Częstochowa Fortuna DW 0:1 8.80 Ech, ponownie ten Albańczyk psuje dokładny wynik...
Panowie, już mi się wymiotować chce jak stronniczo momentami widzę gdzie optujemy i zauważamy największe porażki naszych klubów a nie widzimy ich osiągnięć.
Każdy mówi, że Karabach jest taką super drużyną. Owszem - na tle Lecha Poznań może i taki był. Tylko, że to była ogólnie wielka porażka Lecha Poznań. W przeciągu wieloletniej przygody Karabachu w europejskich pucharach - tylko dwom drużynom udało się zaaplikować więcej niż 5 goli - SK Samtredia i właśnie Lech Poznań.
To, iż Lech Poznań zagrał jak amatorzy nie oznacza, że tymi amatorami są. Dlaczego? A no dlatego, że każdy tak wychwala iż Karabach grał w tych pucharach.
Ale... gdzie do nich maksymalnie dochodził?
To jest to pytanie nr 1. Wyszedł z grupy LKE tylko dwukrotnie dochodząc do 1/16 gdzie tam przegrywał mecz. A Lech Poznań? Dotarł do 1/4 a mógł i nawet do półfinału.
A Lech Poznań potem gdzie dotarł? Wszyscy to wiemy.
To był tragiczny występ bramkarza który zawalił
Puchar Polski i
LM. Czy tym razem może być podobnie? Wątpię.
Szczerze to widzę drużynę Karabachu w oczach użytkowników forum jako drużynę gdzie do której się przyjeżdża to już nawet Karabach nie musi im strzelać a mogą zaczynać od stanu 5:0, bo są takie warunki meteorologiczne oraz Karabach u siebie jest groźny. Jednak bez przesady. Jest w tym owszem trochę prawdy, lecz nie każda drużyna która tam przyjeżdżała - otrzymywała lanie.
Dla mnie należy upatrywać tutaj specyficznej klątwy. W sparingach każda
polska drużyna ogrywa Karabach. Natomiast w pucharach jest całkowicie odwrotnie. Mało tego - w europejskich pucharach
polska drużyna zapomina jak się gra w futbol z tym Karabachem. I tego przede wszystkim musi się ustrzec jakakolwiek
polska drużyna. Bo co jak co, ale błędy to Karabach umie wykorzystywać.
Dlatego aby to uświadomić - zebrałem wszystkie wyniki u siebie Karabachu oraz przeciwników z różnicą bramek którą wygrał Karabach.
Różnica 5 goli - FK Samtredia (Gruzja)
Różnica 4 goli - Lincoln Red Imps (Gibraltar),
Lech Poznań (...Polska...), Valetta (Malta), Siłeks Kratowo (Macedonia Północna)
Różnica 3 goli - FK Metalurg Skopje (Macedonia Północna), Banga Gorżdy (
Litwa), Young Boys Berno (
Szwajcaria), IFK Goeteborg (
Szwecja), FK Kukesi (Albania), Sheriff Tiraspol (Mołdawia), Dundalk (
Irlandia), FC Nantes (
Francja) [które dostało się do pucharów europejskich bo zdobyło
Puchar Francji a w tym sezonie broniło się przed spadkiem i różnicą 1 punktu udało im się]
Różnica 2 goli - Dudelange (Luksemburg), PAOK Saloniki (
Grecja), Partizani Tirana (Albania)
Różnica 1 bramki - Rosenborg (
Norwegia), Honka (
Finlandia),
Wisła Kraków (Polska), Club Brugge (
Belgia), Metalurg Skopje (Macedonia Północna),
Piast Gliwice (Polska), Gefle IF (
Szwecja), Salzburg (
Austria), RSC Anderlecht (
Belgia), FC Kopenhaga (
Dania), Linfield (
Irlandia Północna), Sheriff Tiraspol (Mołdawia), AEL Limassol (Cypr), Aberdeen (
Szkocja), Kajrat Ałmaty (Kazachstan). FC Zurich (
Szwajcaria), Gent (
Belgia).
W gronie tym znajdują się drużyny które nie pochodzą z topowych lig. Są to ligi od których to polskie kluby podkupują piłkarze a nie odwrotnie. Może poza PAOKiem gdzie grają polscy piłkarze - no ale PAOK dopiero od niedawna jest dobrą drużyną a wtedy był pucharowiczem na doczepkę. Podobnie jak FC Nantes którego przedstawiłem w nawiasie kwadratowe.
Dlatego chcę tutaj zdrowo i analitycznie przedstawić, że Karabach to nie jest jakaś dobra drużyna. To Lech Poznań zagrał
kompromitacyjny futbol. Jestem bardzo ciekawy rywalizacji gdyby nie te koszmarne błędy w wykonaniu spuchniętej defensywy Lecha Poznań jak i również błędów bramkarza.
Także jak widać -
nie jest łatwo znaleźć się w gronie klubów którzy przegrywają z Karabachem na ich stadionie różnicą nawet
2 bramek. Zresztą podobnym wyczynem popisała się Legia Warszawa eliminując 2 lata temu z kwalifikacji do
LM Bodo/Glimt - a oni potem dotarli do 1/4
LE jak dobrze pamiętam
a Legia? pożegnała się już w grupie
LE.
W tym meczu będzie jasne, że o spuchniętym Rakowie nie będzie mowy. Akurat wytrzymałość kondycyjna u piłkarzy Rakowa to jest mega przemawiający argument i widać gołym okiem, iż Ci piłkarze mają powyrabiane markery zmęczeniowe na wysokim poziomie. Raków mimo wygranej 5-0 z Astaną - potwierdził klasę również na wyjeździe wygrywając z nimi 1-0. A to był rozstawiony rywal.
Argumenty, że tam jest gorąco - nie kupuję. Nie kupuję, ponieważ Raków jest drużyną bardzo wytrzymałą kondycyjnie i z tym powinien się bez problemu uporać. Jedynie to indywidualne błędy.
W europejskich pucharach od meczu ze Slavią Pragą gole były tracone z dalekich dośrodkowań. Jedynie gol na 2-2 był z bliskiego dośrodkowania.
Zobaczcie, że wszystkie bramki nie byłyby tracone, gdyby uniemożliwić dośrodkowania. Mało tego - obrońcy mieli dużo czasu aby temu dośrodkowaniu zapobiec. O ile dośrodkowanie piłkarza Slavii Praga przy golu na 1-0 można określić dośrodkowaniem światowej klasy (nie wstydzę się tych słów - tu nie dało się przewidzieć dośrodkowania), tak przy golu na 2-0 dla Slavii, przy golu na 2-1 dla Karabachu oraz golu na 2-2 gdzie niepotrzebnie wpadł w asystującego piłkarz Rakowa - tak można byłoby mecz spokojnie wygrać. Ale nikt nie pomyślałby, że Raków popełni takie błędy i będzie zostawiał tyle miejsca przy takim wyniku.
Czy ten mankament da się poprawić?
Jak najbardziej. Wystarczy zapobiec dośrodkowaniu asekurując zawodnika celem oddania mu swobodnego i precyzyjnego dośrodkowania. Sam nie wierzyłem oglądając spotkanie, iż Raków może popełniać takie błędy. Tak samo Lech Poznań. Jakaś klątwa czuwa nad klubem Karabachu. Pytanie czy Raków będzie w 100% skoncentrowany od pierwszej do ostatniej minuty aby ich nie popełnić? Przekonamy się. Ja w to wierzę i podaję następujące typy.
Edit:
Formalnie rzecz biorąc gdy mówimy o tym, iż Raków zdobył dwie bramki w tak prosty sposób - nie piszemy wtedy "o jaki ten rywal jest żenujący, poziom bramkarza San Marino".
Co do dwóch bramek które niby cudem strzelił Raków - tak mogę się zgodzić tylko przy drugiej. Gdy czytam, że pierwsza była przypadkowa - wtedy dostaję RAKa. To już było nieporozumienie pomiędzy obrońcą a bramkarzem gdzie obaj chcieli wybić. A jakimś cudem Raków się przyczynił, że piłka była w takim miejscu a nie innym. Lecz gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta i Raków zdobył bramkę nr 1.
Natomiast druga bramka to już było dzieło kiksu. Kiksu które regularnie popełniał Lech Poznań i prawdopodobieństwo powtórki wyniku w wykonaniu Rakowa będzie dla mnie ogromnym szokiem.
I co mnie ciekawi - nie pisze nikt z Was o Karabachu, że o jakie oni puszczają bramki. Że o, takim ręcznikom strzeli się pięć bramek w rewanżu jak tak będą puszczać gole które im strzelił Raków. Tylko właśnie - w zaparte docenia się klasę rywala. Fakt, pograli kawał futbolu. Ale jednak przedrzeć się przez defensywę Rakowa nie było łatwo i tutaj musiały wychodzić precyzyjne dośrodkowania oraz strzały aby strzelić gola gospodarzom.
CDN