Dawno nikt się tutaj nie odzywał, więc pozwolę sobie opisać krótko spotkanie, z którego niedawno wróciłem.
Nielba Wągrowiec - Ruch Radzionków
Przed tym spotkaniem Nielba plasowała się na 9. pozycji w ligowej tabeli i mogła szczycić się świetnym bilansem spotkań na własnym obiekcie (7 wygranych, 2 remisy i 1 porażka). Do Wągrowca jednak przyjechał lider z Radzionkowa, który ma bardzo mocną drużyną złożoną z piłkarzy, którzy grali w takich klubach jak Górnik Zabrze, Ruch Chorzów, Polonia Bytom czy też Cracovia Kraków. W takim przypadku faworytem tego spotkania był Ruch, a kurs na tą drużynę był w granicach 2,00.
Spotkanie zaczęło się dość ospale, mało strzałów na bramkę mimo tego, że murawa była bardzo mokra, jeśli już ktoś strzelał to niecelnie lub za lekko. Ruch często szanował piłkę grając od tyłu, Nielba starała się konstruować raczej szybsze akcje. W pierwszej połowie obejrzeliśmy tak naprawdę jedną bardzo groźną sytuację dla zespołu gospodarzy, wrzutkę z lewej strony boiska otrzymał Rafał Leśniewski i z około 10 metrów w dobrej sytuacji trafił w poprzeczkę! Goście z Radzionkowa starali się grać prostopadłymi podaniami do swojego zagranicznego napastnika Martina Matusa, podania te jednak często były zbyt mocne, źle przyjmowane lub bardzo dobrze skracał kąt i pole manewru dla napastnika bramkarz Nielby Jacek Wosicki. Na sam koniec pierwszej połowy goście mieli jeszcze jedną dobrą okazję, jeden z zawodników otrzymał znakomitą wrzutkę na 10 metr przed bramką, ale uderzył z główki wprost w ręce bramkarza. Pierwszą połowę mogę ocenić tak, że przyjezdni dłużej utrzymywali się przy piłce, mieli przewagę w ofensywie, ale to Nielba była bliżej strzelenia bramki.
Drugiej połowy również raczej żaden zespół nie rozpoczął z jakimś animuszem, trochę utrzymywania się z piłką na własnej połowie, nieudolne próby ataków. Aż wreszcie wrzutka gospodarzy w pole karnego przeciwnika, dość duże zamieszanie, do piłki na około 7 metrze dopada Zagurskas, strzela na bramkę, ale piłkę z linii wybija Jacek Wiśniewski i nie mamy bramki! Następnie znowu mieliśmy obraz nudniejszej gry w wykonaniu obu zespołów, słabe strzały na bramkę, więcej fauli, paru zawodników zostało ukaranych żółtymi kartkami. No może warto odnotować sytuację dla gości, Foszmańczyk otrzymał piłkę w pole karne, którą bardzo dobrze przyjął, kąt był duży, więc wymanewrował obrońcę schodząc bardziej do środka pola karnego, uderzył na bramkę będą w bardzo dobrej sytuacji, ale trafił idealnie w ręce bramkarza Nielby. W około 80-85 minucie trener Radzionkowa wpuścił na boisko Giela i Dawida Jarkę. W 88 minucie meczu wrzutka z prawej strony boiska od wcześniej wpuszczonego Giela (chyba) trafia wprost na głowę Kompały, który znajdował się jakieś 7 metrów od bramki i mamy trafienie dla gości. Nielba jednak wierzyła jeszcze w to, że można odmienić losy tego spotkania, chwilę po utracie bramki Zagurskas z prawego skrzydła wrzucić piłkę do Rafała Leśniewskiego, ale ten strzałem głową minimalnie przestrzelił. Gdy wszyscy już myśleli, że nic w tym meczu się nie wydarzy przeliczyli się, długie podanie do zawodnika Nielby na 16 metr, z bramki wychodzi Kiełpin, ale zawodnik gospodarzy zdążył przed nim strącić piłkę, którą powoli kulała się do bramki, gol? nic z tych rzeczy, Jacek Wiśniewski jakimiś nadspodziewanymi siłami dobiegł do piłki i zdołał ją wybić dosłownie z linii bramkowej!
Od siebie mogę powiedzieć, że najsprawiedliwszym wynikiem byłby remis. Spodziewał się więcej po liderze ligi, ale wiadomo, że ciężko gra się na wyjazdach. To Nielba miała więcej dobrych sytuacji w spotkaniu, poprzeczka i dwa razy wybijana piłka z linii bramkowej. Ruch za to mógł się pochwalić bardziej poukładaną grą, dobrymi piłkami prostopadłymi, możliwe, że słaba pogoda i mokra murawa bardzo utrudniły im wykorzystanie swoich atutów, ale pamiętajmy, że obydwie drużyny grają w takich samych warunkach. Ruch wykorzystał jedyny poważniejszy błąd obrony Nielby w tym spotkaniu, nikt nie pokrył wchodzącego z drugiej linii Adama Kompały, a ten bez problemu ładnym strzałem głową dał 3 punkty swojej drużynie. Jednak moim zdaniem zawodnikiem meczu został Jacek Wiśniewski, ten obrońca wprowadzał wiele spokoju w szykach obronnych, bardzo dobrze czytał grę, zbierał wszystkie górne piłki, no i dwukrotnie wybił piłkę z linii bramkowej ratując swojego bramkarza!
Myślę, że to tyle ;-)