Cieszę się, że wywiązuje się dyskusja, bo w tematach
LM i
LE straszna posucha a mecze arcyciekawe nawet jeśli poziom gry nie jest w pełni satysfakcjonujący. Odniosę się do tego co wg mnie istotne.
Uważam, że strata do czołówki w przypadku ligi portugalskiej ma duże znaczenie, bo łatwiej określić, z jakim zespołem mamy do czynienia. Apropo, to pisałem kiedyś o problemach finansowych całej ligi, charakteryzowałem jej specyfikę sportową stąd wynikającą. Pieniądze znikąd się nie wezmą, tam gdzie szejków nie ma będzie bieda lub kreatywna księgowość (jak właśnie w czołówce). Poza najlepszą trójką i Bragą na doczepkę nie ma tam połowy zespołu, który byłby w stanie nawiązać rywalizację z najlepszymi. Reszta to lokalny południowy i północny bigos bazujący na dorobku Porto i Lizbony. Tożsamość klubową ma jeszcze Vitoria, za czym od czasu do czasu pójdą jakieś wyniki, reszta to czysty folklor, do Europy trafiający tylko dzięki dorobkowi mocniejszych klubów, które to sprawiają, że o lidze portugalskiej mówimy jako o 7 lidze kontynentu.
Rio Ave faktycznie utrzymuje się w górnej połowie tabeli. Dobry okres mają, dużo dobrych piłkarzy wynaleźli + robota trenera Cardoso. Głównych autorów sukcesu i trenera już nie ma. Czy następcy będą równie uzdolnieni, zobaczymy. Czy to jest coś nadzwyczajnego czy nie nie ma znaczenia, brak optymalizacji nigdy nie sprzyja wynikom.
Żeby nie było, to nie kwestionuje wyższości sportowej słabszych klubów portugalskich. Nawet jeśli ich organizacja pozostawia wiele do życzenia to poziom sportowy utrzymują wysoki. Zaczynając od 3 rundy eliminacyjnej potrafią się doczłapać do fazy grupowej. Tam najczęściej zajmują ostatnią pozycję, ale coś komuś urwą. Po prostu nie widzę przepaści pomiędzy nimi a Jagiellonią, a taki jest odbiór tej pary, że Rio Ave to piąty zespół 7 ligi a Jaga to kopciuch z jakiegoś zaścianka. Owszem, coroczne wyniki pracują na taką opinię, ale przez to można łatwo się pomylić, a przecież chodzi nie tylko o to kto ma rację, ale też o pieniądze.
Na minus bilans z portugalskimi zespołami. 9 dwumeczów, ani jednego wygranego. To jest argument, bo sugeruje, że ktoś komuś nie leży.
Jak wiemy było już losowanie III rundy. Jeśli Jagiellonia przeszłaby Portugalczyków, to zmierzy się z KAA Gent. Bilans z Belgami mamy minimalnie lepszy, szanse jednak nie byłyby za duże